Zerknijcie, na co może się przydać pusta plastikowa butelka. Oprócz wszystkim znanego sposobu na magazynowanie odstałej wody do podlewania kwiatków, możecie połączyć prawo Archimedesa z pospolitym PETem i zaoszczędzić na kupnie „oszczędnej” spłuczki (remontującym polecam jednak wymianę na nowoczesne modele – będzie mniej kłopotu z obsługą ;)).
Zerknijcie, na co może się przydać pusta plastikowa butelka. Oprócz wszystkim znanego sposobu na magazynowanie odstałej wody do podlewania kwiatków, możecie połączyć prawo Archimedesa z pospolitym PETem i zaoszczędzić na kupnie „oszczędnej” spłuczki (remontującym polecam jednak wymianę na nowoczesne modele – będzie mniej kłopotu z obsługą ;)).
Szczególnie podoba mi się pomysł wykorzystania butelki do odizolowania np. chwastu od reszty trawnika – by potraktować pojedynczą roślinę herbicydem nie trzeba spryskiwać okolicznych zielinek ani obawiać się, że wiatr dmuchnie nam trującą mgiełką prosto w twarz.
Miałam kiedyś okazję oglądać ogródek, gdzie obrzeża rabat wykonano ze szklanych butelek, wciśniętych szyjkami w ziemię. Rzecz jasna, nie polecam takiej formy wykorzystania szkła tam, gdzie są dzieci albo wszędobylskie zwierzęta, ale muszę przyznać, że pomysł był tyleż oryginalny, co użyteczny. Zdarzało się, że w butelkach wyrastały samosiejki np. paproci, czując się we wnętrzu białej lub zielonej bańki jak w indywidualnej szklarni.
Źródło: metacafe
Foto: FreeDigitalPhotos.net