Microsoft HoloLens i gry. Czy hologramy zmienią sposób, w jaki gramy?

Microsoft HoloLens i gry. Czy hologramy zmienią sposób, w jaki gramy?

Microsoft HoloLens i gry. Czy hologramy zmienią sposób, w jaki gramy?
Adam Bednarek
29.01.2015 08:12, aktualizacja: 10.03.2022 10:34

Microsoft HoloLens zrewolucjonizuje sterowanie w grach? Zapytaliśmy o to polskich twórców.

Holo Lens i gry

Microsoft z miejsca nas kupił. Zresztą nie tylko nas, bo pozytywnych komentarzy po prezentacji Microsoft HoloLens nie brakowało. Szybko zaczęliśmy wyobrażać sobie, jak ta technologia może wyglądać w grach - przygotowaliśmy nawet listę produkcji, w których teoretycznie hologramy mogłyby się sprawdzić.

Ale czy faktycznie są na to szanse? Czy Microsoft HoloLens może zmienić świat gier? A może większe szanse ma wirtualna rzeczywistość: Oculus Rift i Projekt Morfeusz od Sony? Zapytaliśmy ludzi, od których będzie to zależało, czyli twórców gier.

"Na pewno są twórcy z lepszymi pomysłami na gry holo, ale moją wyobraźnię pobudza bardziej zastosowanie tej technologii w pracy i życiu codziennym" - mówi nam Błażej Krakowiak z CreativeForge Games - "Forma ‘heads-up-display’, która nanosi dodatkowe informacje, pozwala manipulować trójwymiarowymi obiektami czy po prostu ‘rozszerzać rzeczywistość’, wydaje się łatwiejsza do zaakceptowania dla szerszego grona odbiorców. Spotkania, konferencje, podróże, projektowanie. To wszystko sytuacje, w których jesteśmy gotowi na więcej, ale nie za cenę całkowitego odizolowania kilku zmysłów, jak ma to miejsce w VR".

Adam Badowski z CD Projekt RED nie sądzi, żeby współpraca z grami była priorytetem dla Microsoftu, choć zgadza się z tym, że prędzej czy później Microsoft HoloLens zintegrowane zostanie z Xbox One czy pecetowymi tytułami. “Nie stanie się to pewnie przy okazji premiery pierwszej edycji urządzenia, ale kierunek jest dla mnie jasny”.

A gdy już tak się stanie, to gry będą wyglądać inaczej.

Adam Badowski

HoloLens otwiera zupełnie nowe możliwości dla twórców - dzięki technologii mapowania przestrzeni w czasie rzeczywistym, gry mają się szansę sensownie wydostać poza „główny” ekran. Usłyszałem nawet opinię, że to właśnie na użytek HoloLense Microsoft kupił we wrześniu 2014 roku Minecrafta za, bagatela, 2,5 mld dolarów. Przypominam, że na filmie prezentującym możliwości HL widzimy grę przypominającą Minecrafta mapowanego na przedmioty znajdujące się w pomieszczeniu.

Wojciech Pazdur ze studia The Farm 51, choć nie zgadza się z zestawianiem Microsoft Holo Lens z goglami do wirtualnej rzeczywistości (“to bardziej łyżka kontra widelec – nie będziemy nimi wsuwać tych samych potraw, tylko zupełnie różne”), to przewiduje, że w grach większą popularnością cieszyć może się jednak VR. “Temat wydaje się bliższy idei gier jako medium przenoszącego nas do innego świata, a hologramy w większym stopniu pasują do znacznie mniej póki co kuszącej dla mnie wizji augmented reality”.

Co ciekawe, fakt, że wirtualna rzeczywistość izoluje, odpycha Adama Badowskiego: “Osobiście wolę wizję Microsoftu, ponieważ HoloLens nie odcina mnie od rzeczywistości tylko ją poszerza. Hełmy VR powodują zupełną alienację, co tylko czasami jest zaletą. Nie podoba mi się wizja wspólnego wieczoru z rodziną lub przyjaciółmi spędzonego w hełmach VR”.

Nie przez przypadek przywołane zostały gry familijne. Moi rozmówcy wskazują, że to właśnie w “casualowych” produkcjach zobaczymy Microsoft Holo Lens najpierw.

“Wyobrażam sobie HoloLens jako świetne urządzenie do gier rodzinnych, familijnych oraz do zrealizowanych z ogromnym rozmachem, wirtualnych wersji gier planszowych. Tak na początek. To wszystko, co próbowano nadgryźć za pomocą Wonderbook, Dice+ czy Playroom, może nareszcie zadziałać w praktyce” - mówi Błazej Krakowiak.

HoloLens jak Wii

Zgadza się z tym Adam Badowski, według którego Microsoft HoloLens może powtórzyć sukces Nintendo Wii. “Pod warunkiem, że Microsoft samo stworzy bazę gier w tym segmencie i będą to gry równie dobre jakościowo jak te od Nintendo” - dodaje dyrektor zarządzający CD Projekt RED.

Obraz

Gry rodzinne, casualowe, jak na Nintendo czy Kinecta? Jestem za - mówi Wojciech Pazdur. I także przewiduje, że prędzej czy później doczekamy się nowych gatunków gier, właśnie dzięki hologramom. A czy zrewolucjonizują świat gier? To już mniej istotne - ważne, żeby dawały frajdę. Bo niekoniecznie o przełom tu chodzi, a o nowe doświadczenie płynące z rozgrywki.

Nowe gatunki, ale kiedy? Nieprędko - twierdzi Błażej Krakowiak, którego studio pracuje nad ufundowanym na Kickstarterze Hard West. Najpierw trzeba przekonać do siebie nie tylko konsumentów, ale też samych twórców:

Osobiście nie jestem przekonany, że którekolwiek z tych urządzeń może odnieść spektakularny sukces w pierwszym wcieleniu. W najlepszym wypadku, przynajmniej jeden z tych projektów przekona szersze grono twórców do swojego potencjału i tym sposobem zapewni sobie przyszłość. Wystarczy wspomnieć pierwszego iPhone’a: mógł robić znacznie mniej, niż współczesne mu smartfony, ale nie pozostawiał wątpliwości: to było coś innego i chcieliśmy tego więcej

Adam Badowski również nie sądzi, żeby do rewolucyjnych zmian doszło od razu. Zreszą według niego będzie to długotrwały proces. Gry się zmienią, bo ogólnie podejście do interfejsu będzie inne:

"HL, jako narzędzie rzeczywistości rozszerzonej, może zmienić postrzeganie przestrzeni w naszym życiu codziennym - tego jak będą wyglądać interfejsy wszystkich dostępnych urządzeń i aplikacji, i tego, w jaki sposób będą docierać do nas np. reklamy. Zastosowanie HL w grach będzie tylko wycinkiem możliwości systemu, który będzie ewoluował w kierunku gier (zmieni gry) w sposób jak najbardziej naturalny, a co z tym idzie masowy. Konkretnym przykładem czegoś takiego były ekrany dotykowe i to jak zmieniły wiele obszarów naszego życia. Dzięki nim możemy grać w gry np. na tabletach, ale też obsłużyć lodówkę, terminal bankowy i czytnik książek. HoloLens ma szansę stać się czymś podobnym".

HoloLens ewolucją, a nie rewolucją

Obraz

Choć oczywiście w tych optymistycznych prognozach nie brakuje też wątpliwości. Wojciech Pazdur przypomina, że twórcy technologię muszą najpierw dostać, by mogli stwierdzić, czy pomysły, które mają, można zrealizować.

“Demo z konferencji, a działające urządzenie w rękach konsumenta, to dwie różne rzeczy. Kinect poległ między innymi na ograniczeniu jego możliwości (rozdzielczość kamery, obciążenie zasobów konsoli), aby móc obniżyć cenę” - zauważa Błażej Krakowiak. Nie możemy wykluczyć tego, że Microsoft ponownie stanie przed takim dylematem: lepsza jakość czy niższa cena?

Wnioski? Gry się zmienią. Powstaną nowe gatunki, przystosowane nie tylko do wirtualnej rzeczywistości, ale też do hologramów. Z drugiej strony nadchodzące technologie trzeba traktować jako dodatek do gier, a nie jako coś, co zastąpi tradycyjne pady czy klawiatury i myszki. To dobrze?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)