Zawsze miałem wrażenie, że cyfrowa ramka fotograficzna sama w sobie, to marnowanie ich potencjału. Stąd może brała się moja niechęć do nich. Ale odkąd pojawiły się ramki MIMO i Samsunga z możliwością podłączenia do komputera za pomocą zwykłego USB niechęć minęła i teraz z uwagą przyglądam się na te wynalazki.
Zawsze miałem wrażenie, że cyfrowa ramka fotograficzna sama w sobie, to marnowanie ich potencjału. Stąd może brała się moja niechęć do nich. Ale odkąd pojawiły się ramki MIMO i Samsunga z możliwością podłączenia do komputera za pomocą zwykłego USB niechęć minęła i teraz z uwagą przyglądam się na te wynalazki.
Kilku calowa ramka to nie jest co prawda wielkość pozwalająca na normalną pracę, ale jako dodatkowa powierzchnia do wyświetlania okna komunikatora, palet narzędziowych programów, widgetów czy innych tego typu spraw.
Ramki Samsunga występują w wersjach 8- i 10-cali, mają wbudowane 1 GB pamięci i możliwość rozszerzania jej za pomocą czytnika kart pamięci. Mają rozdzielczość odpowiednio 800x600 pikseli (142 doalrów) oraz 1024x600 pikseli (ok. 204 dolarów).
Ramki MIMO ma przekątną ekranu 7 cali i występuje w dwóch wersjach - za ok. 78 dolarów jako najprostsza wersja i za ok. 147 dolarów z dotykowym ekranem, tunerem TV (dobre!) i wbudowaną kamerką internetową. Ramki MIMO na razie do kupienia tylko w Korei.
Źródło: BoingBoing
