Następna generacja konsol zakończy erę napędów optycznych?

W sieci pojawia się coraz więcej spekulacji na temat tego, czym zostaniemy zaskoczeni przez twórców nowej fali next-genów. Na dobrą sprawę, od czasów PSX-a, który rozpowszechnił płytę CD, jako nośnik danych dla gier wideo, od tamtej pory niewiele zmieniło się w kwestii budowy konsoli. Przez ponad dziesięć lat towarzyszy nam napęd optyczny, który stał się jedynym i najwłaściwszym miejscem, gdzie developer może wtłoczyć swoją grę. Czy nadchodzące konsole nowej generacji zakończą dość długi żywot napędów CD/DVD/Blu-Ray?

W sieci pojawia się coraz więcej spekulacji na temat tego, czym zostaniemy zaskoczeni przez twórców nowej fali next-genów. Na dobrą sprawę, od czasów PSX-a, który rozpowszechnił płytę CD, jako nośnik danych dla gier wideo, od tamtej pory niewiele zmieniło się w kwestii budowy konsoli. Przez ponad dziesięć lat towarzyszy nam napęd optyczny, który stał się jedynym i najwłaściwszym miejscem, gdzie developer może wtłoczyć swoją grę. Czy nadchodzące konsole nowej generacji zakończą dość długi żywot napędów CD/DVD/Blu-Ray?

Jak będzie wyglądał świat, gdy po gry nie trzeba będzie wychodzić do sklepu, a ich koszt i czas produkcji nie zawyży ostatecznej ceny? Pewniakiem korzystniej dla nas - graczy. Gorzej z producentami gier i wydawcami. Z drugiej jednak strony konsola bez zbędnych ruchomych elementów z całą pewnością, niczym nowoczesne laptopy, pożera mniejszą ilość prądu, mniej waży i jest tańsza w produkcji. O takim sprzęcie śni każdy gracz. Ma być po prostu ekonomiczniej. Wystarczy spojrzeć na rachunki za prąd w domu z podpiętym Xboksem 360 pod spory LCD.

Co powiecie na odważniejsze, dużo bardziej finezyjne kształty konsol? Designerzy, z uwagi na brak napędu, dyski twarde w technologi Flash, będą mogli pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa przy projektowaniu następny* PS3, Wii, czy Xboksa 360*. Najważniejsza jest jednak oszczędność. Wyobraźmy sobie, że gra omija tłocznię, odpada transport płyt z grą, a co za tym idzie, w niepamięć odchodzą ceny paliwa. Czy zatem, przypuszczając, że gry będziemy ściągać (wypożyczać?) za pośrednictwem internetu, wydawcy zdecydują się obniżyć ceny swoich produktów? Tego chyba nikt nie jest pewien.

Pamiętajmy, że gry wideo to biznes porównywalny do fonograficznego, porno, czy filmowego. Każdy chce zarobić na czymś, nad czym sztab ludzi pracował przez długi czas. Wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane w momencie premiery przyszłych next-genów. Tymczasem korzystajmy z tego, co może nam zaoferować obecna generacja konsol.

Źródło: PS4talk.com