Jambanz: niegłupi zegarek dla dziecka, który zostanie źle wykorzystany. Rodzicu - ucz zasady "wolnoć Tomku w swoim domku"!

Jambanz: niegłupi zegarek dla dziecka, który zostanie źle wykorzystany. Rodzicu - ucz zasady "wolnoć Tomku w swoim domku"!

Jambanz: niegłupi zegarek dla dziecka, który zostanie źle wykorzystany. Rodzicu - ucz zasady "wolnoć Tomku w swoim domku"!
Adam Bednarek
12.12.2014 17:24, aktualizacja: 10.03.2022 10:42

Jambanz to głośniczek dla dziecka, który na pewno znajdzie swoje zastosowanie. Ale jeśli rodzic nie nauczy z niego korzystać, to konsekwencje tego będą ponosić wszyscy.

Jeżeli chodzi o podróże autobusami, tramwajami czy pociągami, to jedną z najgorszych rzeczy jest samozwańczy DJ, najczęściej ubrany w dres, który siedząc na tyłach pojazdu dba o to, czego wszyscy słuchamy. I taki ktoś nigdy nie pomyśli, że jeżdżący są zmęczeni, chcą się przespać, poczytać książkę albo po prostu jechać w spokoju.

E-palacze, e-goiści

Zresztą o innych nie myślą też e-palacze, którzy ze swoimi e-papierosami się nie rozstają. Tylko im się wydaje, że gadżet pachnie lub nie wydziela zapachów, więc e-kurzą ile wlezie w sklepach, na przystankach, w kolejkach czy autobusach.

Zasada “moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja” już nie obowiązuje. Dzisiaj wielu swoim zachowaniem stara się stworzyć nowe powiedzenie: “moja wolność się nie kończy”. Dlatego palą e-papierosy albo słuchają muzyki z smartfonowych głośników nie przejmując się innymi ludźmi. Ot, zwyczajny brak kultury.

Czytając opinie o Jambanz byłem zaskoczony… narzekaniami. Bo piszący o tym dziecięcym gadżecie nie pozostawiają na nim suchej nitki. A to, że jest śmieszny, a to, że bezużyteczny i niepotrzebny. Zwykła głupotka, urządzenie niepasujące do dzisiejszych czasów.

Jambanz - głośnik dla dzieci

A ja trochę tego nie rozumiem, bo Jambanz wydaje się całkiem niezłym sprzętem dla dzieci. Mogą bawić się w pokoju i słuchać piosenek czy audiobooków z zegarka na ręce. A wiadomo, jacy są młodzi - lubią otaczać się gadżetami, naśladować dorosłych i tez mieć coś na ręku. Jambanz może być wykorzystany podczas zabawy w domu czy na dworze. Dziecięca zabawka jakich wiele - nie widzę powodów do krytyki. Tym bardziej że nie jest to specjalnie drogi sprzęt, gdyż kosztuje 30 dolarów.

Nie widzę powodów do krytyki poza jednym, raczej przemilczanym - Jambanz może nauczyć złych nawyków. Rzecz jasna nie sam gadżet, ale brak zainteresowania rodzica, który założy sprzęt na rękę i nie będzie przejmować się tym, kiedy dziecko z niego korzysta. A korzystać może tam, gdzie innym będzie to przeszkadzać.

Jambanz Unboxing and Bluetooth Wireless Sync to iPhone

Możemy wyobrazić sobie dwa różne scenariusze. Jambanz gra podczas zabawy w pokoju, gdy dziecko jest samo albo ze znajomymi. I teraz druga opcja, pewnie nawet bardziej prawdopodobna: gdy wraca do domu ze szkoły komunikacją miejską i zamiast słuchać muzyki na słuchawkach, korzysta z prezentu od rodziców, babci lub cioci.

Daleki jestem od narzekania na złą technologię, która “uczy źle” - bo przecież to nie wina twórców Jambanz, że młodych nikt nie nauczył zwykłej kultury. Podstaw zachowania się wśród ludzi - że głośne zachowanie może przeszkadzać innym. Co innego własny dom, a co innego autobus.

Niby to nie jest zadanie producentów, ale chciałbym, żeby oni też coraz częściej zwracali na to, gdzie i kiedy nie powinno korzystać się z ich roboty. W idealnym świecie robiliby to rodzice, ale ponieważ nawet dorośli są na bakier z kulturą, to może być z tym trudno.

Dlaczego więc nie można na materiałach promocyjnych czy instrukcjach zamieszczać dużej notki: “nie słuchać głośno w miejscach publicznych!”. Nie, żeby to miał być odgórny przepis czy wręcz nakaz. Raczej taka mała, społeczna inicjatywa - by żyło nam się lepiej.

Obraz

Sprzęty pełne są nic nie mówiących nam informacji - część z nich niebawem już zniknie, przynajmniej w Stanach - więc wreszcie mogłyby posiadać coś faktycznie potrzebnego i przydatnego.

Technologiczny savoir vivre

Przecież skoro przeszkadza to większości, to na pewno twórcom takich sprzętów. Chciałbym, żeby na opakowaniu e-papierosów znalazła się sugestia: nie pal w towarzystwie niepalących. W muzycznej aplikacji, przy włączeniu głośnika pojawiła się wiadomość: nie słuchaj, gdy jedziesz komunikacją miejską albo jesteś w parku. Jambanz też mógłby mieć ramkę w instrukcji o tym, kiedy nie powinno się z głośniczka korzystać.

Bardzo ucieszyłbym się, gdyby obok informacji o tym, że nie wolno wyrzucać baterii do kosza i nie kąpać się z telefonem pojawiło się też coś związanego z kulturą i dobrym zachowaniem. Bo nie da się ukryć, że wielu brakuje technologicznego savoir vivre.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)