Serwisy takie jak Digg, czy Wykop mają się bardzo dobrze. Okazuje się, że idea tego typu serwisów była strzałem w dziesiątkę. Pomimo tego, że w Polsce podejmowano już kilkukrotnie próbę walki z Wykopem, to kończyły się one fiaskiem. Teraz zabiera się za to Onet, ze swoim serwisem Wyczaj.to. Czy jest szansa na sukces?
Serwisy takie jak Digg, czy Wykop mają się bardzo dobrze. Okazuje się, że idea tego typu serwisów była strzałem w dziesiątkę. Pomimo tego, że w Polsce podejmowano już kilkukrotnie próbę walki z Wykopem, to kończyły się one fiaskiem. Teraz zabiera się za to Onet, ze swoim serwisem Wyczaj.to. Czy jest szansa na sukces?
Wyczaj.to, jest powieleniem sprawdzonego schematu - użytkownik dodaje jakieś znalezisko (może to być filmik, zdjęcia, bądź wartościowe strony) a społeczność zgromadzona wokół strony ocenia, czy faktycznie jest warte uwagi.
W przypadku Wykop.pl mamy „wykopy”, tutaj są to wyczajenia. Użytkownicy głosujący za daną pozycją podgrzewają linki, podnosząc ich temperaturę. Istnieje również możliwość głosowania na nie - w tym wypadku temperatura spada. Twórcy serwisu ewidentnie chcieli wykazać się oryginalnością, dlatego też mamy: „dodaj wyczajenie” (dla opcji dodawania znalezisk) albo „bestczaje” (dla najpopularniejszych linków). Nazwy te mogą się podobać lub nie.
Onet zamierza nagradzać użytkowników najgorętszych „wyczajeń” przekazując im różne kwoty pieniężne. W zależności od tego, czy dana osoba miała dostęp do treści na zasadzie „exclusive'u”, czy była ona dostępna dla wszystkich, można dostać w ciągu tygodnia od 200 do 600 zł.
Czy to wystarczy, aby zaistnieć i nie podzielić losu "martwego" już Gwaru? Wszystko tak naprawdę będzie zależało od tego, w jaki sposób i z jaką intensywnością Wyczaj.to, będzie promowany przez Onet - potencjał jak wiemy jest duży, ale czy Onetowi uda się go wykorzystać?
Źródło: Antyweb
