Podsumowania czas, czyli jak wszystko zaczęło się od Uwe Bolla

Podsumowania czas, czyli jak wszystko zaczęło się od Uwe Bolla

Podsumowania czas, czyli jak wszystko zaczęło się od Uwe Bolla
Ireneusz Podsobiński
31.12.2008 14:00

Wszelkie podsumowania to nie moja broszka i przychodzą mi niezwykle ciężko. A już największą zmorą jest sytuacja, gdy trzeba skrobnąć coś na temat własnych poczynań. Miałem nadzieję, że mnie to ominie, ale Naczelny w porę rozwiał moje marzenia. Jak zatem mogę zacząć swoje osobiste podsumowanie? To wszystko wina Uwe Bolla!

Wszelkie podsumowania to nie moja broszka i przychodzą mi niezwykle ciężko. A już największą zmorą jest sytuacja, gdy trzeba skrobnąć coś na temat własnych poczynań. Miałem nadzieję, że mnie to ominie, ale Naczelny w porę rozwiał moje marzenia. Jak zatem mogę zacząć swoje osobiste podsumowanie? To wszystko wina Uwe Bolla!

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/12/boll.jpg)

Tak, tak, to właśnie wpis o moim "ulubieńcu" był pierwszym na Niezłym Kinie pod nickiem Core. No dobra, gwoli ścisłości najpierw pojawił się news o drugim zwiastunie Babylon A.D., ale informacja o Uwe Bollu posłużyła jako przepustka do redakcji NK. Ocenę, czy Naczelny popełnił największy błąd w swoim życiu, czy może jednak moje wpisy czyta się znośnie, pozostawiam Wam.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/12/rec.jpg)

Później poszło już z górki. Pierwsza recenzja dotyczyła kiepskiego horroru Martwa rzeka, zaś debiutancki TOP koncentrował się wokół nowofalowych francuskich filmów grozy. Nie trudno się zatem zorientować, że ssstraszne kino jest najbliższe memu sercu, stąd też wiele przeglądów dotyczyło tychże produkcji - komedio-horrory, horrory w formie dokumentalnej, udane remake'i horrorów. Podobnie było w przypadku recenzji. Poczynając od wspomnianej wyżej marnej Martwej rzeki, poprzez mocne Frontiere(s), małe objawienie w postaci [REC] oraz jego zaskakująco dobry remake Quarantine, popłuczyny w Nieznajomych, rozczarowujący Nocny pociąg z mięsem, mało śmieszną Czarną owcę, telenowelę Piłę V i chwilowo na kolejnym udanym remake'u Lustra kończąc.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/12/tropic.jpg)

Z natury jestem jednak łagodny jak baranek i ruszają mnie też bajki pokroju Wall-E, a z niecierpliwością czekam na Potwory kontra Obcy, gdyż zapowiadają nie lada ubaw po pachy. Niestety pod względem komedii ten rok nie należał do najbardziej udanych. Wszystkie albo rozczarowywały na pełnej linii (Mów mi Dave, Wielki Stach, Nie zadzieraj z fryzjerem, Hancock), a inne były co najwyżej średnie (Boski chillout, Chłopaki też płaczą). Najbardziej moje oczekiwania spełniły chyba tylko Jaja w tropikach za ciętą satyrę praw rządzących Hollywoodem, choć nie obyło się bez wad.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/12/batmaniron.jpg)

Za to gorąco było wokół superbohaterów. Najpierw sporo zamieszania zrobił zaskakująco dobry Iron Man, by chwilę później zostać niemal zmiażdżonym przez jeszcze lepszego Mrocznego rycerza. Szkoda tylko, że Hulk nie był w stanie dotrzymać im kroku, a bohater starej daty, Indiana Jones, z jednej strony robił z siebie pośmiewisko (UFO i Indy???), a z drugiej nawet jakoś tam bawił. Jestem niezmiernie ciekaw, czy w przyszłym roku Mrocznego rycerza zdetronizują Strażnicy, o ile walczące o prawa do dystrybucji studia dojdą do porozumienia. W każdym razie przyszłe lata zapowiadają płodny okres dla superbohaterów, a nawet łotrów.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/12/bluray.jpg)

A Wy, nasi drodzy czytelnicy, jak oceniacie mijający rok pod względem filmowym? Czego życzycie sobie na 2009? A może już szykujecie się na koniec świata w 2012?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)