Fotelik dla gracza za 2000 zł - powtórka testu

Fotelik dla gracza za 2000 zł - powtórka testu

Fotelik dla gracza za 2000 zł - powtórka testu
Szymon Adamus
23.02.2009 22:07

Na początku lutego przeprowadziliśmy dla Was test wartego 1830 złotych fotela dla graczy Ultimate Game Chair V3. Jego wynik był oczywisty. To znakomity mebel, ale nie wart swojej ceny.

Po teście dostaliśmy jednak wiadomość od polskiego dystrybutora tego gadżetu z informacjami o wadzie fabrycznej w testowanego modelu. Podobno uszkodzona była elektronika odpowiadająca za zarządzanie wibracjami, przez co efekt odbiegał znacznie od zamierzonego.

W zeszłym tygodniu dotarł do mnie naprawiony model, którym mogłem pobawić się znacznie dłużej. Czy pięć dni zwykłego użytkowania zmieniło moje zdanie?

Na początku lutego przeprowadziliśmy dla Was test wartego 1830 złotych fotela dla graczy Ultimate Game Chair V3. Jego wynik był oczywisty. To znakomity mebel, ale nie wart swojej ceny.

Po teście dostaliśmy jednak wiadomość od polskiego dystrybutora tego gadżetu z informacjami o wadzie fabrycznej w testowanego modelu. Podobno uszkodzona była elektronika odpowiadająca za zarządzanie wibracjami, przez co efekt odbiegał znacznie od zamierzonego.

W zeszłym tygodniu dotarł do mnie naprawiony model, którym mogłem pobawić się znacznie dłużej. Czy pięć dni zwykłego użytkowania zmieniło moje zdanie?

Ultimate Game co?

Dla przypomnienia Ultimate Game Chair to fotele z wibracjami zaprojektowane dla graczy. Opis konkretnych modeli i ich możliwości znajdziecie na stronie polskiego dystrybutora. W skrócie chodzi o to by poza wibracjami w padzie, czuć je także pod własnymi czterema literami i na plecach. Fotele czerpią informacje o tym kiedy mają wibrować z oprawy dźwiękowej gry. Urządzenie podłączamy kablem do konsoli/komputera/odtwarzacza mp3 itp. i w momencie gdy bohater strzela my czujemy to na całym ciele.

Wibracje

Dzięki takiemu rozwiązaniu zapominamy o listach kompatybilności z fotelem... przynajmniej dopóki ktoś nie postanowi zrobić niemą grę wideo. Wszelkie informacje płyną z dźwięku, więc teoretycznie każdy tytuł rozmasuje nam plecy.

Niebieski ekran

Jak już wspomniałem poprzedni fotel miał być wadliwy. I był. Muszę szczerze przyznać, że po odebraniu wiadomości od dystrybutora myślałem, że to zagrywka mająca na celu poradzenie sobie z dość nieprzychylną recenzją. Jednak wystarczyło 5 minut ze sprawnym modelem przy przekonać się, że tak nie było.

W pierwszym teście wspominałem, że ustawienia poziomu czułości na dźwięk były dalekie od doskonałych. Czasem fotel reagował właściwie na to co działo się na ekranie, ale częściej wibrował nawet na najcichsze dźwięki. Muzyka z tła, dialogi, głośniejszy powiew wiatru, wszystko to wprawiało fotel w drgania, a mnie w frustrację. Zgodnie z oświadczeniem producenta były to jednak wady fabryczne. Naprawiony model fotela daje już pełną kontrolę nad czułością systemu.

Obraz

Widoczne powyżej kontrolki są dostępne po prawej stronie. Regulując opcje częstotliwości (frequency) oraz czułości wibracji z przodu (sensitivity A) i z tyłu (sensitivity B) możliwe jest dostosowanie możliwości do swoich wymagań. Ustawienia maksymalne sprawiają, że silniczki odzywają się pod nami przy najcichszym dźwięku. Bardziej restrykcyjne ustawienie tych opcji sprawia, że możliwe jest rzeczywiste oddanie pod naszymi plecami tego co dzieje się na ekranie.

Nowy fotel przetestowałem na tych samych grach co poprzednio w dokładnie tych samych fragmentach. Różnica była kolosalna. Wreszcie w Gears Of War fotel wibrował tylko wtedy gdy strzelałem lub przeładowywałem broń. Dostosowanie ustawień wymaga chwili uwagi po rozpoczęciu zabawy, ale gdy już osiągniemy oczekiwany czułość, system sprawia się znakomicie.

Poprzedni fotel rzeczywiście był uszkodzony.

Inne udogodnienia

Bardzo ucieszyły mnie też wieści od dystrybutora odnoszące się do innych zarzutów z pierwszego testu.

Wspominałem w nim na przykład, że bardzo drogi (jak na zasobność portfela przeciętnego gracza) fotel nie posiada opcji komunikacji bezprzewodowej, a dołączone do zestawu kable są tak krótkie, że gra przed 40-calowym telewizorem jest fizycznie nieprzyjemna.

Jeśli idzie o brak przewodów to nie będzie ona dodawana za darmo, ale opcjonalny nadajnik ma się pojawić w Europie "lada dzień". Nie wiadomo dokładnie co to sformułowanie znaczy, jednak taka opcja będzie. Informacji o cenie póki co brak.

Obraz

TGC Poland zapewniło mnie także telefonicznie, że argument o zbyt krótkich kablach do nich dotarł i zostanie uwzględniony przy nowych wysyłkach. Klienci zamawiający teraz fotele dostaną po prostu dłuższe kable. Właśnie takie dotarły do mnie przy okazji drugiego testu i było już znacznie przyjemniej. Walające się na ziemi przewody niestety pozostały, ale teraz mogłem je przynajmniej schować częściowo za telewizorem i meblami ustawiając się 2-3 metry od ekranu.

Moim zdaniem za 1800 złotych fotel powinien i tak oferować komunikację bezprzewodową prosto z pudełka, ale trzeba przyznać, że polski dystrybutor robi co może by zadowolić klientów.

Obraz

Ostatnia zmiana dotyczy ceny. Ultimate Game Chair V3 nie będzie co prawda bezpośrednio tańszy, ale rodzimy dystrybutor zapewnił, że kwoty widoczne w sklepie internetowym są już ostateczne i zawierają wysyłkę. To dość istotne biorąc pod uwagę rozmiar i ciężar fotela. Klient zaoszczędza tu pośrednio około 50-100 złotych.

Zmieniam zdanie?

Przy okazji poprawki testu miałem okazję przyzwyczaić się do fotela na znacznie dłużej. Przez pierwsze dwa dni testowałem go intensywnie, ale następne trzy stał jak zwykły mebel. Używany tylko wtedy gdy był potrzebny. Dzięki temu utwierdziłem się w przekonaniu, że to wybitnie wygodne siedzisko. Nawet gdy nie włączałem wibracji do gier, ale po prostu siedząc na nim oglądałem film lub czytałem książkę, czuło się jakość wykonania. Przyczepić można się w zasadzie tylko do mocowania tylnego oparcia. Zahaczone na dwóch prostych mocowaniach ma tendencję do wypadania przy zbyt silnym odchyleniu lub mocniejszym szturchnięciu w górę ręką.

Obraz

Mimo to wygoda siedziska jest niepodważalna. To fotel, w którym można spędził całą, leniwą niedzielę i ani przez chwilę nie czuć zmęczenia. Znakomita sprawa.

Czy zmieniłem jednak zdanie na temat zakupu? I tak, i nie.

Z jednej strony fotel jest nadal bardzo drogi. 1830 zł nawet już z kosztami wysyłki to sporo pieniędzy. Szczególnie, że fotele bez systemu wibracji dla gier można kupić za połowę tej kwoty. Albo i mniej.

Z drugiej strony głównym argumentem poprzednim razem była nie tylko cena, ale i słabo działający system wibracyjny. Teraz ten problem całkowicie znikł, a na jego miejsce pojawił się naprawdę nieźle działający dodatek do gry. Z początku wibracje wydają się zbędne i nie warte swojej ceny, ale pamiętacie co działo się w dniu premiery PS3 gdy okazało się, że SIXAXISy nie mają wibracji? Niby niewielka, nic nie znacząca strata, a wielu graczy było bardzo rozczarowanych. Jestem skłonny przypuszczać, że ktoś kto będzie używał Ultimate Game Chair V3 przez rok, może poczuć podobne rozczarowanie siadając na zwykłym fotelu.

.

Odpowiedź jest więc prosta. V3 nie jest tani, ma kilka niedoróbek, ale jako siedzisko pod zmęczony tyłek gracza jest idealny. Jeśli potrzebujecie nowego fotela do grania/oglądania/czytania i Was stać to kupujcie.

Jednak jeśli mielibyście zbierać na niego kilka miesięcy żyjąc tylko na wodzie i chlebie, to lepiej zaopatrzcie się w poduszkę za 50 złotych.

Zalety:

  • wygoda,
  • bardzo silne głośniki,
  • tryb masażu,
  • wykonanie.

Wady:

  • kable (dłuższe, ale jednak),
  • możliwy ból brzucha,
  • cena.
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)