Dziś jest możliwość składania pozwów w postępowaniu upominawczym przez internet, ale to nie jest to samo co sąd elektroniczny. W sądzie elektronicznym wszystko będzie się odbywać w drodze elektronicznej, włącznie z wydaniem nakazu i z nadaniem klauzuli wykonalności takiemu orzeczeniu. Także archiwizacja dokumentów będzie elektroniczna. - wyjaśnił pomysł szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Dziś jest możliwość składania pozwów w postępowaniu upominawczym przez internet, ale to nie jest to samo co sąd elektroniczny. W sądzie elektronicznym wszystko będzie się odbywać w drodze elektronicznej, włącznie z wydaniem nakazu i z nadaniem klauzuli wykonalności takiemu orzeczeniu. Także archiwizacja dokumentów będzie elektroniczna. - wyjaśnił pomysł szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Projekt zmiany w Kodeksie postępowania cywilnego przyjęty właśnie przez Radę Ministrów pozwala bowiem na przeprowadzenie elektronicznego postępowania nakazowego. Opłaty w postępowaniu elektronicznym mają być znacznie niższe, stanowiąc ok. 1/4 opłaty w zwykłym postępowaniu upominawczym. Co więcej, sąd taki "załatwiałby" nawet 300-400 tysięcy spraw rocznie.
Konwersacja stron postępowania z sądem odbywać się ma poprzez specjalną skrzynkę poczty elektronicznej zakładaną na potrzeby konkretnego postępowania. Wysłana na nią poczta traktowana ma być jak list polecony: po upływie 14 dni uznana zostanie za przyjętą. Zabezpieczenia mają być podobne jak w bankach, a więc PESEL i hasło - lub podpis elektroniczny.
Podobne, choć mniej nowoczesne rozwiązania, w Niemczech funkcjonują od ok. 20 lat.
