Plan dojazdu bez praw autorskich
K FALERNOWA • dawno temuNiemal każda posiadająca swoją stronę WWW firma zamieszcza na niej także niewielką mapkę, przedstawiającą wycinek miasta, z zaznaczeniem swojej lokalizacji. Przeważnie takie mapki nie są tworzone przez firmę samodzielnie — wykorzystuje się fragmenty map dostępnych w Internecie. Czy jest to nielegalne? Okazuje się, że nie koniecznie.
Fragment cudzej mapki z zaznaczeniem lokalizacji swojej firmy zamieścił na stronach internetowych jeden z czytelników "Dobrej Firmy" - i bardzo szybko znalazł się właściciel obrazka. Spółka będąca autorem programu komputerowego, z którego pochodził zrzut ekranowy planu miasta, postawiła zarzut naruszenia jej praw autorskich poprzez:
* nieoznaczenie użytych map nazwiskiem autora
* naruszenie formy graficznej mapy, samowolne dokonanie zmian w formie graficznej map poprzez wskazanie własnych punktów adresowych
* uniemożliwienie autorowi nadzoru nad sposobem korzystania z mapy
Jak twierdzi jednak Agnieszka Wiercińska-Krużewska będąca wspólnikiem w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, dzieła kartograficzne podlegają ochronie zgodnie z przepisami ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych tylko wtedy, kiedy cechują się się twórczością i indywidualnością. A więc — kiedy będą w rozumieniu ustawy stanowiły utwór.
Nie będą natomiast podlegać ochronie prawa autorskie do map, stanowiących samo odzwierciedlenie rzeczywistego stanu powierzchni Polski, odwzorowanie i opracowanie zdjęć satelitarnych w formie mapy. Ustawa chroni bowiem utwory, czyli wszelkie wytwory działalności twórczej o indywidualnym charakterze — takie proste mapki natomiast nie posiadają cech twórczości ani indywidualności.
Na wszelki wypadek jednak, lepiej jest taki zrzut ekranowy zwyczajnie "odrysować" w dowolnym programie graficznym. Nie ma wtedy najmniejszego problemu z ewentualnymi roszczeniami — ulice biegną w końcu tą samą trasą niezależnie od tego, kto akurat je narysował.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze