Hity sowieckiej techniki [cz. 3]. Satelity i pojazdy kosmiczne

Hity sowieckiej techniki [cz. 3]. Satelity i pojazdy kosmiczne

Hity sowieckiej techniki [cz. 3]. Satelity i pojazdy kosmiczne
Mariusz Kamiński
04.12.2012 11:00, aktualizacja: 13.01.2022 13:11

Podbój kosmosu, czy tego chcemy czy nie, odbył się w dużej mierze pod sztandarem sierpa i młota. W praktyce oznaczało to wytężoną pracę inżynierów i wojskowych pod dyktando propagandy i narodziny niezwykłych pojazdów kosmicznych, które budziły podziw wszystkich fascynatów lotów kosmicznych, bez względu na szerokość geograficzną i system polityczny.

Podbój kosmosu, czy tego chcemy czy nie, odbył się w dużej mierze pod sztandarem sierpa i młota. W praktyce oznaczało to wytężoną pracę inżynierów i wojskowych pod dyktando propagandy i narodziny niezwykłych pojazdów kosmicznych, które budziły podziw wszystkich fascynatów lotów kosmicznych, bez względu na szerokość geograficzną i system polityczny.

Sputnik 1

Oto pierwszy sztuczny satelita ziemski. Metalowa kula wielkości sporego globusa z dziwnymi odnóżami, bez anten kierunkowych i wyraźnie widocznych czujników. W środku znajdował się nadajnik radiowy emitujący raz na trzy sekundy sygnał o częstotliwości 20,005 MHz i 40,002 MHz. Wspomniane odnóża to cztery anteny, dzięki którym sygnał wędrował w przestrzeń. Radiowcy amatorzy na całym świecie mogli monitorować te sygnały przez 22 dni. Elektronika (a w zasadzie elektryka) była zasilana za pomocą 3 baterii srebrno-cynkowych, które po upływie tych 22 dni wyczerpały się, a pierwszy sztuczny satelita ziemski zamilkł na zawsze.

Obraz

Za projekt Sputnika odpowiadał inżynier M.S.Khomyakov. Błyszcząca kula była hermetycznie zamknięta za pomocą uszczelek O-ring i umocniona 36 nitami. Ważyła 83 kg. Jej powłoka była wykonana ze stopu aluminium, magnezu i tytanu (AMG6T). Cztery odnóża to dwie pary anten zaprojektowanych przez laboratorium antenowe OKB-1. Dzięki nim Sputnik emitował sygnał o tej samej mocy, bez względu na pozycję satelity. Większość masy Sputnika zajmowało wspomniane wcześniej zasilanie - aż 51 kg. Nadajnik radiowy pobierał prąd o mocy 1W.

Satelita, pomimo prostoty konstrukcji, przyczynił się do poszerzenia wiedzy o przestrzeni kosmicznej. Analiza nadawanych przez niego sygnałów pozwoliła z grubsza określić właściwości jonosfery. Temperatura i ciśnienie także były raportowane przez Sputnika, a dane były zakodowane w częstotliwości "pisków". Wewnątrz urządzenia nie było zbyt zimno ani zbyt gorąco - średnia temperatura wynosiła 36°C.

Sputnik, mimo że miał niewielkie rozmiary, był potężnym ciosem dla USA i stanowił poważny argument w rzekomej wyższości technologicznej Wschodu nad Zachodem. Na fali histerii rząd federalny powołał do istnienia agencję ARPA (później DARPA), która miała wyrównać szanse w kosmicznym wyścigu obu mocarstw.

Łunochod

Księżyc był naturalnym celem podboju dla Rosji sowieckiej. Po zdobyciu przestrzeni kosmicznej (satelitarnie i załogowo) nadszedł czas na "naznaczenie" Księżyca jako swojego. Wszystkim nam znany Łunochod 1 nie był jednak pierwszym łazikiem skonstruowanym przez USSR. Jego poprzednik, bez jedynki po nazwie, został wystrzelony 19 lutego 1969 r. Kilka sekund po starcie rakieta uległa zniszczeniu, podobnie jak pierwszy na świecie łazik kosmiczny.

Obraz

Rosyjska "balia na kółkach" powstała niemalże bezpośrednio po katastrofie oryginalnego łazika. Miała 2,3 metra długości. Na pokładzie Łunochoda 1 znalazły się: antena stożkowa, kierunkowa antena helikalna (element w kształcie śruby, widoczny na zdjęciu powyżej), 4 kamery telewizyjne oraz specjalne wysięgniki do badań księżycowego podłoża. Do tego spektrometr rentgenowski, teleskop rentgenowski, czujnik promieniowania kosmicznego i dioda laserowa.

Akumulatory zasilające łazik były podładowywane za pomocą baterii słonecznych zamontowanych na spodniej stronie pokrywy Łunochodu. Wszystkie elementy mechaniczne były nasmarowane fluorkowym lubrykantem, co umożliwiało działanie w warunkach próżniowych. Silniki napędzające koła łazika (8 sztuk, oddzielnie dla każdego koła) były zamknięte w pojemnikach ciśnieniowych.

Obraz

Okres działania łazika oszacowano na 3 doby księżycowe (około 3 miesięcy ziemskich), ale udało się go wydłużyć do 11 dób księżycowych. Łunochod przejechał łącznie 10 kilometrów i zrobił ponad 20 000 zdjęć i 206 panoram o wysokiej rozdzielczości. Dziś jest jednym z najbardziej "odblaskowych" elementów Księżyca i stanowi ważny punkt odniesienia podczas obserwacji teleskopowych.

Na zdjęciu poniżej widnieje centrum sterowania łazika. Po prawej stronie widać układ sterowania ruchem (zmiany kierunku odbywały się co 5, 20 lub 180 stopni). Informacje o pozycji łazika (kurs, azymut) można było odczytać po lewej stronie ekranu.

Vostok

Vostok 3KA miał być w początkowych założeniach platformą dla kamer szpiegowskich (program Zenit) i załogowym statkiem kosmicznym. Takie hybrydowe rozwiązanie było jedynym sposobem, by zyskać zainteresowanie kierownictwa KPZR.

Obraz

Moduł załogowy składał się ze sferycznej kabiny (Sharik), w której zasiadał Jurij Gagarin, oraz silnika. W Shariku znajdowała się część instrumentów pomiarowych oraz mechanizm katapulty, odłączający kapsułę od elementu napędowego podczas powrotu na Ziemię. Kapsuła ważyła prawie 2,5 tony, podobnie moduł silnikowy, który obejmował także zbiorniki z paliwem.

Oba moduły rozłączały się podczas zejścia na wysokości 7 km. Sferyczny kształt minimalizował efekty wysokich temperatur podczas opadania, a wyposażenie kapsuły zostało tak rozmieszczone, by środek ciężkości znajdował się jak najdalej od centrum. Dzięki temu pozycja kosmonauty była w miarę stabilna, a przeciążenia niezbyt dokuczliwe.

Obraz

Vostok-K była dwuetapową rakietą należącą do rodziny R7. Ogółem wystrzelono 13 rakiet tego typu. 11 misji zakończyło się sukcesem. Jedną z dwóch porażek był pierwszy lot Vostok-K, podczas którego silnik drugiego etapu przestał działać i rakieta (wraz z kapsułą Korabl) nie osiągnęła orbity okołoziemskiej. Znajdujące się na pokładzie dwa psy (Damka i Krasavka) przeżyły i zostały uratowane z odnalezionej w głębokim śniegu kapsuły.

Rosyjski program kosmiczny imponował rozmachem i pokaźną dozą szaleństwa. Mimo nagłaśnianych tragedii był także jednym z najbezpieczniejszych. Śmierć poniosło "jedynie" 6 astronautów (w tym Jurij Gagarin w katastrofie samolotu MiG-15UTI). Podziw i pamięć należy się wszystkim uczestnikom kosmicznego wyścigu. System polityczny, w jakim żyli, nie ma tu najmniejszego znaczenia.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)