Polityczna poprawność kontra Jaja w tropikach

Nowa komedia Bena Stillera, Jaja w tropikach (Tropic Thunder), nie będzie miała łatwego życia. Do światowej premiery pozostały dwa dni (w Polsce dopiero 26 września) i wygląda na to, że będzie jej towarzyszyła zmasowana akcja protestacyjna. Organizacje zrzeszające osoby niepełnosprawne psychicznie i fizyczne szykują bojkot. Nie podoba im się mianowicie sposób ich ukazania w komedii.

Nowa komedia Bena Stillera, *Jaja w tropikach *(Tropic Thunder), nie będzie miała łatwego życia. Do światowej premiery pozostały dwa dni (w Polsce dopiero 26 września) i wygląda na to, że będzie jej towarzyszyła zmasowana akcja protestacyjna. Organizacje zrzeszające osoby niepełnosprawne psychicznie i fizyczne szykują bojkot. Nie podoba im się mianowicie sposób ich ukazania w komedii.

Zastanawiacie się zapewne, co osoby niepełnosprawne mają wspólnego z Jajami w tropikach? Wszystkie postacie w filmie to aktorzy. Jeden z nich, grany przez Bena Stillera, jest słynnym bohaterem kina akcji. Marzy mu się jednak Oscar i dlatego wystąpił w dramacie Simple Jack, w którym gra osobę opóźnioną umysłowo. Według organizacji ukazał on jednak upośledzonych w nieprzychylnym świetle, używając między innymi takich słów jak "debil".

Reprezentanci wielu grup spotkali się już z przewodniczącymi Dreamworks, ale studio nie zamierza wprowadzać jakichkolwiek zmian w filmie. Jaja w tropikach jest komedią z kategorią R, czyli osoby poniżej 17 roku życia mogą obejrzeć ją tylko w towarzystwie osoby dorosłej. Ponadto film jest satyrą na Hollywood, więc niepoprawność polityczna jest jak najbardziej na miejscu. Nie chodzi tu bynajmniej o obrażanie osób opóźnionych. Równie dobrze społeczność afro-amerykańska mogłaby rozpocząć protesty, bo Robert Downey Jr. gra aktora, który zmienia kolor skóry, by móc wcielić się w postać czarnego żołnierza. Trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. To nie jest film skierowany do dzieci, które mogłyby go źle odebrać.

Foto: UIP, /Film

Źródło: Reuters