Strzyżarka Philips 9000 z panelem dotykowym – rozstrzygnięcie konkursu

Strzyżarka Philips 9000 z panelem dotykowym – rozstrzygnięcie konkursu

Strzyżarka Philips 9000 z panelem dotykowym – rozstrzygnięcie konkursu
Łukasz Michalik
07.05.2015 12:04, aktualizacja: 10.03.2022 10:20

Strzyc czy nie strzyc, oto jest pytanie! Hamletowskie rozważania ustępują, gdy mamy w ręce odpowiedni sprzęt. A zatem: strzyc! O tym, jak można to zrobić przy pomocy strzyżarki Philipsa, już niebawem przekona się zwycięzca naszego konkursu. Do kogo powędruje nowa strzyżarka?

Pamiętacie artykuł „Strzyżarka Philips 9000 z panelem dotykowym – test i konkurs. Co zrobić, aby ją wygrać?” Pod koniec kwietnia poprosiliśmy Was o odpowiedzi, jak i dlaczego chcielibyście się ostrzyc, mając w ręku taką strzyżarkę.

Dziękujemy za udział w zabawie i liczne komentarze – niektóre z nich naprawdę pomysłowe i zabawne. Ale ponieważ nagroda jest tylko jedna, trzeba było dokonać trudnego wyboru. Do ścisłej czołówki zaliczyliśmy trzy odpowiedzi:

Podejrzewam, że gdybym miał w rękach własną strzyżarkę, pytanie "jak i dlaczego?" nie miałoby jednoznacznej odpowiedzi. Po pierwsze dlatego, że nie ograniczałbym się do tradycyjnego skracania włosów, a wziął za te bardziej i mniej poważne eksperymenty na głowie. Nawet jeśli nie ustrzegłbym się błędów, to przynajmniej mógłbym je samodzielnie próbować naprawić. I tak, wiem, że to brzmi jakby miało się skończyć na całkowitym zgoleniu włosów...Ale może dzięki temu założyłbym blog i stał się konkurencją dla kolejnych szafiarek w prezentacji stylu i smaku ;) W końcu z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność!

Jako że okres dorastania mam już jakąś połowę życia za sobą, łącznie z manifestacją swojego zdania za pomocą fryzury tworzonej przy pomocy maszynki, skupię się na moim mężu u jego POTRZEBACH - bo ma takowe, nawet jeśli o tym nie wiem :PAle do rzeczy, czas nas goni, a włosy rosną: gdybym miała tę strzyżarkę w dłoni, przetestowałąbym ją na mężowskich lokach - już czas, żeby je trochę ukrócił, bo swoje już zrobiły - zakręciły mi w głowie kompletnie!Teraz marzy mi się, zeby zaczął mnie w końcu słuchać, więc planuję dla niego...wygolone boczki - już nie będzie miał wymówki, że miał zamknięte/zatkane uszy kiedy prosiłam go o nową sukienkę :P

Pięknie w czas :DOd kilku lat nosze długie włosy, tak długie, na ile się da. Dlaczego? Jak to kiedyś odpowiedział Neo agentowi Smithowi "Bo mogę!", czy tak to coś leciało. W każdym razie za jakiś czas będę łysy. Dziwnie to pewnie brzmi w słowach 22latka, ale zakola na głowie świadczą o wiele więcej, niż tysiąc słów. Z genami nie wygram. Już pogodziłem się z losem, odpuściłem nieefektowne poszukiwania cudownych środków przedłużających życie moim włosom. Jedyne co pozostało, to obietnica, że zanim wyłysieję, na mojej głowie postawię kilkudziesięciocentymetrowego irokeza.Wpierw wypadałoby jednak zgolić czymś boki, dorównać do zakoli. Widzę w tej maszynce potencjał, tak. To zadziała!Poza tym chciałbym zobaczyć minę pracodawcy, gdy przy następnym spotkaniu, po podpisaniu dokumentów o staż studencki, stawi się do pracy zupełnie inny inżynier :)

Która z nich wygrała? Laur zwycięstwa, a wraz z nim nowiutka strzyżarka Philips 9000 z panelem dotykowym wędruje do autora trzeciego z wymienionych komentarzy, który przekonał nas wizją solidnego irokeza na ozdobionej zakolami głowie – strzyżarkę wygrywa Aleksander Marszałkiewicz. Mamy nadzieję, że sprzęt będzie Ci dobrze służył!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)