Obama: Wiilot nie służy do robienia historii! Casuale do urn!
Sztab Obamy bardzo lubi sięgać w kampanii wyborczej do świata gier komputerowych. Najpierw polityk przyznał się, że uwielbia starego Ponga. Potem były reklamy w Burnout Paradise i wielu innych tytułach. W nowym spocie wyborczym, kandydata na prezydenta USA, obrywa się natomiast Wii. Reklama zachęca do pójścia na wybory 4 listopada. Na początku pokazuje miejsca, z których nie zdecydujesz o historii. Widzimy kanapę, biurko w pracy i Wiilota (jak ktoś woli Wiimote). Oderwij się od Wii i idź głosować? Casuale do urn?
Sztab Obamy bardzo lubi sięgać w kampanii wyborczej do świata gier komputerowych. Najpierw polityk przyznał się, że uwielbia starego Ponga. Potem były reklamy w Burnout Paradise i wielu innych tytułach. W nowym spocie wyborczym, kandydata na prezydenta USA, obrywa się natomiast Wii. Reklama zachęca do pójścia na wybory 4 listopada. Na początku pokazuje miejsca, z których nie zdecydujesz o historii. Widzimy kanapę, biurko w pracy i Wiilota (jak ktoś woli Wiimote). Oderwij się od Wii i idź głosować? Casuale do urn?
Take Election Day Off
Że Wiilotem historii nie zrobimy to już wiadomo. Co z pozostałym kontrolerami? Czy na przykład taki DualShock 3 do robienia historii się nada? A Xbox 360 controller? A co z poczciwą klawiaturą i myszą?
Dla mnie przesłanie jest proste: casuale do urn! Hardkorowcy grajcie w spokoju!
A tak na poważnie. Obama chce trafić do młodych. Wii w USA jest już nie tylko konsolą do grania, ale wręcz kulturowym zjawiskiem. Pewnie dlatego wybór sztabowców Obamy trafił właśnie na konsolę "wielkiego N".
Źródło: MTV