I'm fine, thanks!

I'm fine, thanks!

Kira Czarczyńska
13.12.2008 18:00

W krajach anglosaskich pytanie How are you? (jak się masz?) jest co prawda głównie tradycją niż faktycznym zainteresowaniem... ale standardowa odpowiedź Fine, thanks! (świetnie, dzięki!) rewelacyjnie pokazuje różnicę między nimi i nami. W naszym kraju z kolei standardową odpowiedzią na pytanie Jak leci? jest... A weź daj spokój.... Albo coś o całkiem podobnej wymowie.

Zjawisko ma rzecz jasna swoje naukowe wyjaśnienie, mówiące o istnieniu dwóch zupełnie odmiennych typów kultur: afirmacji i narzekania.

W krajach anglosaskich pytanie How are you? (jak się masz?) jest co prawda głównie tradycją niż faktycznym zainteresowaniem... ale standardowa odpowiedź Fine, thanks! (świetnie, dzięki!) rewelacyjnie pokazuje różnicę między nimi i nami. W naszym kraju z kolei standardową odpowiedzią na pytanie Jak leci? jest... A weź daj spokój.... Albo coś o całkiem podobnej wymowie.

Zjawisko ma rzecz jasna swoje naukowe wyjaśnienie, mówiące o istnieniu dwóch zupełnie odmiennych typów kultur: afirmacji i narzekania.

Nie trzeba mówić, którą my reprezentujemy - może jednak warto sobie uświadomić dlaczego narzekamy. Otóż robimy to w celu budowania i utrzymywania więzi społecznych - wspólne narzekanie buduje między nami zrozumienie, bliskość, empatię i pozwala się lepiej rozumieć nawzajem.

Z narzekaniem jest też jednak ten problem, że źle wpływa na narzekającego. Wywołuje negatywne emocje, a te z kolei zmniejszają naszą ochotę do wykonywania różnych zadań i do życia jako takiego. Nie są to drastyczne zmiany, ale na przestrzeni kilkunastu lat dają odczuwalne skutki zdrowotne.

Warto się więc nieco pozbyć narzekania.

Po 1: znajdź pozytywy

Masz szefa idiotę? Ale praca poza tym fajna, prawda? Robisz to co lubisz, a i płacą całkiem nieźle.

Nie pojechaliście w tym roku do Grecji? Ale ten weekend nad jeziorem sam na sam pamiętasz i długo pamiętać będziesz, no nie?

Każda sytuacja swoje dobre strony ma - trzeba się tylko nauczyć je dostrzegać, wbrew naszej kulturze narzekania.

Po drugie: przyzwyczaj się do dobrych stron życia

Naszym problemem nie jest zwykle brak pozytywów w życiu. Sęk w tym, że nawet, jeśli one są i jest ich sporo - my ich nie dostrzegamy. Skupiamy się na powodach do narzekania.

Zrób sobie listę - a w zasadzie dwie. Na pierwszej zapisz wszystko to, co wpada ci do głowy że jest "nie tak": za niska pensja, za daleko do firmy, dzieciaki kiepsko się uczą, po raz kolejny na obiad schabowe, komputer się wiesza, a pies nie rozumie idei wycierania łap po przyjściu ze spaceru. Zrobienie takiej listy będzie prościutkie, bo zgadza się z naszą naturą - wypisujemy w końcu powody do narzekania.

Druga będzie trudniejsza: do negatywów dopisz pozytywy danej sytuacji czy zjawiska. Pensja jest niska, ale za to pracujesz na pół etatu i masz więcej czasu na zabawę z dziećmi. Do firmy masz kawałek; daje ci to codziennie czterdzieści minut, które możesz poświęcić np. na naukę języka z płyt CD. Syn się kiepsko uczy, ale to można załatwić korepetycjami; za to jak rewelacyjnie pływa! Pies upaprał przedpokój, trudno - ale wybiegaliście się za wszystkie czasy.

Po 3: myśl o tym i mów o tym

Następnym razem na pytanie Jak leci? odpowiedz po prostu A całkiem dobrze, dzięki!. Na pytanie Jak tam w pracy? odpowiedz na przykład Trochę się spóźniliśmy z tym projektem, ale był tak dobry że jeszcze premię nam dali. Oczywiście odpowiadaj zawsze zgodnie z prawdą, jednak skupiając się na pozytywach życia, nie na negatywach.

Ta prosta zmiana już po kilku tygodniach da trwały efekt w postaci zmiany postrzegania świata wokół nas. Zobaczymy go bardziej optymistycznym, radośniejszym i po prostu przyjemniejszym.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)