Recenzja: Wszystko za życie - bolesne dojrzewanie Alexandra Supertrampa

Recenzja: Wszystko za życie - bolesne dojrzewanie Alexandra Supertrampa

miszka1
01.04.2008 18:44

Nie wiem, czy w każdym z nas tkwi potrzeba powrotu do natury, dotknięcia pierwotnej wolności, wątpię. Sean Penn w swoim najnowszym filmie mówi jednak co innego - powinna tkwić... Into the wild (w polskim tłumaczeniu, którego nie będę używał - Wszystko za życie) nie jest jednak dowodem na to, że powinniśmy rzucić wszystko, co nas więzi, pieniądze, politykę, interesy, lecz jest przepięknym obrazem człowieka, który odważył się tak zrobić. Odpowiedź na wszelkie pytania przychodzi dopiero na końcu filmu. Alexander Supertramp dojrzewa i już wie, że popełnił błąd.

Nie wiem, czy w każdym z nas tkwi potrzeba powrotu do natury, dotknięcia pierwotnej wolności, wątpię. Sean Penn w swoim najnowszym filmie mówi jednak co innego - powinna tkwić...* Into the wild* (w polskim tłumaczeniu, którego nie będę używał - Wszystko za życie) nie jest jednak dowodem na to, że powinniśmy rzucić wszystko, co nas więzi, pieniądze, politykę, interesy, lecz jest przepięknym obrazem człowieka, który odważył się tak zrobić. Odpowiedź na wszelkie pytania przychodzi dopiero na końcu filmu. Alexander Supertramp dojrzewa i już wie, że popełnił błąd.

[swf]http://patrz.pl/player.partner.24.swf?id=321062&r=5&o=321062&w=24&color1=000000&color2=ffffff&color3=990000,425,349,8,ffffff[/swf]

Widz uczestniczy w podróży Alexandra. To bardzo bliska relacja, którą udało się wytworzyć głównie dzięki naturalnej grze Emile Hirscha (aktor w żadnej ze scen nie korzystał z pomocy kaskaderów). Kontakt ten dwa razy podtrzymuje sam Alexander spoglądając prosto w oko kamery. Patrzy się na kinową salę i uśmiecha, on jest wolny, my nie - zdaje się grać na nam nosie. Historię uciekiniera poznajemy z perspektywy narratorki, siostry Alexandra. To właśnie ona rozumie go najbardziej, tęskni, ale przebacza. Uczestniczymy w przemianie, która dotyka wszystkich biorących udział w wydarzeniach przez nią streszczonych.

Film Seana Penna jest jednak nierówny. Sceny pełne niedopowiedzeń sąsiadują z frazesami wyłożonymi kawa na ławę. Ratuje go jednak znakomita gra aktorów, muzyka skomponowana przez Michaela Brooka ze ściskającymi za serce songami Eddiego Veddera oraz świetne zdjęcia pokazujące z bliska jak zmienia się fizyka i psychika człowieka w obliczu dzikiej natury, czy osaczenia przez miasto. Dodatkowym akcentem działającym na korzyść Into the Wild jest autobiograficzność filmu. Ta prosta historia (skojarzenia z filmem Davida Lyncha są jak najbardziej na miejscu) wydarzyła się przecież naprawdę. Zielony autobus do dziś istnieje na fotografii zrobionej przez Christophera McCandlessa, który uwierzył, że prawdziwą wolność da się jeszcze zdobyć. Obejrzyjcie, ja też uwierzyłem.

foto: United International Pictures Sp z o.o.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)