Problemy Blu-ray dopiero nadchodzą

Problemy Blu‑ray dopiero nadchodzą

Problemy Blu-ray dopiero nadchodzą
Szymon Adamus
04.03.2008 08:00

Wojna formatów skończona – wygrał "Blu-ray". Ale ten kto myśli, że dla niebieskich płytek nastał czas niczym nieograniczonego dobrobytu grubo się myli. Dopiero teraz płytki muszą zawalczyć o klienta.

Osobiście na pierwszy ogień problemów rzuciłbym wymagania klientów. To że Blu-ray Disc Association zachwala Blu-ray to, że filmy w "1080p" wyglądają nieziemsko i to, że mamy wreszcie jeden format, nie oznacza jeszcze że w sklepach RTV ustawiają się kilometrowe kolejki po playery. Są one nadal za drogie, a brak ustabilizowanych specyfikacji technicznych obejmujących we wszystkich modelach standard 2.0 wcale nie polepsza sytuacji.

Druga sprawa to ceny płytek. Filmy tanieją, ale mając na półce tytuł BR za 110 i  DVD za 20-30 złotych ciężko jest znaleźć dostatecznie dużo argumentów na wydanie większej kasy. Szczególnie, że nowoczesne odtwarzacze DVD i Blu-ray pozwalają na zwiększanie jakości filmów na starszych płytach. Skalowane DVD nie dorównuje oczywiście natywnej rozdzielczości Blu-ray, ale kilkukrotnie niższa cena chwyta za portfel.

Poza tymi problemami Victor Matsuda, członek zarządu Blu-ray Disc, Association zauważa jeszcze inne wyboje na autostradzie wiodącej do bogactwa i sławy niebieskiego formatu.

Głównym wyzwaniem jest przeniesienie naszego sukcesu na stosunkowo małym rynku do rozmiarów masowych - mówi Matsuda w wywiadzie dla WhatHiFi.com.

Wojna formatów skończona – wygrał "Blu-ray". Ale ten kto myśli, że dla niebieskich płytek nastał czas niczym nieograniczonego dobrobytu grubo się myli. Dopiero teraz płytki muszą zawalczyć o klienta.

Osobiście na pierwszy ogień problemów rzuciłbym wymagania klientów. To że Blu-ray Disc Association zachwala Blu-ray to, że filmy w "1080p" wyglądają nieziemsko i to, że mamy wreszcie jeden format, nie oznacza jeszcze że w sklepach RTV ustawiają się kilometrowe kolejki po playery. Są one nadal za drogie, a brak ustabilizowanych specyfikacji technicznych obejmujących we wszystkich modelach standard 2.0 wcale nie polepsza sytuacji.

Druga sprawa to ceny płytek. Filmy tanieją, ale mając na półce tytuł BR za 110 i  DVD za 20-30 złotych ciężko jest znaleźć dostatecznie dużo argumentów na wydanie większej kasy. Szczególnie, że nowoczesne odtwarzacze DVD i Blu-ray pozwalają na zwiększanie jakości filmów na starszych płytach. Skalowane DVD nie dorównuje oczywiście natywnej rozdzielczości Blu-ray, ale kilkukrotnie niższa cena chwyta za portfel.

Poza tymi problemami Victor Matsuda, członek zarządu Blu-ray Disc, Association zauważa jeszcze inne wyboje na autostradzie wiodącej do bogactwa i sławy niebieskiego formatu.

Głównym wyzwaniem jest przeniesienie naszego sukcesu na stosunkowo małym rynku do rozmiarów masowych - mówi Matsuda w wywiadzie dla WhatHiFi.com.

Kolejnym wyzwaniem według Victora Matsuda będzie umieszczenie napędu Blu-ray w centrum domowego zestawu RTV. Trudno się z tym nie zgodzić. Aktualne ceny zarówno napędów jak i nośników DVD sprawiają, że format ten trzymał, trzyma i nadal będzie trzymał się mocno.

Z kolei to, czego obóz BR się nie boi to internetowa sprzedaż filmów w wysokiej rozdzielczości.

Obraz

Źródło i fot.: WhatHiFi.com, własne, Wikipedia

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)