Droga do przebaczenia - sprawca wypadku jako jedna z wielu ofiar

Droga do przebaczenia - sprawca wypadku jako jedna z wielu ofiar

Krzysiek Czapiga
26.03.2008 21:52

Gdy ostygnie entuzjazm związany z premierą filmu można na spokojnie, w niemal pustej sali kinowej obejrzeć jakąś produkcję i wynieść z seansu dwa razy więcej. Znakomita Droga do przebaczenia (2007) powoli traci zainteresowanie widzów, którzy chcą być na bieżąco z kinowym repertuarem. Oni pójdą zapewne na coś świeższego. Ja jednak zachęcam do wybrania skromnego wizualnie, ale bogatego w emocje utworu twórcy głośnego Hotelu Ruanda (2004). Przy drugim kontakcie Droga zdecydowanie zyskuje. ?Na zimno" łatwiej docenić jego największe walory - sprawiedliwe rozdzielenie akcentów, świetne aktorstwo, poruszające poszczególne sekwencje i całościową, budowaną konsekwentnie od początku, wymowę.

Gdy ostygnie entuzjazm związany z premierą filmu można na spokojnie, w niemal pustej sali kinowej obejrzeć jakąś produkcję i wynieść z seansu dwa razy więcej. Znakomita Droga do przebaczenia (2007) powoli traci zainteresowanie widzów, którzy chcą być na bieżąco z kinowym repertuarem. Oni pójdą zapewne na coś świeższego. Ja jednak zachęcam do wybrania skromnego wizualnie, ale bogatego w emocje utworu twórcy głośnego Hotelu Ruanda (2004). Przy drugim kontakcie *Droga *zdecydowanie zyskuje. ?Na zimno" łatwiej docenić jego największe walory - sprawiedliwe rozdzielenie akcentów, świetne aktorstwo, poruszające poszczególne sekwencje i całościową, budowaną konsekwentnie od początku, wymowę.

Wracający wraz z synem z meczu Dwight (Mark Ruffalo) śmiertelnie potrąca chłopca i ucieka z miejsca wypadku. Ojciec zmarłego, Ethan (Joaquin Phoenix) i jego żona Grace (Jennifer Connelly) muszą jakoś uporać się z traumatyczną stratą. W dramatycznym i poruszającym wstępie najsilniej uderza fakt, że role, w które wpisał bohaterów nieobliczalny przypadek mogłyby równie dobrze zostać odwrócone. Z pomocą montażu Terry George błyskotliwie to sugeruje. I z obranego kursu nie rezygnuje aż do końca filmu.

Dwight, w mistrzowskiej interpretacji Ruffalo, również jest ofiarą - własnej niedoskonałości i słabości charakteru. No, ale któż jest doskonały? Dlatego motywacje, którymi się kieruje zrozumieć równie łatwo, jak Ethana - choć to z nim utożsamiamy się najpierw. W tle reżyser buduje postacie kobiece. Mimo że na pierwszym planie pozostają mężczyźni, one mają na nich spory wpływ.

Droga jest kinem psychologicznym z najwyższej półki. Niezwykle przekonująco i sugestywnie przedstawia kolejne fazy radzenia sobie ze stratą dziecka. Ponadto z równym zaangażowaniem i uczciwością portretuje (zwykle pomijanego w podobnych produkcjach) sprawcę. W tym tkwi oryginalność i siła filmu George'a. Niezłe kino!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)