Koniec świata za niecały miesiąc. Gracze są już przygotowani


Wybuch bomby atomowej, inwazja z kosmosu, atak zombie… Fani gier mają to już za sobą. Totalną apokalipsę, w najróżniejszych wydaniach, udało im się przetrwać wielokrotnie.
Według przepowiedni Majów koniec świata nadejdzie już 21 grudnia 2012 roku. Niedawno pisaliśmy na łamach Gadżetomanii o wizjach tego wydarzenia w filmach i literaturze, skupiając się na technologii. Ale twórcy gier też eksplorowali wątek zagłady ludzkości. Od lat, na rozmaite sposoby.
Majowie, asasyni, templariusze
Najbardziej aktualna gra, która nawiązuje do interesującego nas tematu, to Assassin's Creed III. Premiera miała miejsce w tym miesiącu, a więc spojrzenie jest bardzo świeże. Co ważne, była w niej mowa o tym konkretnie końcu świata, który ma nastąpić 21 grudnia 2012 roku.
W sprawę zaangażowani byli asasyni i templariusze, a żeby poznać wszystkie elementy fabularnej układanki na temat przepowiedni, trzeba było odwiedzić osiemnastowieczną Amerykę. Zakończenia nie zdradzę, żeby nie psuć niespodzianki, ale jeśli interesuje Was ta kwestia, koniecznie zagrajcie, bo i gra jest po prostu bardzo dobra (sprawdźcie 15 powodów, dla których warto zagrać w Assassin's Creed III).
Zobacz również: John Deere - kosiarka samojezdna. Marzenie każdego mężczyzny
Wkurzona Matka Natura
Nie wszyscy o tym pamiętają, ale seria strzelanin wojennych Battlefield wybrała się kiedyś w daleką przyszłość. Gra Battlefield 2142 prezentowała ciekawą wizję: powrót epoki lodowcowej. Wszystko dlatego, że ludzie nie dbali o środowisko. Aż dziwne, że nie jest to ulubiona gra ekologów…

No dobrze, odrobinę nadinterpretuję. Ale poprawią twój wzrok, pomogą zajmować się wieloma zadaniami jednocześnie, rozwiną wyobraźnię przestrzenną. Takimi wnioskami podzieliła się badające pracę mózgu profesor Daphne Bavelier. Niestety, nie wspomniała nic o tym, że nauczą strzelania laserem z oczu.
Przestrzeń życiowa bardzo się ograniczyła, gdy niemal cała planeta została skuta lodem. O nieliczne obszary nadające się do funkcjonowania człowieka walczą dwie frakcje: koalicja Rosjan, Arabów i Hindusów oraz Europa do spółki z Ameryką. Myślicie, że taki scenariusz jest możliwy?
Wielki głaz w akcji
Gdyby w naszą planetę puknął duży meteoryt, z dużym prawdopodobieństwem finał nie byłby przesadnie wesoły. Tak wydarzyło się choćby w grze RAGE. Ci, którzy zdążyli dowiedzieć się o niebezpieczeństwie na czas i mieli taką możliwość, schowali się w bezpiecznych schronach.
Po wyjściu na zewnątrz ujrzeli niezbyt przyjazny świat: dominowała pustynia zamieszkiwana przez mutanty. Widać było inspirację "Mad Maxem", ale nie da się nie przyznać projektantom racji, gdy twierdzą, że stworzyli unikatową atmosferę.
Inwazja kosmitów, atak zombie
Gier o ataku obcych było mnóstwo. Choćby Duke Nukem 3D i Duke Nukem Forever, w których temat został przedstawiony na wesoło. Trochę poważniej było w Resistance: Fall of Man na PlayStation 3. Tam oglądaliśmy alternatywną wersję historii: atak nastąpił przed drugą wojną światową.
Zombiaki doprowadziły do końca świata lub sytuacji do niego bardzo bliskiej wielokrotnie. W serii Resident Evil, która ma sześć głównych odsłon i sporo pobocznych, nie udało im się wprawdzie pożreć lub zarazić wszystkich ludzi, ale już w nastawionych na kooperację w Sieci strzelaninach Left 4 Dead za dużo osób przy życiu nie zostało.

Popularność League of Legends wciąż rośnie. Najbardziej oblegana gra z gatunku MOBA ma już 32 miliony aktywnych graczy, z czego aż 12 milionów ludzi uruchamia ją każdego dnia. Zdaniem twórców czyni ją to „grą wideo, w którą gra się najczęściej na świecie”. Nic dziwnego, że wciąż pojawiają naśladowcy. Czeka nas inwazja gier z gatunku MOBA. A kilka z nich ma bohaterów, których możecie kojarzyć.
O jedną atomówkę za dużo
Zagłada nuklearna przeważnie zakłada świadomy udział człowieka. Najsłynniejszą serią gier, w której mieliśmy okazję się obudzić w radioaktywnym, niemal całkowicie zniszczonym świecie, jest Fallout.
Czego nas nauczył? Po pierwsze w podziemnym schronie da się jakoś atomowe zamieszanie przeczekać. Ale potem chyba już lepiej w nim zostać, bo na zewnątrz rzadko bywa przyjemnie. Gigantyczne mrówki to jedne z bardziej przyjaznych istot, które można spotkać na powierzchni.
A jaki był Wasz ulubiony koniec świata w grach?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze