Legendarna Neo Geo powraca w nowym wcieleniu. Nie jesteśmy pod wrażeniem

Legendarna Neo Geo powraca w nowym wcieleniu. Nie jesteśmy pod wrażeniem

Fot. Tommo
Fot. Tommo
Mariusz Kamiński
13.08.2012 16:30

Konsolę Neo Geo można nazwać kultową, a kult ten ma całkiem sporą rzeszę wyznawców. Tylko czy fakt ten jest wystarczającym powodem, by wydawać odświeżoną wersję konsoli? Czy Neo Geo X Gold podbije nasze kochające retro-serca, czy może szykuje się spektakularna klapa za absurdalną cenę?

Konsolę Neo Geo można nazwać kultową, a kult ten ma całkiem sporą rzeszę wyznawców. Tylko czy fakt ten jest wystarczającym powodem, by wydawać odświeżoną wersję konsoli? Czy Neo Geo X Gold podbije nasze kochające retro-serca, czy może szykuje się spektakularna klapa za absurdalną cenę?

Nowe wcielenie legendarnej konsoli bazuje na wersji AES (Advanced Entertainment System), czyli modelu przeznaczonego pod domowe strzechy. Wypuszczony w 1990 r. Neo Geo AES był prawdziwym królem arcadowych gier 2D. Takie tytuły jak Fatal Fury: King of Fighters, Art of Fighting II, Metal Slug czy World Heroes Perfect to kartridżowe rarytasy, a ich obecna cena sięga kilku tysięcy dolarów.

Tommo, Inc. i SNK PLAYMORE postanowili przywrócić do życia Neo Geo i tę decyzję jestem w stanie częściowo zrozumieć. Nimb legendy, jakim szczyci się ta konsola, jest wyczuwalny niezwykle mocno. Ceny działających konsol i kartridżów z grami systematycznie rosną.

Potencjalny zakup Neo Geo jest traktowany jako inwestycja, bo późniejsza sprzedaż niemalże gwarantuje zysk. Dodatkowego smaku sprawie dodaje niszowość systemu. Prawie wszystkie anglojęzyczne wersje gier były publikowane w ograniczonej liczbie. Aero Fighters 3 istnieje obecnie w dwóch (!) kopiach, a cena jednej z nich przekroczyła 30 000 dol.

Neo Geo X Gold nie jest jednak dokładnym wskrzeszeniem legendy. Producenci zrobili coś, co spowoduje spazmy wściekłości u starych wyjadaczy i wzruszenie ramion u młodszych fanów. System ma tylko 20 preinstalowanych tytułów. Przy cenie kompletu wynoszącej około 700 zł (doliczyłem najniższe koszty wysyłki) można jedynie parsknąć śmiechem.

A co oferuje graczom nowa inkarnacja Neo Geo? Zestaw składa się z trzech modułów. Pierwszy to Neo Geo Station, czyli baza systemu. Neo Geo X Handheld to mała konsolka z kolorowym, 4,3-calowym ekranem, na której pogramy we wspomniane wcześniej preinstalowane gry. Neo Geo X Joystick to widoczna na zdjęciu powyżej konsoleta z przyciskami i gałką. Zestaw można podłączyć do telewizora za pomocą HDMI lub A/V i pograć na dużym ekranie.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2012/08/NeoGeo304564.jpg)

Największą zagadką jest jednak element, który nazwano "expandable game card slot". Czy to zapowiedź kolejnych tytułów? Wątpię, producent nie wspomina o planach dystrybucji ani słowem, a jest to rzecz, którą na pewno by się pochwalił przed wyłożeniem towaru na półki. Nie wiadomo też, jaki format kart obsługuje ten tajemniczy czytnik.

Gdybym był kolekcjonerem, to pewnie rzuciłbym się na Neo Geo X. Pech chciał, że jestem rozsądnym konsumentem elektroniki użytkowej i ten wynalazek ominę szerokim łukiem. Premierę zapowiedziano na 6 grudnia. Jesteście gotowi na taki zakup? Na to i inne pytania możecie odpowiedzieć w ankietach poniżej. Serdecznie zapraszam! :)

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)