"Życzenie śmierci" - teraz ja decyduję kto żyje, a kto umiera

"Życzenie śmierci" - teraz ja decyduję kto żyje, a kto umiera

miszka1
15.01.2008 13:23

Już dawno nie miałem tak dużego problemu z oceną filmu. Tak nierówna produkcja, jaką jest Życzenie Śmierci w reż. Jamesa Wana, nota bene twórcy pierwszej Piły, zasłużyła jednak na miano nietypowej. I to pod każdym względem. Takiego Kevina Bacona jeszcze nie widzieliście. Wan pokazał również, że z uwagą śledzi twórczą drogę Martina Scorsese.

Już dawno nie miałem tak dużego problemu z oceną filmu. Tak nierówna produkcja, jaką jest Życzenie Śmierci w reż. Jamesa Wana, nota bene twórcy pierwszej Piły, zasłużyła jednak na miano nietypowej. I to pod każdym względem. Takiego Kevina Bacona jeszcze nie widzieliście. Wan pokazał również, że z uwagą śledzi twórczą drogę Martina Scorsese.

Życzenie Śmierci Wana jet remakiem filmu z 1974 r. E.W. Swackhamera. Pewnej deszczowej nocy ojciec z synem zatrzymują się na stacji benzynowej. Przypadek sprawia, że obaj stają się świadkami brutalnego napadu. Syn ginie na oczach ojca od ciosu maczetą. Dla mordercy fakt stanowi jedynie rytuał inicjacyjny. Zdesperowany ojciec odwołuje oskarżenie przeciw schwytanemu członkowi gangu w sądzie i postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość.

Pytania o granice obrony koniecznej, o sensowność zemsty prowadzą w rezultacie do mało zaskakującej konkluzji. Człowiek w obliczu zagrożenia własnego życia, bądź życia swojej rodziny gotów jest zmienić się w zwierzę, w lodowatą maszynę do zabijania.

Życzenie Śmierci garściami czerpie z poetyki filmów Martina Scorsese. Zwykłe, sielankowe życie, zestawia się z okrutnym brutalizmem. Nienawiść współistnieje z miłością. Sielankę zalewają potoki krwi. Słyszymy dźwięk łamanych kości, czując słodki zapach pieczonego ciasta. Niestety Wan miesza również dobre, sensacyjne kino, z obleśną, krwawą i niepotrzebną tandetą.

Film Wana jest bardzo nierówny. Kevin Bacon w roli kochającego ojca wypada nieautentycznie, lecz z drugiej strony ciężko z takiej chudziny zrobić drugiego Travisa Bickle. Film warto obejrzeć ze względu na znakomicie budowane napięcie oraz najlepszą scenę pieszego pościgu w historii kina.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Wiemy, kto zagra Supermana!
Wiemy, kto zagra Supermana!
Ireneusz Podsobiński
Kto chce polizać Bonda?
Kto chce polizać Bonda?
Małgorzata Tchorzewska
Kto małpuje logo Fotki?
Kto małpuje logo Fotki?
Andrzej Biernacki
Komentarze (0)