Uwaga! Latawce mogą za niedługo gwałtownie podrożeć i stać się produktem pilnie poszukiwanym. Szczególnie większe egzemplarze. Wszystko za sprawą Holendrów, którzy pracują nad wykorzystaniem ruchów latawców do generowania prądu elektrycznego. Tutaj zobaczycie, że w istocie poczciwe latawce mogą posłużyć do wytwarzania energii.
Uwaga! Latawce mogą za niedługo gwałtownie podrożeć i stać się produktem pilnie poszukiwanym. Szczególnie większe egzemplarze. Wszystko za sprawą Holendrów, którzy pracują nad wykorzystaniem ruchów latawców do generowania prądu elektrycznego. Tutaj zobaczycie, że w istocie poczciwe latawce mogą posłużyć do wytwarzania energii.
Holenderski zespół nazwał swój projekt Laddermill. Z obliczeń wynika, że latawiec, który "tańczyłby" na wysokości ok. 9 km, mógłby wytwarzać ok. 10 megawatów energii. Taka ilość wystarczyłaby do zaopatrzenia energetycznego niewielkiego miasteczka. To, rzecz jasna, jak na razie spekulacje. W doświadczeniu, które przeprowadzili Holendrzy, latawiec wisiał w powietrzu na wysokości kilkuset metrów. Jego "kiwanie" się w rytm podmuchów wiatru dostarczyło ok. 1o kilowatów energii.
Jak tylko inżynierowie opracują najważniejsze parametry (czyli ile liny, jakie naprężenia, jaki latawiec, ile z tego będzie zysku energetycznego, itp.), to możemy się spodziewać rozwoju nowego trendu w wykorzystaniu siły wiatru: dziecinnie prostego puszczania latawców.
Źródło: engadget
