Intel Haswell – co wiadomo o procesorach Intel Core 4. generacji? Warto czekać?

Ten artykuł ma 3 strony:
Intel Haswell – zarządzanie energią
Po pierwsze: energooszczędność
Projektując procesory Intel Core 4. generacji, inżynierowie położyli nacisk na optymalne zarządzanie energią. Priorytetem stało się ograniczenie jej poboru przede wszystkim w stanie spoczynku (idle) i niewielkiego obciążenia (tzw. active idle). W związku z tym w procesorach Intel Haswell poczyniono wiele zmian. Wprowadzono np. większą liczbę oddzielnych stref zasilania i zintegrowano regulator napięć.
Do tej pory ten ostatni był montowany na płytach głównych. Przeniesienie go do CPU pozwoliło na skrócenie czasu potrzebnego na zmianę napięcia oraz zwiększenie precyzji, z jaką jest ono regulowane dla każdego z obwodów. A tych jest teraz zdecydowanie więcej. Odseparowano np. zasilanie magistrali pierścieniowej (ang. ring bus) i pamięci podręcznej ostatniego poziomu (Last-Level Cache) od rdzeni.

Wielu uważa, że co drugi Windows nadaje się do użytku. A Windows 8 nie jest tym co drugim. Atmosferę podgrzewają też niezbyt przychylne recenzje, utwierdzające ogół w przekonaniu, że Ósemka to niewypał. Czy faktycznie jest tak źle? Postanowiłem to sprawdzić, instalując wersję RTM na komputerze bez dotykowego ekranu i pracując wyłącznie na niej przez ponad 2 tygodnie.
Tym samym zrezygnowano z trójdzielnego podziału jednostki centralnej, który obowiązywał przez ostatnie 2 generacje procesorów Core (rdzenie wykonawcze w komplecie z pamięcią L3 i magistralą pierścieniową, agenta systemowego i układ graficzny). Takie posunięcie sprawia, że w procesorach Intel Haswell nie dojdzie do sytuacji, gdy obciążona np. przez IGP magistrala spowoduje wzrost napięcia zasilającego rdzenie x86.
Zobacz również: Toshiba Z830
Ponadto sekcje, którym można obniżyć napięcie zasilające lub całkowicie je od nich odciąć, są teraz mniejsze. Przekłada się to na lepsze gospodarowanie energią nie tylko w podczas pracy jałowej, lecz także przy niskim obciążeniu. Oczywiście na tym nie koniec. W procesorach Intel Core 4. generacji zaimplementowano również szereg zupełnie nowych stanów energetycznych, oznaczonych symbolami S0ix.

Na kolejny “tick” w technologicznym zegarku Intela trzeba było poczekać dłużej niż zwykle. Tym razem jednak zmiany nie ograniczają się do niższego procesu litograficznego, jak miało to miejsce w ubiegłych latach. Co wnoszą nowe jednostki centralne i jakie to ma znaczenie dla użytkowników PC?
Są one aktywowane automatycznie, z poziomu mikrokontrolera, gdy zapotrzebowanie na moc obliczeniową jest niewielkie (np. podczas pracy z pakietem biurowym czy czytania maili). Dzięki temu procesor pobiera wówczas szczątkowe ilości energii, a jednocześnie jest w stanie bardzo szybko powrócić do stanu aktywności w przypadku, gdy musimy wykonać zadanie wymagające maksymalnej wydajności.
Inżynierowie Intela dodali także nowe stany głębszego uśpienia, np. C7, który pozwala całkowicie zatrzymać nieużywane rdzenie. Do tego przełączanie między poszczególnymi trybami jest ok. 25% szybsze, a dobór aktualnego stanu C zależy od większej liczby czynników i jest zdecydowanie bardziej precyzyjny (inteligentny). W rezultacie procesory Intel Haswell zarządzają energią znacznie lepiej niż np. Ivy Bridge.
Sam Intel twierdzi, że w niektórych scenariuszach różnica jest nawet 20-krotna na korzyść Intel Core 4. generacji. To zaś oznacza, że laptopy i ultrabooki, które trafią na półki sklepowe za kilka miesięcy, będą zdecydowanie dłużej działać na akumulatorach o tych samych pojemnościach niż modele dostępne aktualnie w sprzedaży. Jeśli zatem komuś zależy na maksymalnej mobilności, ma już jeden pretekst, by zaczekać.

Polecane przez autora:
- Sprzęt dla graczy – sposób na wyciąganie kasy od naiwnych czy narzędzia dla zawodowców?
- Co dwie pary oczu, to nie jedna. Jak sprawdzić co dzieje się w domu pod naszą nieobecność?
- Android czy Windows? Tablet z jakim systemem powinien wybrać student?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze