Czyli co by było, gdyby gadżety z Gwiezdnych Wojen stały się bardziej praktyczne? Pozdrawiam kolegów z Gizmodo.com, z chęcią kupiłbym taki dystrybutor gum do żucia...
Czyli co by było, gdyby gadżety z Gwiezdnych Wojen stały się bardziej praktyczne? Pozdrawiam kolegów z Gizmodo.com, z chęcią kupiłbym taki dystrybutor gum do żucia...
W ubiegłym tygodniu informowałem was o zbliżającej się premierze kolejnej części Gwiezdnych Wojen, animowanego: Star Wars: The Clone Wars. Goście z Gizmodo.com świetnie pokazali, co miałem wtedy na myśli, mówiąc o postępującym pozbawianiu sagi wartości duchowych. Brzmi patetycznie, lecz ciężko nazwać ten fakt w inny sposób.
O powrocie starych, dobrych Gwiezdnych Wojen, w których naprawdę drzemała Moc nie mamy co marzyć. Zmieniły się czasy, a wraz z nimi chęć odkrywania nowych środków wyrazu. Mogę tylko wyobrazić sobie z jak wielką pasją powstawała pierwsza makieta Gwiazdy Śmierci...