Zohan, na prezydenta? głupoty! | Recenzja filmu Nie zadzieraj z fryzjerem

Zohan, na prezydenta? głupoty! | Recenzja filmu Nie zadzieraj z fryzjerem

Zohan, na prezydenta? głupoty! | Recenzja filmu Nie zadzieraj z fryzjerem
Ireneusz Podsobiński
12.09.2008 15:00

Trzeba mieć naprawdę spore zasoby tolerancji, by wytrzymać na takiej głupocie jak Nie zadzieraj z fryzjerem, nowej komedii z Adamem Sandlerem w roli głównej. Aktor gra w niej Zohana, najlepszego agenta Mossadu, który ma jednak dość specyficzne marzenie. Wieczna wojna z Palestyną to już zabawa nie dla niego i dlatego chciałby zostać fryzjerem. Podczas ostatniej akcji pozoruje swoją śmierć i ucieka do Stanów Zjednoczonych. Tam udaje się do największego salonu fryzjerskiego Paula Mitchella. Zostaje jednak zbyty i po wielu próbach znalezienia innej pracy, trafia do małego zakładu Dalii (Emmanuelle Chriqui).

Trzeba mieć naprawdę spore zasoby tolerancji, by wytrzymać na takiej głupocie jak Nie zadzieraj z fryzjerem, nowej komedii z Adamem Sandlerem w roli głównej. Aktor gra w niej Zohana, najlepszego agenta Mossadu, który ma jednak dość specyficzne marzenie. Wieczna wojna z Palestyną to już zabawa nie dla niego i dlatego chciałby zostać fryzjerem. Podczas ostatniej akcji pozoruje swoją śmierć i ucieka do Stanów Zjednoczonych. Tam udaje się do największego salonu fryzjerskiego Paula Mitchella. Zostaje jednak zbyty i po wielu próbach znalezienia innej pracy, trafia do małego zakładu Dalii (Emmanuelle Chriqui).

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/09/1158371.jpg)

Postać Zohana jest luźno oparta na osobie Nezi Arbiba z Kalifornii, byłego izraelskiego żołnierza, który został fryzjerem. Na tym jednak podobieństwa się kończą, gdyż trudno w przypadku tego filmu mówić o jakimkolwiek biograficznym charakterze. Komedia Dennisa Dugana, który pracował już z Sandlerem przy takich filmach jak Super tata czy Państwo młodzi: Chuck i Larry, to jeden wielki pokaz absurdów. Zohan jest dosłownie niezniszczalnym agentem, który potrafi wyczyniać takie cuda ze swoim ciałem, że głowa mała. Superman nie powstydziłby się wielu jego sztuczek, a pod względem gracji, wypada przy nim jak słoń w składzie porcelany. Ba, po co cała agencja Mossadu, skoro Zohan sam potrafiłby rozprawić się z palestyńskimi terrorystami? Ale izraelski agent to także wyśmienity fryzjer, który pod pseudonimem Scrappy Coco, rozrusza salon Dalii ? chyba nie trudno się domyślić, że romans wisi w powietrzu.

You Don't Mess With The Zohan - In Theaters June 6th

Najważniejsze jednak, by komedia była śmieszna. Tutaj niestety jest przeciętnie. Kilka elementów faktycznie potrafi rozśmieszyć (ukazanie środowiska Palestyńczyków i Izraelczyków w USA), ale sporo zniesmaczy lub porazi głupotą. No chyba że kogoś bawi kopulowanie Zohana ze staruszkami, dzięki czemu zakład fryzjerski odwiedzają tłumy ? oczywiście starszych pań. Humor jest niskich lotów i bliżej mu do dennych parodii pokroju Wielkie kino czy Komedia romantyczna, niż bardziej inteligentnych filmów z Sandlerem jak Super tata oraz Klik: i robisz, co chcesz. A żeby było jeszcze ?śmiesznej?, po morzu głupoty twórcy próbują nam na koniec zaserwować infantylny morał o tolerancji. Krzyżowanie absurdalnego humoru i ?głębokich? treści rodzi żałosny spektakl na wzór niektórych wyskoków posłów RP.

Ten ciężkostrawny dla mnie koszmarek na pewno znajdzie swoich odbiorców. Ponad półtorej godziny niezobowiązującego seansu z wątpliwej jakości humorem może i kogoś rozbawi ? w końcu mamy lato, więc lekkie produkcje są na topie. Osobiście wolałbym, by z tego całkiem oryginalnego pomysłu wyciągnięto trochę więcej ? nie trudno byłoby stworzyć względnie inteligentną komedię. Na tle takich dziwolągów lepiej wypada już Zoolander z Benem Stillerem, choć poziom podobny.

Obraz
© [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/09/71996653.jpg)
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)