Z tym gadżetem ręce uniesione do góry nie oznaczają kapitulacji!

Z tym gadżetem ręce uniesione do góry nie oznaczają kapitulacji!

Ręce uniesione do góry nie muszą oznaczać kapitulacji! (Fot. IO9.com)
Ręce uniesione do góry nie muszą oznaczać kapitulacji! (Fot. IO9.com)
Łukasz Michalik
14.06.2012 14:00, aktualizacja: 10.03.2022 14:05

Chicago lat 20. z pewnością nie było bezpiecznym miejscem. Prawo, wprowadzając prohibicję, sprawiło, że majątki i wpływy gangsterów urosły do niewyobrażalnych rozmiarów. Jak radzić sobie w sytuacji, gdy każdy dżentelmen w kapeluszu może być uzbrojonym bandytą? Pewien wynalazca opracował wyjątkowy gadżet umożliwiający przetrwanie wśród miejskich zaułków.

Chicago lat 20. z pewnością nie było bezpiecznym miejscem. Prawo, wprowadzając prohibicję, sprawiło, że majątki i wpływy gangsterów urosły do niewyobrażalnych rozmiarów. Jak radzić sobie w sytuacji, gdy każdy dżentelmen w kapeluszu może być uzbrojonym bandytą? Pewien wynalazca opracował wyjątkowy gadżet umożliwiający przetrwanie wśród miejskich zaułków.

Wynalazca z Chicago, Samuel Schwarz, nie miał chyba dobrego zdania o stróżach prawa z Illinois. Choć w teorii powinien wierzyć, że policjanci zapewnią mu dobrą ochronę i ustrzegą przed całym złem tego świata, postanowił działać w myśl zasady „obywatelu, broń się sam”.

Wyszedł ze słusznego założenia, że obnoszenie się z bronią nie jest dobrym pomysłem, a najlepszym uzbrojeniem jest to, którego przeciwnik się nie spodziewa. Projekt Samuela przewidywał umieszczenie na korpusie właściciela czegoś, co wyglądało jak miniaturowa kartaczownica Gatlinga. W opisie, jaki znalazł się w czasopiśmie „Modern Mechanics” z 1928 roku, broń ta jest określana jako karabin maszynowy.

Niestety, zachowany projekt nie przedstawia szczegółów dotyczących np. rozmieszczenia mechanizmu tej broni. Sednem gadżetu jest jednak fakt, że karabin mógł być sterowany za pomocą dwóch sznurków. Jeden odpowiadał za celowanie – prawdopodobnie tylko w płaszczyźnie pionowej, a drugi za otwarcie ognia. Cały sprzęt miał mieć rozmiary pozwalające na ukrycie go pod ubraniem i mam wrażenie, że mógł stanowić inspirację dla zbroi Iron Mana:

Ironman 2 - Suitcase Armor

Łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której właściciel tego gadżetu zostaje grzecznie poproszony o uniesienie rąk do góry. Z drugiej strony mam wątpliwości, czy na dłuższą metę takie rozwiązanie mogło być skuteczne – po pierwszym użyciu i ujawnieniu istnienia takiego wynalazku, bandyci mogliby po prostu zaniechać uprzejmości i przed przystąpieniem do rozboju skutecznie unieszkodliwiać napadniętego. Czego to ludzie nie wymyślą, aby tylko poczuć się bezpieczniej?

Źródło: DviceIO9Modern Mechanix

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)