Ekran podskórny na energię z krwi

Ekran podskórny na energię z krwi

Ekran podskórny na energię z krwi
Katarzyna Kieś
26.02.2008 18:05

Wprawdzie energię czerpać można z przeróżnych, dziwnych czasem, źródeł, ale pomysł Jima Mielke jest nieco... przerażający. Autor wymyślił cieniutki ekran, który, wszczepiony pod skórę i czerpiący energię z krwi, działa jak wyświetlacz w telefonach komórkowych. Urządzenie składa się z silikonowego implantu podskórnego i tatuażu umieszczanego na skórze, zaraz nad implantem. Energię elektryczną dostarczałaby bateria wielkości monety. Bateria podłączona byłaby dwoma cieniutkimi przewodami z żyłą i tętnicą, i czerpałaby z naszej krwi glukozę oraz tlen, z których wytwarzany byłby prąd elektryczny.

Wprawdzie energię czerpać można z przeróżnych, dziwnych czasem, źródeł, ale pomysł Jima Mielke jest nieco... przerażający. Autor wymyślił cieniutki ekran, który, wszczepiony pod skórę i czerpiący energię z krwi, działa jak wyświetlacz w telefonach komórkowych. Urządzenie składa się z silikonowego implantu podskórnego i tatuażu umieszczanego na skórze, zaraz nad implantem. Energię elektryczną dostarczałaby bateria wielkości monety. Bateria podłączona byłaby dwoma cieniutkimi przewodami z żyłą i tętnicą, i czerpałaby z naszej krwi glukozę oraz tlen, z których wytwarzany byłby prąd elektryczny.

Pomysł rodem z filmów o wszelkich krwiopijcach... Autor zgłosił go do konkursu Greener Design. Ciekawe, czy zainteresuje jury, jako urządzenie wykorzystujące energię odnawialną?... Kolejne nasuwające się pytanie to: gdzie leży granica udziwniania proekologicznych konceptów, a zaczyna surrealizm tworzenia?

Poza tym, czy potraficie sobie wyobrazić odbieranie wideo - rozmów na przedramieniu albo brzuchu?

Źródło: komórkomania

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)