Futrzaki z czarnymi pasami. Recenzja filmu Kung Fu Panda

Futrzaki z czarnymi pasami. Recenzja filmu Kung Fu Panda

Szymon Adamus
25.07.2008 20:00

Szast, prast, dwa szybkie ciosy w potylicę i po sprawie. Jedyne co trzeba jeszcze zrobić to wyjąć kłaczek z buzi, podrapać się po tyłku i koniec. Taka właśnie jest Kung Fu Panda. Prosta, lekkostrawna i o dziwo całkiem udana.

Szast, prast, dwa szybkie ciosy w potylicę i po sprawie. Jedyne co trzeba jeszcze zrobić to wyjąć kłaczek z buzi, podrapać się po tyłku i koniec. Taka właśnie jest Kung Fu Panda. Prosta, lekkostrawna i o dziwo całkiem udana.

Ostatnio miałem przyjemność recenzować znakomitego Horton słyszy Ktosia. Jeśli zastanawiacie się jaka w stosunku do niego jest Kung Fu Panda, to informuję, że diametralnie różna. Te dwa filmy prezentują całkowicie odmienne podejście do animowanych historyjek. Horton stawiał na znakomita historię i ciekawe postaci. Panda ma postaci słodkie jak przytulani, ale fabuły to tu jest tyle co w dwóch odcinkach brazylijskiej telenoweli.

Jest więc sobie tytułowy Panda o imieniu Po, który w prosty i w niczym nie odkrywczy sposób staje się smoczym wojownikiem ? jedynym kozakiem w całym świecie, który jest w stanie przeciwstawić się wrednemu Tai Lungowi. Jest też ów wredny Tai Lung który mimo, że jest chroniony przez 1000 napakowanych nosorożców w znakomicie zabezpieczonym więzieniu ucieka. Też banalnie swoją drogą. Na deser jest też sztampowy mistrz Kung Fu, jego starszy (jak to żółw) mentor i kilku innych wojowników, którzy mimo cherlawej budowy (modliszka) czy zabawnej miny (małpa) potrafią machać łapami.

I w zasadzie tyle. Cały film można streścić w jednym zdaniu: od zera do bohatera i skopać tyłek czarnemu charakterowi. Prosto aż do przesady. Na szczęście podczas seansu tak bardzo się tego nie czuje, bo film jest najzwyczajniej w świecie zabawny. Trochę bałem się o polski dubbing no bo kto byłby w stanie lepiej podłożyć głos głównemu bohaterowi, niż podobny do niego pod względem charakteru i postury Jack Black? Na szczęście polscy aktorzy po raz kolejny udowodnili, że kto jak kto, ale oni to umieją robić dubbing. Szczególnie wyróżnia się Marcin Hycnar podkładający głoś postaci Po. Znakomita robota! Widać, że to już weteran tego typu aktorstwa.

Wiele więcej o tym filmie powiedzieć nie można bo i o wiele więcej tu nie ma. Animacja stoi na najwyższym poziomie. Chyba, że ktoś ma uczulenie na sierść i nie lubi scen w zwolnionym tempie.

Kung Fu Panda to film prosty, ale udany. Scenarzyści nie popisali się tu może oscarowymi zdolnościami, ale takie było chyba założenie. To po prostu zabawny film akcji, który tylko udaje animację ze zwierzętami w roli głównej. Przesłanie oczywiście też tu jest, ale twórcy wykładają je tak łopatologicznie, że traci ono wiele ze swego smaku.

A może to dobrze? Dzieciaki siedzące obok mnie zwijały się ze śmiechu i oglądały uważnie. Czegoś się przy okazji na pewno nauczyły. Ja tylko zwijałem się ze śmiechu.

Foto: United International Pictures

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)