Twitter zamiast podręcznika historii? Internetowa kronika znika w oczach

Twitter zamiast podręcznika historii? Internetowa kronika znika w oczach

Każdego dnia z Sieci bezpowrotnie znikają jakieś informacje (Fot. Flickr/LearningLark/Lic. CC BY 2.0)
Każdego dnia z Sieci bezpowrotnie znikają jakieś informacje (Fot. Flickr/LearningLark/Lic. CC BY 2.0)
Łukasz Michalik
21.09.2012 11:19, aktualizacja: 10.03.2022 12:57

Serwisy społecznościowe odegrały pewną rolę podczas ważnych wydarzeń ostatnich lat, jak protesty w Egipcie, powstanie w Syrii czy wcześniejsza, twitterowa rewolucja w Iranie. Teoretycznie pozostał w nich zapis działalności ludzi i linki do treści, które wydawały się wówczas istotne. Praktyka jest jednak zupełnie inna. Społecznościowa historia znika w szybkim tempie.

Serwisy społecznościowe odegrały pewną rolę podczas ważnych wydarzeń ostatnich lat, jak protesty w Egipcie, powstanie w Syrii czy wcześniejsza, twitterowa rewolucja w Iranie. Teoretycznie pozostał w nich zapis działalności ludzi i linki do treści, które wydawały się wówczas istotne. Praktyka jest jednak zupełnie inna. Społecznościowa historia znika w szybkim tempie.

Hany SalahEldeen i Michael Nelson z Old Dominion University w Norfolk postanowili przekonać się, jak trwałe są informacje zapisane w serwisach społecznościowych. Badacze wybrali sześć istotnych wydarzeń, które miały miejsce pomiędzy czerwcem 2009 i marcem 2012 roku i spotkały się z szerokim odzewem w Sieci.

Z czasem coraz więcej stron jest niedostępnych (Fot. Cornell University)
Z czasem coraz więcej stron jest niedostępnych (Fot. Cornell University)

Poza wystąpieniami społecznymi w krajach arabskich były to również m.in. śmierć Michaela Jacksona i panika wywołana strachem przed epidemią wirusa H1N1.

Po każdym z tych wydarzeń pozostały tweety wskazujące, jakie informacje przyciągały uwagę internautów i co było wówczas dla nich istotne. Z pozoru jest to świetna kapsuła czasu, a zarazem serwis informacyjny, dzięki któremu można w prosty sposób odczytać emocje i atmosferę tamtych wydarzeń.

Praktyka jest jednak zupełnie inna. Po odfiltrowaniu z Twittera adresów powiązanych z różnymi wydarzeniami okazało się, że znaczna część stron, do których linkowali internauci, już nie istnieje. Nie ma ich ani w Sieci, ani w różnych archiwach. Już po roku znika 11 proc. stron, a po dwóch latach odsetek ten sięga 27 proc.

Stwierdzenie, że strony znikają z Internetu, byłoby banalne. Dużo istotniejszy jest jednak fakt, że znaczna część z umieszczonych w Sieci treści po pewnym czasie przepada bezpowrotnie. Raport w formacie PDF zawierający wyniki badań jest dostępny pod tym adresem.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)