Kłopoty Google Street View w Japonii

Kłopoty Google Street View w Japonii

Paweł Cebula
22.12.2008 20:00

Raz na jakiś czas pojawiają się informacje o protestach osób, które chcą w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z powodu działania usługi Google Street View na terenie ich miast. Tym razem to Japończycy nie chcą, aby zdjęcia ich domów, osiedli i ulic znajdowały się w Internecie bez ich wiedzy i zgody.

Raz na jakiś czas pojawiają się informacje o protestach osób, które chcą w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z powodu działania usługi Google Street View na terenie ich miast. Tym razem to Japończycy nie chcą, aby zdjęcia ich domów, osiedli i ulic znajdowały się w Internecie bez ich wiedzy i zgody.

Usługa Street View sama w sobie jest bardzo atrakcyjna i większość osób nie ma nic przeciwko niej, do czasu, gdy nie obejmuje ich miejsca zamieszkania. Praktycznie w większości Państw, gdzie robiono zdjęcia przy użyciu charakterystycznych aparatów zamontowanych na samochodach, prędzej czy później pojawiały się głosy niezadowolenia.

Mieszkańcy Japonii – wsparci przez lokalnych dziennikarzy, prawników i konstytucjonalistów złożyli w lokalnym oddziale Google oficjalne pismo w którym wyrażają swoje niezadowolenie z powodu naruszenia prywatności. Problemem jest zarówno brak zgody mieszkańców, jak i informowania ich.

Do czasu uregulowania całej sprawy przez odpowiednie instytucje, jedynym wyjściem z sytuacji dla mieszkańców jest osobiste zwrócenie się do Google z prośbą o usunięcie materiału prezentującego np. ich dom – w sytuacji, gdy już został opublikowany.

Całe to zamieszanie ma jeszcze jeden dość istotny wątek – a mianowicie różnice między prawem w Japonii a w Stanach Zjednoczonych. W przypadku kraju kwitnącej wiśni, duży nacisk kładzie się na ochronę prywatności obywateli, dlatego też Google intensywnie przeprowadza proces „wypalania twarzy”, który polega na zamazaniu twarzy przypadkowo sfotografowanych ludzi.

Źródło: Yahoo

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)