Pokuta - Titanic dla intelektualistów

Pokuta - Titanic dla intelektualistów

miszka1
10.02.2008 21:44

Ciepły, gorący dzień. Wszystko wokół kwitnie. Przed oczyma widzę smugi, impresje światła. Słyszę przelatującą muchę. Powoli przyglądam się, czuję ten upał. Przy fontannie widzę parę, przepiękną kobietę z obrażoną miną i uwodziciela o chłopięcej twarzy, lecz pełnego męskiej pewności. Spoglądam w świdrujące, analizujące oczy małej dziewczynki, która wkrótce zmieni życie zakochanych w tragedię. Nieświadomie. Tak zaczyna się Pokuta w reż. Joe Wrighta.

Ciepły, gorący dzień. Wszystko wokół kwitnie. Przed oczyma widzę smugi, impresje światła. Słyszę przelatującą muchę. Powoli przyglądam się, czuję ten upał. Przy fontannie widzę parę, przepiękną kobietę z obrażoną miną i uwodziciela o chłopięcej twarzy, lecz pełnego męskiej pewności. Spoglądam w świdrujące, analizujące oczy małej dziewczynki, która wkrótce zmieni życie zakochanych w tragedię. Nieświadomie. Tak zaczyna się Pokuta w reż. Joe Wrighta.

Adaptacja powieści Iana McEwana broni się pomimo niewielkich ambicji. O czym jest ten film? O tym, żeby nie kłamać. Tyle i aż tyle. Widzimy miłość, która jest czysta i szczera, zwyczajna. Widzimy wojnę, lecz bez batalistycznych hiperwidowisk. Angielska burżuazja pokazana jest wystawnie, lecz z dużą nutą powściągliwości. Krzyk Wrighta rozlega się, gdy mówi o prawdzie i jej wadze - czyli najgłośniej na końcu filmu. Wina, mimo że spowodowana niedojrzałością trzynastoletniej Briony Tallis (Saoirse Ronan) - nigdy nie zostanie odkupiona. W Pokucie to nie łzy bolą najbardziej, lecz gorycz.

[swf]http://patrz.pl/player.partner.24.swf?id=300510&r=5&o=229436&w=24&color1=000000&color2=ffffff&color3=990000,425,349,8,ffffff[/swf]

Wright dzięki ciekawym montażowym sztuczkom buduje film przejmujący, lecz nie tracący tempa. Pokuta nie jest ckliwym wyciskaczem łez, ale przede wszystkim szalenie mądrym filmem. To Titanic dla fanów Greenawaya. To miód na serce współczesnych klasyków, hymn na cześć prawdy, dobra, piękna. Mało ich we współczesnym kinie. To wielki film, odstający od chaosu dzisiejszych czasów. A jest może czymś więcej, przypowieścią o potędze artystycznej fikcji i o roli artysty, a przede wszystkim odpowiedzialności. Obok filozoficznego To nie jest kraj... Coenów, produkcja Wrighta jest największym faworytem do tegorocznego Oscara dla najlepszego filmu, również naszym.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)