8 prób 55-calowego telewizora LG 55UF850 - test i recenzja

8 prób 55‑calowego telewizora LG 55UF850 - test i recenzja

LG 55UF850
LG 55UF850
LG
12.06.2015 18:37, aktualizacja: 14.04.2016 17:14

Nowy 55-calowy telewizor LG 55UF850 to podobno jeden z najlepszych LED-ów na rynku. Miałem okazję przekonać się, czy to prawda, poddając telewizor intensywnemu testowaniu w domowym zaciszu. Czy wypadł tak dobrze, jak zapowiadano?

  1. Z pudełka na stolik

Kiedy zlecono mi testy, nie przypuszczałem, że telewizor okaże się tak duży. 55 cali inaczej wygląda w przestronnym sklepie, a inaczej we własnym M4. Pudło jest wręcz ogromne! Aby je rozpakować, potrzeba sporo miejsca do manewru. Jeśli macie duży stół, warto z niego skorzystać. Sam niestety takowego nie miałem i musiałem montować stojak na podłodze. Nie jest to najwygodniejszym rozwiązaniem, jako że podstawka jest duża i dwuczęściowa; aby ją przykręcić, trzeba podnieść dolną część telewizora na kilkanaście centymetrów. Bez pomocy drugiej osoby się nie obejdzie, zwłaszcza że urządzenie jest dość ciężkie – waży ok. 25 kg.

Telewizor od tyłu
Telewizor od tyłu© Curry's

Warto dodać, że mimo sporej wagi, telewizor jest cienki i wygląda zgrabnie; świetne jest zwłaszcza delikatne, ledwie widoczne czarne obramowanie. Po przyzwyczajeniu się do niego ciężko wrócić do telewizorów z ramami przypominającymi wielgachne obrazy z barokowych pałaców.

LG 55UF850
LG 55UF850

Wejścia na kable są ładnie zgrupowane na małej przestrzeni. To z jednej strony pozwala łatwo spiąć przewody w zgrabny pęk, ale z drugiej może być problematyczne. Kable do moich odtwarzaczy Blu-ray czy konsol przy tak wielkim telewizorze wydawały się bardzo krótkie. Wygodniej byłoby podpiąć jedno urządzenie z lewej, a drugie z prawej strony ekranu, niestety nie jest to możliwe. Nie obraziłbym się także, gdyby LG dołączyło dłuższy przewód zasilający – ten w zestawie jest tak krótki, że musiałem korzystać z przedłużacza, choć gniazdko było w zasięgu ręki. Odniosłem wrażenie, że producent nie zdaje sobie sprawy, jak duży jest jego telewizor.

Mimo wszystko podłączenie jest bardzo łatwe. Wystarczy przykręcić stojak (lub zawiesić telewizor na ścianie), podłączyć kabel zasilający – i gotowe. Połapałoby się w tym nawet dziecko.

Widok z góry - stojak ma ciekawy kształt
Widok z góry - stojak ma ciekawy kształt© lg.com

  1. Obsługa

System operacyjny webOS 2.0 to jedna z największych zalet nowych telewizorów LG. Obsługa jest dzięki niemu – dosłownie – intuicyjna. Nie musiałem ani razu zaglądać do instrukcji, żeby skonfigurować obraz, Wi-Fi czy dostęp do aplikacji. Wszystko znajdowało się tam, gdzie na zdrowy rozsądek powinno się znajdować.

Menu aplikacji i aktywnych portów HDMI (oraz pozostałych opcji podłączenia zewnętrznego sprzętu) wywołuje się naciśnięciem jednego przycisku. Poszczególne pozycje są przedstawione jako zakładki na poziomej belce w dolnej części ekranu. Po zainstalowaniu dodatkowej aplikacji czy podłączeniu urządzenia, dołącza nowa zakładka. Wystarczy ją wybrać i gotowe. Przeskakiwanie między opcjami jest zaskakująco szybkie; oczekiwanie na uruchomienie czy zamknięcie aplikacji zwykle trwa dwie - trzy sekundy. Zakładki są zróżnicowane kolorystycznie, dzięki czemu po paru uruchomieniach telewizora już na pierwszy rzut oka mogłem rozpoznać, gdzie znajduje się apka, której właśnie szukam.

Prezentacja WebOS 2.0
Prezentacja WebOS 2.0© lg.com

Jeśli chodzi o ustawienia telewizora, poświęcono im osobne menu w postaci pionowego paska. Najpierw wybieramy podstawowe kategorie ustawień – obraz, dźwięk itp. - a następnie przechodzimy do menu szczegółowego. Widziałem podobne rozwiązania w innych telewizorach, ale 55UF850 wygrywa z nimi szybkością działania. Skakanie po menu jest bezproblemowe i wygodne, a sposób prezentacji opcji przejrzysty i zrozumiały.

Telewizor obsługuje się za pomocą pilota Magic Remote, z którego LG wydaje się dumne. Nie bez powodu. Sterowanie ruchowe jest zaskakująco precyzyjne jak na takie urządzenie, choć nie można go nazwać idealnym. Zdarza się, że pomimo celowania w środek ekranu kursor ucieka w lewą czy prawą stronę. Nie jest to jednak wielki kłopot - żeby poprawić jego położenie, wystarczy potrząsnąć pilotem. Bezproblemowo przestawiłem się na obsługę telewizora za pomocą wskaźnika.

  1. Oglądanie w HD

Przejdźmy do tego, co najważniejsze, czyli do jakości obrazu. Aby zobaczyć możliwości telewizora, na początek wrzuciłem do odtwarzacza jedno z najlepszych wizualnie wydań Bly-ray na rynku: film Hobbit: Niezwykła podróż. Efekt? Miażdżący. Obraz jest piękny, wyrazisty, nasycony barwami, pełen szczegółów, a jednocześnie nie ma ani śladu smużenia. Sprawdziłem też nieźle zremasterowanego Titanica – w tym przypadku obraz był wręcz zbyt dobry. Widać było najmniejszy szczegół, przez co efekty specjalne z 1997 roku momentami wyglądały śmiesznie i nieporadnie.

Obraz
© LG

Wróćmy jednak do telewizora. Czy oferuje idealną jakość obrazu? Niemalże. 55UF850 został wykonany w technologii LED.W przeciwieństwie do OLED-ów telewizory LED wykorzystują panele LCD, które wymagają podświetlenia, co sprawia, że czernie nie są doskonale głębokie. Wydaje się, że 55UF850 to szczyt osiągnięć technicznych LED-ów i wątpię, by dało się w tym temacie powiedzieć coś więcej.

Oczywiście trzeba jeszcze wspomnieć o Ultra HD, ale nie będę się rozpisywał z prostego powodu: za mało widziałem, by wyrokować. Oferta filmów 4K wciąż jest mała, a same dostępne filmy niezbyt efektowne. W Filmbox Live znajdziemy głównie obyczajówki czy komedie o niewielkim budżecie. Nie miałem okazji zobaczyć żadnego widowiska pokroju Avengers czy wspomnianego Hobbita, a krótkie demonstracje skrojone pod 4K nie są reprezentatywne dla tej technologii.

Oferta Filmbox Live 4K nie powala
Oferta Filmbox Live 4K nie powala© Filmbox Live

Podsumujmy tak: skoro już Full HD robi na telewizorze LG ogromne wrażenie, to oczywiste, że UHD wygląda jeszcze lepiej. 55UF850 jest więc przyszłościowym zakupem, który odkryje wszystkie swoje zalety wraz z rozwojem oferty filmów 4K.

  1. Oglądanie w 3D

Testując 3D, znów posłużyłem się Hobbitem. Technicznie jest znakomicie zarówno po stronie filmu, jak i telewizora: obraz jest odpowiednio jasny, dzięki czemu detale obrazu nie giną w mroku, a głębia jest widoczna na pierwszy rzut oka. Sprawdziłem także kilka gier wideo obsługujących trzeci wymiar. Tu efekt był o wiele gorszy, a niekiedy po prostu nie widziałem głębi. To jednak wina producentów, którzy nie potrafią okiełznać technologii – wszak filmy mogą wyglądać doskonale.

Podsumowując: jeśli ktoś lubi 3D, będzie zadowolony. LG wykonało je we wzorowy sposób, a dołączone okulary pasywne (czyli niewymagające ładowania) są elegancko wyprofilowane, lekkie i wygodne.

  1. Oglądanie w SD

Wiele osób nie ma dostępu do kanałów czy filmów w HD; wiele ma kolekcję DVD, z którą nie chce się rozstać. Czy oglądanie w SD na telewizorze obsługującym 4K grozi ślepotą? Nic podobnego.

Byłem zdumiony, kiedy okazało się, że SD na tak dużym telewizorze może wyglądać... nieźle, całkiem nieźle. Wszystko zależy od tego, jaki materiał i z jakiego źródła oglądamy. Nowsze DVD (np. Pacific Rim) po włączeniu upscalingu w odtwarzaczu trzymają się przyzwoicie i zachowują sporo detali. Starsze wydania, np. Zaginiony świat, w przypadku którego zeskanowano taśmę filmową wraz z zabrudzeniami i niedoskonałościami, potrafią już jednak straszyć pikselozą.

Różnica w ilości detali jest ogromna, ale obraz wciąż jest czytelny
Różnica w ilości detali jest ogromna, ale obraz wciąż jest czytelny© kanej2007 / forums.guru3d.com

Najgorzej wypadają produkcje dostępne za darmo w aplikacjach typu Ipla i TVN Player – niestety nie mogłem nacieszyć się wizualnym bogactwem takich przebojów, jak Dwugłowy rekin atakuje czy Piraniokonda.

  1. Dźwięk

Na ekranie telewizora znajduje się naklejka dumnie informująca, że za dźwięk odpowiada firma harman/kardon. Ta sama, która stworzyła pierwszy w historii odbiornik stereo. Jej doświadczenie po prostu słychać, bo krótko mówiąc: dźwięk jest rewelacyjny. Głęboki, bogaty, z dobrze zaakcentowanymi basami. Nawet udaje mu się osiągnąć efekt przestrzenności, choć mówimy o nagłośnieniu zmieszczonym w telewizorze, a nie w zewnętrznym zestawie głośników.

To logo oznacza wysoką jakość
To logo oznacza wysoką jakość© Harman / Kardon

Oczywiście na wrażenia tak mocne, jak w przypadku kina domowego nie ma co liczyć, ale jak dotąd nie obcowałem w telewizorem oferującym lepszy dźwięk bez dodatkowych akcesoriów.

  1. Gry wideo

Nowy telewizor wręcz prosi się o nową konsolę. Grafika w 1080p potrafi zachwycić, ale już w przypadku sprzętu minionej generacji na dużym ekranie wychodzą na jaw niedoskonałości grafiki.

Rozdzielczość 720p cechuje się ząbkowanymi krawędziami i generalnie topornym wyglądem – choć wiele zależy od samej gry. The Last of Us wyglądało bardzo dobrze, Alien: Isolation - słabiutko. Ogólnie tragedii nie ma, grać można, ale różnica między generacjami jest ogromna. Z drugiej strony – nawet najstarsze gry, te w rozdzielczości 640x480 lub niższej, można włączać bez obaw, że będą nieczytelne.

  1. Aplikacje

W zestawie z telewizorem mamy kilkanaście domyślnych aplikacji plus dostęp do LG App Store. Znajdziemy tam takie apki, jak HBO GO, Ipla czy TVN Player, a w nich - sporą ofertę filmów i programów telewizyjnych za darmo, z której można wyłowić prawdziwe perełki. Za opłatą dostaniemy dostęp do Filmbox Live z filmami w HD i UHD czy odblokujemy pełną ofertę HBO. Zawsze można też korzystać z dostępu do Internetu i odtwarzać materiały z YouTube'a – także w 4K, choć sam miałem z tym problemy (zbyt słabe łącze?) i musiałem zapuszczać zapisane wideo 4K przez USB.

Prawdopodobnie z tą apką spędzicie najwięcej czasu
Prawdopodobnie z tą apką spędzicie najwięcej czasu© HBO

W LG App Storze znajdziemy też proste gry czy aplikacje sportowe. Dzięki temu nawet nie mając dostępu do kablówki czy anteny satelitarnej, możemy bawić się przez długie tygodnie.

Ogólne wrażenia

Nie miałem okazji wypróbować wszystkich możliwości telewizora, np. obsługi za pomocą smartfonu. Odkrywanie ich to zadanie na długie miesiące. To jednak, co mogłem sprawdzić, okazało się znakomite: od wyglądu, przez obsługę, po jakość obrazu. Drobnym zgrzytem są nie do końca satysfakcjonujące czernie, a i przy podłączaniu krótkich kabli od konsol i odtwarzaczy trzeba się nagimnastykować, ale 55UF850 jest po prostu warty swojej ceny. Już po pierwszym uruchomieniu miałem wrażenie, że mam do czynienia z LED-em wszystkich LED-ów, a dłuższe obcowanie z telewizorem tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziło.

W tej kategorii lepiej już raczej nie będzie. Wyżej jest już tylko OLED.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)