Muszę szczerze przyznać, że ten gadżet nieźle mnie rozbawił. Do czego służy Toilet Tunes? Jak sama nazwa sugeruje do puszczania muzyki w łazience. W jaki sposób? Urządzenie składa się z dwóch części - nadajnika i odbiornika. Nadajnik montujemy pod deską klozetową, zaś odbiornik stawiamy gdzieś na terenie toalety. W momencie gdy podnosimy klapę nadajnik wykrywa to i wysyła sygnał do odbiornika, który uruchamia się i odtwarza muzykę w celu zagłuszenia nieprzyjemnych dźwięków, jakie czasem zdarzają się w trakcie korzystania z kibelka. Po zamknięciu deski urządzenie wyłącza się.
Do wyboru jest kilka typów muzyki (głównie jazzowa) oraz tzw. dźwięki natury, czyli na przykład padający deszcz. Urządzenie kosztuje 30 dolarów i z tego co się orientuje na dzień dzisiejszy dostępne jest jedynie w Ameryce Północnej. Dobrze to czy źle - sami oceńcie, ja osobiście średnio sobie wyobrażam korzystanie z łazienki w rytmie jazzu...
Źródło i fot.: Oh Gizmo!