Logitech G600 MMO – mysz (nie tylko) do zadań specjalnych [test]

Logitech G600 to chyba pierwsza, pełnokrwista mysz dla fanów MMO w ofercie szwajcarskiego producenta. Ale czy tylko dla nich? Wszakże ma wiele innych atutów niż tylko 20 programowalnych przycisków. Jakich? Czy warto ją kupić, jeśli nie jest się zapalonym miłośnikiem sieciowych rozgrywek? Po odpowiedzi na wszystkie pytania zapraszam do recenzji.

Samo pudełko daje poczucie dobrze wydanych pieniędzy i solidnego zakupu. Utrzymane w zielono-czarnej kolorystyce jest bardzo sztywne – nie mam wątpliwości, że znajdująca się wewnątrz mysz jest dobrze chroniona nawet na wypadek wyjątkowo niedbałego traktowania. Tektury są bardzo dobrej jakości. Tradycyjnie, przed zakupem można mysz obejrzeć. Za uchylną, frontową ścianką kryje się przesłonięty przezroczystym wytłoczeniem Logitech G600 MMO.

Logitech G600 MMO – specyfikacja techniczna

Podstawowe dane:

• typ: laserowa;
• interfejs: przewodowy (2-metrowy kabel z giętkim, materiałowym oplotem);
• wymiary (przybliżone): 118 x 75 x 41 mm;
• waga (rzeczywista): 135 gram (bez kabla), 168 gram (z kablem);
• sensor: laserowy (Avago ADNS-9800) o rozdzielczości 200-8200 DPI (skok co 50 DPI);
• czas reakcji: 1 ms (próbkowanie 1000 Hz);
• śledzenie: do 160 cali/sekundę;
• przyspieszenie: do 30 g;
• stopki: 2, duże, teflonowe;
• żywotność przycisków głównych (lewy, prawy i trzeci): 20 milionów kliknięć;
• żywotność ślizgaczy: 250 km.

Funkcje:

Na praktycznym, w większości matowym wykończeniu nie widać zabrudzeń czy odcisków palców. Jest ono też odporne na zarysowania i otarcia w stopniu umożliwiającym przechowywanie wraz z innymi akcesoriami w plecaku bez uszczerbku dla walorów wizualnych. Logitech G600 MMO jest wykonany z bardzo dobrych jakościowo tworzyw sztucznych i gumy (antypoślizgowa wstawka z prawej strony), które są miłe w dotyku.

Wszystkie elementy konstrukcji są wzorowo spasowane. Logitech G600 MMO ma 2-metrowy kabel przytwierdzony na stałe. Jest on pokryty solidną plecionką, która ma chronić go przed uszkodzeniami mechanicznymi. Jednocześnie producent zadbał, by przewód był naprawdę giętki, dzięki czemu można go niemal dowolnie ułożyć. Jedyne, czego zabrakło, to złoceń na styku USB. Niby nic takiego, ale przy tej cenie urządzenia…

Dłoń praktycznie sama układa się na myszce i nie chce jej puścić. Wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda. Asymetryczna konstrukcja jest po prostu idealnie ukształtowana, dzięki czemu nawet po wielu godzinach grania lub pracy ręka nie jest zmęczona. Na plus zaliczam miły w dotyku materiał, który sprawia, że dłoń nawet podczas naprawdę dynamicznych sesji ma prawo stać się co najwyżej wilgotna. Jednak nawet wtedy Logitech G600 MMO nie ma ochoty się wyślizgnąć.

Chwyt jest pewny i można z iście chirurgiczną precyzją eliminować przeciwników. Czy 12 przycisków na panelu bocznym to za dużo? Moim zdaniem nie. Ich ułożenie zostało dobrze przemyślane i nie ma najmniejszych problemów z orientacją w podzielonych na dwie grupy klawiszach. Niektórzy będą musieli przyzwyczaić się do trzeciego przycisku głównego, na którym spoczywa palec serdeczny. Ale zapewniam, że już po chwili każdy przyzna, że jest on praktyczny i na co dzień (bardzo) przydatny.

Klawisze główne stawiają niewielki opór i mają niezbyt głośny klik. Wydawane przez niezwykle trwałe (20 milionów kliknięć!) przełączniki odgłosy różnią się, więc nie ma problemów z określeniem, który z przycisków został użyty. Potrzebna do aktywacji niewielka siła przypadła mi do gustu, ale mam świadomość, że może ona początkowo prowadzić do błędnych kliknięć podczas naprawdę dynamicznych sesji. Dobrze obrany opór mają za to klawisze ulokowane poniżej rolki, z których jeden znajduje się wyżej.

Nieco więcej siły trzeba natomiast użyć, by wcisnąć jeden z 12 przycisków bocznych, znajdujących się na lewej ściance myszy Logitech G600 MMO. Podczas gry w tytuły o niezbyt wartkiej akcji absolutnie to nie przeszkadza, ale tam, gdzie liczy się krótki czas reakcji i o być albo nie być decydują ułamki sekund, zaczyna mieć znaczenie. Należy jednak pamiętać, że G600 to mysz stworzona z myślą o fanach MMO, a nie hardcorowcach specjalizujących się ciągłym powiększaniem liczby fragów.

Nic do zarzucenia nie mam rolce. Powleczona gumą poprzecinaną pasmem rowków pracuje cicho i precyzyjnie. Mimo, że kręci się z niewielkim oporem a wciska dość ciężko, nie dochodzi do sytuacji, gdy pod wpływem siły kółko obraca się choćby o jeden stopień. Warto dodać, że jak to u Logitecha bardzo często bywa, scroll jest przechylany (tilt). Do dyspozycji mamy więc nie jeden, a trzy w pełni programowalne przyciski funkcyjne.

Logitech G600 MMO ma 2 duże, teflonowe stopki o niskich współczynnikach tarcia statycznego i dynamicznego. Zapewniają one bardzo dobry ślizg zarówno na podkładkach (i twardych, i miękkich) jak i na blatach biurek. Producent zapewnia, że trzeba je będzie wymienić po pokonaniu dystansu ok. 250 km. To dużo zwłaszcza, jeśli gramy z ustawioną wysoką rozdzielczością sensora i wykonujemy bardzo niewielkie ruchy. Precyzyjne celowanie bardzo ułatwia spora masa myszki.

[solr id="gadzetomania-pl-328110" excerpt="1" image="1" words="27" _url="http://gadzetomania.pl/4414,mysz-dla-gracza-jaka-wybrac-poradnik-i-przeglad-a-d-2012" _mphoto="gamingmice-328110-239x16-0c7487b.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4719[/block]

Dodatkowo można przypisać pod jeden z przycisków funkcję czasowej zmiany czułości do ustalonego wcześniej poziomu. Całość jest bardzo dobrze wyważona i nawet podczas gwałtownych przesunięć balans jest naprawdę dobry. Bardziej wymagającym może brakować systemu ciężarków, dzięki którym mogliby dostosować wagę urządzenia, ale uważam, że większość nie będzie na masę myszki Logitech G600 MMO narzekać. Moim zdaniem jest ona bardzo dobrze dobrana.

Logitech Gaming Software – oprogramowanie producenta

Do zarządzania myszką Logitech G600 MMO służy program Logitech Gaming Software, dobrze znany posiadaczom innych gamingowych myszy i klawiatur szwajcarskiego producenta. Jest on dość intuicyjny w obsłudze i pozwala na dostosowanie wszystkich kluczowych aspektów pracy myszki. Można m.in.:

• wybrać, gdzie mają być zapisywane profile (pamięć urządzenia czy komputer);
• przypisać dowolną funkcję lub makro do jednego z 20 klawiszy;
• ustawić rozdzielczość sensora, niezależnie dla osi X i Y, z dokładnością do 50 DPI;
• określić liczbę poziomów czułości oraz domyślną i alternatywną (przy czasowym przesunięciu) rozdzielczość sensora myszki;
• włączyć/wyłączyć przyspieszenie i przyciąganie kątowe;
• wybrać częstotliwość próbkowania (125, 250, 500 lub 1000 Hz);
• zmienić ustawienia podświetlenia (kolor, intensywność, efekty oraz czas, po którym zostanie wyłączone)
• ustawić automatyczną aktywację profili dla danych tytułów.

Jak widać nie bardzo jest na co narzekać. Owszem, brakuje możliwości zmiany lift-off distance'u czy zaawansowanych ustawień dla predykcji czy akceleracji, ale graczom MMO nie powinny one przeszkadzać. Na uwagę zasługują spore możliwości konfiguracji podświetlenia – można wybrać praktycznie dowolny kolor z palety RGB, ustawić efekty typu pulsowanie czy przełączanie i określić stosowne interwały czasowe, jak również zdefiniować zachowanie dla poszczególnych gier czy profili.

Laserowy sensor Avago ADNS-9800 to również wyższa półka. Nawet dość astronomiczna rozdzielczość 8200 DPI jest obsługiwana natywnie – linie są idealnie ciągłe. Wystarczy włączyć predykcję, a będą dodatkowo równe.

Logitech G600 MMO to mysz, która jest po prostu stworzona do grania. Świetnie wyprofilowana obudowa zapewnia pewny i wygodny chwyt oraz wygodny dostęp do wszystkich przycisków, których przecież jest niemało. Ręka nie męczy się nawet po kilkunastu godzinach ostrego grania. Owszem, po pewnym (dłuższym) czasie dłoń lekko wilgotnieje, ale gryzoń nadal jest jakby przyklejony do ręki. Po prostu rewelacja.

Co więcej, Logitech G600 MMO, choć jest stworzony do rozgrywek sieciowych w tytułach, gdzie warto mieć wszystko pod ręką, bardzo dobrze sprawdza się także w dynamicznych FPS-ach i grach akcji. Nawet tych, które nie wybaczają błędów. Zarówno ratowanie świata jak i bezlitosne fragowanie sieciowych oponentów to po prostu czysta przyjemność. I to mimo niemałej wagi myszki - tu egzamin zdają świetne ślizgacze.

[solr id="gadzetomania-pl-312773" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/4664,logitech-g710-idealna-na-dlugie-nocne-sesje-gamingowe" _mphoto="logitechg710-mechanicalg-0395d81.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4720[/block]

Laserowy sensor Avago ADNS-9800 jest bardzo precyzyjny i perfekcyjnie śledzi nawet bardzo szybkie ruchy. Nie ma mowy o jakiejkolwiek predykcji czy akceleracji, o ile nie włączymy ich w panelu sterowania urządzeniem (LGS). Trafienie w cel o wielkości kilku pikseli z myszką Logitech G600 MMO nie jest wyzwaniem, a tylko kwestią wprawy i koordynacji wzrokowo-ruchowej. W rękach zawodowca G600 to niezły karabin snajperski.

Dołączone oprogramowanie pozwala na import ogromnej liczby predefiniowanych profili dla poszczególnych gier, które zostały przygotowane przez producenta. Zdaję sobie sprawę, że ustawienia nie każdemu mogą podpasować, ale leniwcy powinni być zadowoleni. Oczywiście profile można zapisywać nie tylko na komputerze, lecz także w wewnętrznej pamięci urządzenia wskazującego (przewidziano 3 sloty).

[solr id="gadzetomania-pl-312965" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/4649,logitech-gotowy-na-windows-8-wygoda-ifunkcjonalnosc-przede-wszystkim" _mphoto="logitech-touch-mouse-t62-113e7d9.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4721[/block]

Dzięki temu po podłączeniu do innego komputera Logitech G600 MMO jest gotowy do pracy. Orientację w aktualnie wybranym zestawie ustawień można sobie ułatwić konfigurując system podświetlenia tak, aby sygnalizował aktualnie wybrany profil. Pod każdy przycisk da się w prosty sposób przypisać dowolną funkcję lub makro, które można nagrać "w locie". Krótko mówiąc, nie mam się do czego przyczepić, choć bym chciał.

Na koniec wypada mi dodać, że Logitech G600 MMO działa dosłownie na wszystkim – na blatach biurek, zarówno tych błyszczących jak i matowych, tak jasnych jak i ciemnych. Z podkładkami, czy to materiałowymi czy też twardymi (aluminiowymi, plastikowymi) też współpracuje bez zarzutu. Szkło, o ile jest dość grube i nieprzezroczyste też nie stanowi problemu – na płytce SteelSeries Experience I-2 G600 działała jak należy.

Praca

Czy mysz Logitech G600 MMO nadaje się nie tylko do grania, ale i do pracy? Moim zdaniem jak najbardziej. Zaraz po wyjęciu gryzonia z pudełka przypisałem najczęściej używane funkcje i skróty klawiszowe do poszczególnych przycisków. Początkowo odruchowo sięgałem do klawiatury, jednak po pewnym czasie doceniłem możliwość wykonywania pewnych czynności bez odrywania ręki od myszki.

Nie twierdzę, że każdemu na co dzień jest niezbędne 20 przycisków, ale przyznaję, że po prostu mogą one naprawdę ułatwić i niekiedy przyspieszyć pracę. Wszędzie tam, gdzie prymat podczas działania ma mysz (np. operacje w programach graficznych, o ile nie korzystamy z tabletu) Logitech G600 MMO zdaje egzamin wzorowo. Natomiast np. podczas programowania czy redagowania tekstów potencjał myszki zostanie w większości przypadków niewykorzystany – skróty klawiszowe mimo wszystko są szybsze.

[solr id="gadzetomania-pl-282150" excerpt="1" image="1" words="28" _url="http://gadzetomania.pl/6373,logitech-k750-solar-keyboard-swiatlolubna-klawiatura-w-akcji-test" _mphoto="logitechk750solarkeyboar-c5bc15c.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4722[/block]

Logitech G600 MMO sprawdza się wszędzie tam, gdzie niezbędna jest precyzja. Gryzoń jest odpowiednio ciężki, zatem nie ma problemu z trafieniem w określony punkt mimo naprawdę niskiego współczynnika tarcia stopek. Zalecam jednak mimo wszystko używanie podkładek – szorowanie po blatach biurek negatywnie wpływa na stan ślizgaczy, co widać już po kilku tygodniach intensywnego użytkowania.

Logitech G600 MMO – warto kupić?

Jestem pewny, że niektórzy czytając tę recenzję stwierdzą "zapłacili mu", "wziął w łapę", "to jest artykuł sponsorowany". Myślę jednak, że każdy, kto zdecyduje się na zakup myszki Logitech G600 MMO prędzej czy później cofnie te słowa. Bo jest to naprawdę jedno z najlepszych urządzeń wskazujących dla graczy. Producent zadbał prawie o każdy aspekt – ergonomię, jakość wykonania czy bogactwo przycisków i funkcji oraz duże możliwości konfiguracji.

Owszem, każe sobie za to niemało płacić, a w pudełku z gryzoniem nie ma praktycznie nic poza nim i niezbędną makulaturą, ale mimo to uważam, że Logitech G600 MMO jest absolutnie warty swojej niemałej ceny. Nawet, jeśli ktoś niekoniecznie preferuje tytuły MMO czy nawet gra, bo w pracy G600 również dobrze się sprawdza. Gdybym miał oceniać testowaną mysz w skali szkolnej (1-6) dałbym jej mocne 5,5. Dlatego też niniejszą recenzję kończę przyznaniem rekomendacji.

[plus]wysoka jakość wykonania

[plus]ergonomiczny profil

[plus]niesamowita czułość i precyzja

[plus]pierwszorzędny sensor laserowy, który spradzi się w każdej grze

[plus]mnogość obsługiwanych funkcji, świetne oprogramowanie

[plus]duża liczba w pełni programowalnych przycisków

[plus]nie tylko dla fanów MMO

[plus]wbudowana wewnętrzna pamięć

[plus]mnóstwo predefiniowanych profili dla gier

[plus]żywotność przełączników (20 mln. kliknięć!)

[minus]support producenta (LGS na dzień 29.11.2012 nie działa na Windows 8 x64, choć producent deklaruje, że mysz jest kompatybilna z najnowszymi okienkami)

[minus]brak systemu ciężarków

[minus]brak futerału w zestawie