Trailer po japońsku, czyli 360‑ka w objęciach mangi...
...czy tam innego anime. Wielkim fanem japońskiej popkultury nie jestem. Zaliczam się raczej do grona ludzi spoglądających na te wszystkie "Czarodziejki z Księżyca" i inne badziewia z przymrużeniem oka. To co dostałem dzisiaj na gadu-gadu (w sensie link do youtube'owego filmiku - a jakże!) przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W zasadzie to dość trudno to opisać słowami, trzeba to zobaczyć na własne oczy (oglądasz na własną odpowiedzialność):
...czy tam innego anime. Wielkim fanem japońskiej popkultury nie jestem. Zaliczam się raczej do grona ludzi spoglądających na te wszystkie "Czarodziejki z Księżyca" i inne badziewia z przymrużeniem oka. To co dostałem dzisiaj na gadu-gadu (w sensie link do youtube'owego filmiku - a jakże!) przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W zasadzie to dość trudno to opisać słowami, trzeba to zobaczyć na własne oczy (oglądasz na własną odpowiedzialność):
Poszperałem trochę w sieci i okazało się, że jest to trailer lub intro (różne źródła mówią co innego, faktem jest, że i intro może służyć za trailer) pewnej japońskiej gry o nazwie The Idolmaster, która wyszła (o dziwo!) na Xboxa 360. Jest to takie... coś, w którym naszym zadaniem jest wychowanie (sic!) gwiazdy muzyki pop. Japońskiej muzyki pop. Skojarzenie z "tamaguczi", czy jak to się pisze, jest jak najbardziej na miejscu.
Nie wiem czy po czymś takim dzisiaj zasnę...
Źródło: (wszechmocny) youtube