Sprzedaż na PC lepsza niż na Xbox One? To możliwe! Nadchodzą lepsze czasy dla pecetowców

Sprzedaż na PC lepsza niż na Xbox One? To możliwe! Nadchodzą lepsze czasy dla pecetowców

Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
07.02.2015 13:32, aktualizacja: 10.03.2022 10:33

Konami może pochwalić się całkiem niezłą sprzedażą na pececie - i to lepszą niż na Xbox One. Co to oznacza dla pecetowców? Same dobre wiadomości.

Nie tak dawno Łukasz analizował spory fanów PlayStation z właścicielami konsol Microsoftu. Jednak oni, na co dzień skonfliktowani, potrafią się zjednoczyć i walczyć ramię w ramię z największym przeciwnikiem - pecetowcami.

PC zarabia

Argument konsolowców jest znany: piractwo. I czy nam się to podoba, czy nie - prawdziwy. Rzecz jasna to nie jest tak, że na konsolach piratów nie ma, bo są, na przykład na Xboksie 360, ale na PC skala jest dużo, dużo większa. I dlatego wydawcy chętniej wydają swoje gry na konsolach niż na blaszakach.

Tę złą legendę pecetów psuje Konami, które ujawniło swoje wyniki finansowe. A tutaj - zaskoczenie. W minionym kwartale finansowym sprzedaż gier na PC wyniosła 10% całości.

10% to w sumie niewiele - ktoś powie. Zgoda. To w takim razie jak ocenimy sprzedaż na poziomie 6%? A takim wynikiem “pochwalić” może się Xbox One.

Obraz

Wzrost jest znaczący i zauważalny - przed rokiem pecetowcy stanowili jedynie 2% całości w wynikach Konami.

Nawet jeśli zgodzimy się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, to i tak warto nad rezultatami opublikowanymi przez Konami się pochylić. Czy to renesans pecetowców?

Wiem, brzmi śmiesznie. Renesans pecetów wielu przewiduje od lat. Moim zdaniem to chyba jednak trochę głupie, bo pecety ani nie umarły, ani nie radzą sobie źle. Po prostu działają inaczej niż konsole. Też mają swoje megahity, też potrafią na siebie zarobić. League of Legends, World of Tanks czy masa MMO o tym mówią.

Z drugiej strony Konami wysyła sygnał: tu nie jest tak źle. Też da się zarobić - a pod względem liczbowym jest lepiej niż na Xbox One i prawie tak samo, jak na Xboksie 360! To dla wydawców bardzo ważna wiadomość.

Obraz

Zresztą giganci chyba już to widzą. Ubisoft przy okazji Unity wreszcie dał radę i pecetowa edycja ukazała się w tym samym dniu, co konsolowa - to święto, bo przed laty na blaszakach zawsze trzeba było czekać.

Ba, ten sam Ubisoft na peceta dostarczył dwie części Assassin’s Creed: niedługo wyjdzie też Rogue, które dostępne było na starej generacji, ale nie na nowej. Czyli w tym przypadku pecetowcy mają lepiej niż ktoś, kto ma tylko PS4 albo XO. Lub wyłącznie X360 czy PS3.

Microsoft, Windows 10, Xbox One

Dodajmy do tego zapowiedzi Microsoftu, który obiecuje, że korzystający z Windows 10 będą tak samo ważni, jak grający na Xboksie One. I choć takie deklaracje padają z ust Microsoftu bardzo często, to być może teraz pójdą za tym efekty: streamowanie gier z XO na PC czy wspólna, międzyplatformowa rozgrywka zostały pokazane na ostatniej konferencji Microsoftu. To już coś.

Obraz

A przecież Microsoft już wcześniej uśmiechnął się do pecetowców. Z Xboksa One na PC trafiło Dead Rising 3 czy Ryse. Takich wypadów z konsoli na blaszaka może być więcej. Wspomnijmy o zapowiedziach Tekken 7 czy Dead or Alive 5: Last Round. Bijatyki na komputerze? Dzieje się!

Duży wpływ na to ma fakt, że nowe konsole pod względem architektury są zbliżone do pecetów, więc tworzenie w pełni multiplatformowych tytułów jest dla twórców łatwiejsze.

I co najważniejsze, opłacalne. Steam rośnie (na początku roku platforma pochwaliła się liczbą 8 466 441 jednocześnie zalogowanych użytkowników), Konami sprzedaje, więc potencjał jest. Teraz trzeba go tylko wykorzystać.

Nawet jeśli hasła o wielkim odrodzeniu pecetów brzmią śmiesznie i pompatycznie, to nie sposób zauważyć, że blaszaki zaczynają znowu odgrywać istotną, poważną rolę. Tam, gdzie wcześniej były trochę lekceważone i wyśmiewane.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)