Setki serwisów - i nikt ich nie zna

Setki serwisów - i nikt ich nie zna

Setki serwisów - i nikt ich nie zna
K Falernowa
09.10.2008 11:15

Tak jak kiedyś gdziekolwiek byś się nie obrócił w Sieci, trafiałeś na "strony domowe" - tak w tej chwili na fali mody na web 2.0 co i rusz natknąć się można na "serwis społecznościowy". Cudzysłów jest tu uzasadniony, ponieważ absolutna większość z nich została stworzona i leży odłogiem, lub skupia zastraszającą ilość kilkunastu osób. Ale powstaje ich mnóstwo - głównie dzięki odpowiednim narzędziom.

Tak jak kiedyś gdziekolwiek byś się nie obrócił w Sieci, trafiałeś na "strony domowe" - tak w tej chwili na fali mody na web 2.0 co i rusz natknąć się można na "serwis społecznościowy". Cudzysłów jest tu uzasadniony, ponieważ absolutna większość z nich została stworzona i leży odłogiem, lub skupia zastraszającą ilość kilkunastu osób. Ale powstaje ich mnóstwo - głównie dzięki odpowiednim narzędziom.

Wiadomo że jeśli coś się pojawi na internetowych zagranicznych rynkach, to migiem będzie można znaleźć to także w wersji polskiej. Nie czepiam się tego absolutnie, jako że zawsze bezpieczniej jest startować z już sprawdzonym projektem, niż z czymś zupełnie nowym (choć od strony finansowej jest dokładnie odwrotnie, ale to już inny temat). Dlatego po pojawieniu się systemów oferujących możliwość samodzielnego stworzenia społeczności online - internauci rzucili się do ich zakładania.

I to masowo. Serwis socjum.pl chwali się katalogiem ponad 900 społeczności założonych za jego pośrednictwem, znacznie zaś od niego młodszy streemo.pl pokazuje ich już prawie 100.

Przeglądając poszczególne społeczności nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wiele z nich jest tworzonych na zasadzie "co prawda już taka jest, ale nie jest moja - to zrobię własną, o!". Są to duble mniej czy bardziej popularnych serwisów społecznościowych, które jakąś własną popularność zdążyły już zdobyć.

Część jest jednak zrobiona faktycznie z pomysłem - tyle, że na pomyśle się w zasadzie kończy. Szkoda trochę czasami że ich twórcy nie mają ciut większego zacięcia biznesowego, bo zdecydowanie mogliby wypłynąć na znacznie szerszy rynek niż obecnie.

Niezależnie jednak od perspektyw poszczególnych społeczności, oczywiste jest, że nie tylko lubimy do nich należeć. Lubimy je także tworzyć - fakt, często jest to słomiany zapał, ale pokazuje ważną rzecz, o której w zasadzie często zapominamy: mimo wszystkiego, co oferuje Internet, nadal potrzebujemy kontaktu z drugim człowiekiem.

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że co najmniej parę osób poleci teraz zakładać kolejne serwisy społecznościowe - i mam nadzieję, że przynajmniej jeden z nich okaże się mieć sens i być oryginalny. Do takich chętnie sama zaglądam; może więc tak duży wybór ma swoje plusy...?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)