Gdy Ziemia mówi. Niewytłumaczalne dźwięki z głębi mórz i oceanów

Gdy Ziemia mówi. Niewytłumaczalne dźwięki z głębi mórz i oceanów

Gdy Ziemia mówi. Niewytłumaczalne dźwięki z głębi mórz i oceanów
Mariusz Kamiński
19.12.2012 11:00, aktualizacja: 13.01.2022 13:03

Natura nie pozostawiła nam zbyt wielu zagadek do rozwiązania. Wiemy już prawie wszystko o prawie wszystkim. Czasami jednak zdarza się, że Ziemia zaskakuje nas w sposób niezwykły i tajemniczy. Oto niewytłumaczalne dźwięki z czeluści oceanów.

Natura nie pozostawiła nam zbyt wielu zagadek do rozwiązania. Wiemy już prawie wszystko o prawie wszystkim. Czasami jednak zdarza się, że Ziemia zaskakuje nas w sposób niezwykły i tajemniczy. Oto niewytłumaczalne dźwięki z czeluści oceanów.

Większość zaprezentowanych poniżej dźwięków została nagrana za pomocą sieci czujników Sound Surveillance System (będącego częścią systemu Integrated Undersea Surveillance System), czyli systemu obserwacji akustycznej składającego się z pasywnych sonarów obejmujących Atlantyk i Morze Północne.

Upsweep

Upsweep to jeden z najwcześniej zarejestrowanych dziwnych dźwięków wydawanych przez naszą planetę. Po raz pierwszy wykryty w 1991 r., charakteryzuje się niezwykle długim czasem trwania (nagranie zamieszczone poniżej puszczono z 20-krotną szybkością). Seria wznoszących się dźwięków przypomina nieco wynurzanie się bąbli powietrza i ma "sztuczny" pogłos, co może wskazywać na nienaturalne pochodzenie.

Upsweep pojawia się sezonowo. Najgłośniejszy staje się wiosną i jesienią, choć trudno stwierdzić, czy zmiana ta zależna jest od źródła, czy od odmiennej propagacji dźwięku. Źródło znajduje się nieopodal Nowej Zelandii, w rejonie zwiększonej aktywności wulkanicznej. Specjaliści nie byli jednak w stanie z całą pewnością określić pochodzenia tego dźwięku.

Whistle

Jeden z ciekawszych dźwięków, choć niezbyt dobrze słyszalny. W 16-krotnym przyspieszeniu przypomina (zwłaszcza pod koniec) pogwizdywania rozbawionej osoby. Dźwięk nagrano w 1997 r. i był on słyszalny tylko w okolicy pojedynczego hydrofonu, znajdującego się w okolicy zatoki kalifornijskiej. Do dziś nie wiadomo, co było źródłem pacyficznego "gwizdu". Niektórzy wskazują na wydobywające się z dna gazy, inni na ruchy tektoniczne.

Widoczna na zdjęciu powyżej jasna linia w zakresie 1-6 Hz to naturalne tło dźwiękowe, generowane przez prądy morskie pokonujące grzbiet śródoceaniczny. Zagadkowy dźwięk powstał w zakresie 10-11 Hz.

Bloop

Jeden z najsłynniejszych dźwięków zarejestrowanych przez sonar i częściowo wyjaśniony. Uchwycony w 1997 r. przez NOAA, charakteryzował się częstotliwością wznoszącą o bardzo gwałtownym przebiegu. Słyszalny był kilkukrotnie przez ponad minutę na zachód od wybrzeża Chile. Po analizie w instytucie NOAA wnioski były niejednoznaczne. Dźwięk prawie na pewno nie był pochodzenia ludzkiego. Nie mogła go wygenerować żadna jednostka pływająca. Podobnie nie jest możliwe, by Bloop wydało jakiekolwiek stworzenie morskie - był po prostu zbyt głośny (słyszalny w promieniu 5000 km) i zbyt długi.

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem są "nietektoniczne wstrząsy lodowca", które swoim widmem spektrograficznym przypominają opisywanego Bloopa. Góra lodowa, która wydała podmorski "bulgot", znajduje się przypuszczalnie w pobliżu przylądka Adare.

Julia

Julia trwała około 15 sekund. Charakterystyka widma (zwłaszcza spowolnienie słyszalne na końcu) wskazuje na obsunięcie się potężnej, antarktycznej góry lodowej. Wytłumaczenie dość dziwne, ponieważ rozmija się nieco z oficjalnie podaną lokalizacją źródła, umiejscowioną na 15° S 98° W

Slow Down

Czyli "spowolnienie". Dźwięk przywodzi na myśl odgłos wydawany przez zwalniający pojazd, a swoją charakterystyką przypomina opisaną wcześniej Julię. Wykryta ponownie na zachód od Ameryki Południowej, jest tłumaczona jako osunięcie się góry lodowej. Okres "spowolnienia" dźwięku trwa jedynie 7 minut. Co ciekawe, "Slow Down" został wykryty w 1997 r. i od tego czasu powtórzył się kilkakrotnie w ciągu kolejnych lat.

Charakterystyka widma wskazuje na ocieranie się mas. Może to być lód wędrujący po dnie lub duży fragment lodu opadający na dno, ocierający się o podwodną część góry lodowej.

Train

Oto dźwięk, który nie przypomina absolutnie niczego, poza gwizdaniem parowozu. Odkryty przez NOAA w 1997 r. dźwięk "Train" był słyszalny na morzu Rossa w pobliżu przylądka Adare.

Według naukowców jest to prawdopodobnie dźwięk osadzania się góry lodowej na dnie morskim. Oponenci tej teorii zwracają uwagę na rzadkość występowania tego typu dźwięków, mimo stosunkowo częstego przemieszczania się mas lodowych. Wątpliwości wzbudza także brak charakterystycznego spowolnienia, cechującego przemieszczanie się potężnych mas.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)