Jeden grający stół, który miał zapewnić rozrywkę podczas spotkań ze znajomymi, ew. być obowiązkowym sprzętem dla każdego perkusisty-maniaka, był niedawno opisywany przez Szymona, a tu już pojawia się kolejny. Tym razem przeznaczony dla każdego zapalonego marimbisty.
Jeden grający stół, który miał zapewnić rozrywkę podczas spotkań ze znajomymi, ew. być obowiązkowym sprzętem dla każdego perkusisty-maniaka, był niedawno opisywany przez Szymona, a tu już pojawia się kolejny. Tym razem przeznaczony dla każdego zapalonego marimbisty.
Stół będzie wydawał dźwięki gdy będziemy coś na nim stawiać, kiedy po prostu zaczniemy na nim grać gdy poczujemy się znudzeni posiłkiem. Dzięki zróżnicowanej wielkości elementów, można z każdego uzyskać inne brzmienie. Jako gadżet to fajna rzecz, ale ja osobiście wolałbym żeby ktoś połączył stół z jakimś instrumentem, który nie jest instrumentem perkusyjnym.
*Źródło: yankodesign *