Lista filmów na "Blu-ray" i "HD DVD" rośnie z dnia na dzień i jest już bardzo interesująca nawet w Polsce. Ale co z tego skoro strony internetowe oferujące pełne wersje świeżych przebojów hitowych będą zawsze szybsze, bogatsze w treści i oczywiście darmowe.
Z oczywistych powodów tysiące ludzi każdego dnia rezygnuje z jakości (i legalności) na rzecz szybkości dostępu do premier kinowych. Jednak amerykańskie wytwórnie nie próżnują. Stowarzyszenie Motion Picture Association of America (MPAA) złożyło pozew przeciwko dwóm witrynom zabierającym chleb z ust ciężko pracujących filmowców.
Lista filmów na "Blu-ray" i "HD DVD" rośnie z dnia na dzień i jest już bardzo interesująca nawet w Polsce. Ale co z tego skoro strony internetowe oferujące pełne wersje świeżych przebojów hitowych będą zawsze szybsze, bogatsze w treści i oczywiście darmowe.
Z oczywistych powodów tysiące ludzi każdego dnia rezygnuje z jakości (i legalności) na rzecz szybkości dostępu do premier kinowych. Jednak amerykańskie wytwórnie nie próżnują. Stowarzyszenie Motion Picture Association of America (MPAA) złożyło pozew przeciwko dwóm witrynom zabierającym chleb z ust ciężko pracujących filmowców.
Spore problemy mają właściciele cinematube.net i ssupload.com. Strony oferują swoim odwiedzającym setki linków prowadzących oczywiście do pełnych wersji najnowszych przebojów kinowych. (np. najnowsze tytuły takie jak Odważna, Good Luck Chuck czy Resident Evil: Zagłada).
Witrynę cinematube.net odwiedzają dziennie 24 tysiące osób przeglądających około 85 tysięcy pod stron. I to wcale nie dużo. Drugą witrynę, ssupload.com, odwiedza średnio 55 tysięcy osób dziennie, które buszują po 190 tysiącach stronach. Serwery serwisów znajdują się w Malezji i Arizonie.
A jeśli komuś wydaje się, że ściąganie filmów z sieci nikomu nie szkodzi, to wystarczy przywołać dane MPAA dotyczące strat z tego tytułu za rok 2005. Skromne 18,2 miliarda dolarów.
Źródło i fot.: CDRinfo.com