Uwaga na Plikostradę – klon Pobieraczka zarejestrowany w Dubaju

Uwaga na Plikostradę – klon Pobieraczka zarejestrowany w Dubaju

Fot. Plikostrada.pl
Fot. Plikostrada.pl
Marta Wawrzyn
31.12.2012 14:01, aktualizacja: 10.03.2022 12:34

Pobieraczka już nie ma wśród żywych, ale to nie znaczy, że niebezpieczeństwo zniknęło. Dziennik Internautów wypatrzył w Sieci serwis Plikostrada.pl, działający na tej samej zasadzie.

Pobieraczka już nie ma wśród żywych, ale to nie znaczy, że niebezpieczeństwo zniknęło. Dziennik Internautów wypatrzył w Sieci serwis Plikostrada.pl, działający na tej samej zasadzie.

W święta pojawiła się w Internecie informacja, że Pobieraczek, serwis, który zasłynął z naciągania nieświadomych niczego internautów na bezpłatne 10-dniowe testy, po których zmuszał ich do płacenia za swoje usługi, zakończył swoją działalność. Nie znaczy to, że wszystkie kłopoty użytkowników tego serwisu w magiczny sposób zniknęły. W listopadzie donosiliśmy, że jeden z właścicieli Pobieraczka oskarżył o zniesławienie autora pozwu zbiorowego przeciwko serwisowi. A poza tym Pobieraczek wciąż może domagać się pieniędzy od internautów.

Nie znaczy to też, że nie będzie nowych Pobieraczków. Dziennik Internautów właśnie doniósł o istnieniu serwisu Plikostrada.pl. Zarówno układ strony, jak i jej zawartość są bardzo podobne do Pobieraczka. Jest też informacja o możliwości bezpłatnego testowania usług Plikostrady przez 14 dni. W ramach tych testów możemy ściągnąć 2 GB danych.

Problem w tym, że aby móc skorzystać z prawa do testowania, należy się zarejestrować. To znaczy podać wszystkie swoje dane: imię i nazwisko, adres e-mail, dokładny, adres zamieszkania oraz datę urodzenia. Za podanie fałszywych danych grozi kara finansowa.

Dlaczego serwis tak bardzo pożąda naszych danych? Bo w momencie zapisania się na testy zawieramy de facto umowę z Plikostradą. I musimy płacić. Za najniższy pakiet – 10 GB – zapłacimy 8 zł miesięcznie. Nie możemy zrezygnować po miesiącu, umowa obowiązuje przez 12 miesięcy. Czyli jeśli podamy swoje dane Plikostradzie, utopimy w najlepszym razie prawie 100 zł.

Ale na tym nie koniec. Dziennik Internautów donosi, że serwis należy do spółki Smart Tech Connect Ltd. zarejestrowanej w Dubaju. Co oznacza, że niełatwo będzie ją pozwać:

[cytat]Sądem właściwym do rozpatrzenia sporu pomiędzy Stronami jest sąd właściwy dla miejsca zamieszkania lub miejsca siedziby strony pozwanej. [/cytat]

Nawiązanie kontaktu z Smart Tech Connect Ltd. łatwe nie jest, bo na stronie został podany tylko adres e-mail, na który można pisać w nadziei, że ktoś odpowie. Trudno też powiedzieć, czy właścicielami Plikostrady są te same osoby, które założyły Pobieraczka. Takich informacji po prostu nie podano. Z regulaminu wynika natomiast, że mogą pojawić się kolejne klony tej strony pod innymi adresami WWW.

Rada na takie serwisy jest tylko jedna: uważnie czytać regulaminy, nie korzystać ze stron stosujących podobne kruczki co Pobieraczek, nie podawać im swoich danych, ostrzec przed nimi swoje dzieci. Na razie to niestety najmądrzejsza rada, jakiej jesteśmy w stanie udzielić. Oby dotarła ona do większości polskich internautów, bo inaczej szykuje się powtórka z rozrywki.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)