Nowe płyty w tym samym dniu na całym świecie. Właśnie tak się walczy z piractwem

Nowe płyty w tym samym dniu na całym świecie. Właśnie tak się walczy z piractwem

Zdjęcie dziewczyny słuchającej muzyki pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie dziewczyny słuchającej muzyki pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn
03.03.2015 12:21

Przemysł muzyczny ustalił jednolite daty premier nowych płyt. To pokazuje, że ktoś wreszcie zorientował się, co jest jedną z głównych przyczyn piractwa: brak legalnego dostępu do produktu, który chciałoby się kupić.

Czy nadal ściągalibyście torrenty, gdyby nowe albumy muzyczne, filmy i seriale ukazywały się tego samego dnia na całym świecie i były od razu dostępne legalnie w Internecie? Część osób na to pytanie odpowie "tak", ale do tej pory branża rozrywkowa nie próbowała nawet walczyć o tych, którzy zrezygnowaliby ze ściągania, gdyby mogli za to samo zapłacić i dostać produkt tego samego dnia i w takiej samej jakości jak w sieci BitTorrent. Na szczęście w końcu zaczyna się to zmieniać.

Światowy dzień premier już od tych wakacji

Dziennik Internautów pisze, że już w najbliższe wakacje branża muzyczna wprowadzi jednolity dzień premier. Nowe albumy i single mają od tej pory ukazywać się o godz. 00:01 czasu lokalnego, w każdy piątek, niezależnie od miejsca, bez żadnych ograniczeń geograficznych. Aby dojść do takiego ustalenia, potrzebne były kilkumiesięczne konsultacje, w których brały udział rozmaite organizacje, reprezentujące artystów i dystrybutorów.

Jednym z celów – obok, miejmy nadzieję, ułatwienia życia klientom, którzy do tej pory musieli czekać na swoją kolej – jest walka z piractwem. "Przejście na ustalony światowy dzień premier zredukuje także ryzyko piractwa przez zawężenie odstępu między datami premier w różnych krajach" – powiedzieli przedstawiciele organizacji IFPI, która reprezentuje wytwórnie fonograficzne z całego świata. Pomysł chwalą wszyscy, również przedstawiciele polskiej branży muzycznej, którzy zwracają uwagę, że mogą wystąpić trudności logistyczne, ale koniec końców ustalenie jednolitych dat muzycznych premier na całym świecie będzie miało dobry wpływ na całą branżę.

Serial "Piraci"
Serial "Piraci"© Starz

Kiedy przyjdzie czas na filmy i seriale?

Podczas gdy piractwo muzyczne jest coraz skuteczniej eliminowane, również dzięki takim usługom jak Spotify, dystrybucja filmów i seriali wciąż leży. To prawda, że nie musimy już czekać na premiery popularnych tytułów tygodniami, jak to było dziesięć lat temu. Hollywoodzkie blockbustery coraz częściej możemy oglądać w kinie tego samego dnia co Amerykanie, a i w przypadku zagranicznych seriali coraz mniej jest powodów do narzekań. "The Walking Dead", "American Horror Story" czy niemal wszystkie seriale HBO możemy oglądać w Polsce legalnie dzień albo kilka dni po amerykańskiej premierze. W HBO GO jest wszystko, co mają do zaoferowania HBO i Cinemax, problemem jest tylko to, że wciąż trzeba mieć wykupioną kablówkę, aby móc korzystać z tej usługi. Netflix wchodzi do Australii i planuje podbój Chin, a o Polsce wciąż nic nie słychać, poza niepotwierdzonymi plotkami.

W przypadku filmów nie ma co nawet marzyć o legalnej dostępności w Internecie krótko po premierze kinowej. Dystrybutorzy robią co mogą, abyśmy za ten sam film zapłacili kilka razy – czyli najpierw poszli na niego do kina, potem kupili DVD i najlepiej jeszcze obejrzeli go po raz kolejny w serwisie VoD.

O tym, jaki jest związek pomiędzy niedostępnością filmu legalnie w Sieci a piractwem, wielokrotnie pisał TorrentFreak. W lutym serwis zaprezentował dziesiątkę najchętniej piraconych filmów i oczywiście okazało się, że tylko jeden z nich był dostępny legalnie w cyfrowej dystrybucji. Związek pomiędzy niedostępnością produktu a piractwem istnieje i nie trzeba go zwykle daleko szukać. Branża muzyczna już to zrozumiała. Hollywood wciąż uparcie nie chce znaleźć się w XXI wieku.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)