W zeszłym roku pojawiła się informacja, że Nissan będzie wprowadzał do swoich modeli wskaźniki ekonomicznej jazdy. A w tym roku, proszę, koncern poszedł o krok dalej i wprowadza do swoich aut gadżet, który będzie informował kierowcę o tym, na ile "ekologiczne" są jego stopy (te fizyczne, pospolite - opadające na pedały i pozwalające na ruszanie z kopyta lub łagodnie).
W zeszłym roku pojawiła się informacja, że Nissan będzie wprowadzał do swoich modeli wskaźniki ekonomicznej jazdy. A w tym roku, proszę, koncern poszedł o krok dalej i wprowadza do swoich aut gadżet, który będzie informował kierowcę o tym, na ile "ekologiczne" są jego stopy (te fizyczne, pospolite - opadające na pedały i pozwalające na ruszanie z kopyta lub łagodnie).
Informacje o ekonomiczności stylu jazdy pojawią się na wyświetlaczu, wmontowanym w jeden z zegarów kontrolnych na konsoli. Zielony kolor oznacza, rzecz jasna, że kierowca to przyjaciel środowiska naturalnego. Jeśli jazda będzie zbyt dziarska (czytaj: nisko ekologiczna, ale wysoko paliwożerna), kontrolka zmieni swój kolor na wściekle czerwony. Mało tego - jeśli zespół elektronicznych czujników odkryje marnotrawstwo paliwowe, będzie mógł zmusić kierowcę do większej troski o ekonomię jazdy. Kiedyś robiło się to mechanicznie - podkręcając pewną śrubkę przy pedale gazu. Teraz "śrubkę" będzie przykręcać zespół sensorów.
Koncern chce skomercjalizować swój produkt. W przyszłym roku ma trafić do powszechnego użytku. Za przykładem Nissana pójdą pewnie i inni producenci samochodów. Czyżby ułańska fantazja niektórych kierowców miała zostać poskromiona za pomocą jednej małej kontrolki? ...
Wprawdzie systemy informujące na bieżąco kierowcę o tym, ile zużywa on paliwa można spotkać już w nowszych modelach aut (bardzo czytelnie działa to np. w Seacie), ale Nissan chce wprowadzić coś, co pozwoli na rzeczywiste zdyscyplinowanie krewkich kierowców. Eko-pedał już w tym roku!
Fot.: Autokult
Źródło: ecogeek
