Czy zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby flagowy tytuł Microsoftu Halo, gdyby system walki zamieniono z szybkiego, kosmicznego shootera w perspektywie widoku z oczu bohatera na klasyczny turowy japoński RPG? Przyznam szczerze, że nigdy do głowy nie przyszedł mi taki pomysł. Wszakże wówczas drastycznie zmieniłby się obraz gry i popularność tytułu spadłaby na łeb, na szyję... Tymczasem okazuje się, że jak się chce to można!
Czy zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałby flagowy tytuł Microsoftu Halo, gdyby system walki zamieniono z szybkiego, kosmicznego shootera w perspektywie widoku z oczu bohatera na klasyczny turowy japoński RPG? Przyznam szczerze, że nigdy do głowy nie przyszedł mi taki pomysł. Wszakże wówczas drastycznie zmieniłby się obraz gry i popularność tytułu spadłaby na łeb, na szyję... Tymczasem okazuje się, że jak się chce to można!
Halo Final Fantasy
Na powyższym filmie Master Chief pełni rolę rycerza (palladyn?), podczas gdy Arbiter wspiera go swoją magią. Całość wygląda niesamowicie (polecam oglądać w wysokiej rozdzielczości) i gratuluje autorom tak świetnego dzieła. Istny majstersztyk.
Źródło: kotaku