Oculus Rift i Microsoft: kto zyskał na tej współpracy? Wygrany jest tylko jeden

Oculus Rift i Microsoft: kto zyskał na tej współpracy? Wygrany jest tylko jeden

Oculus Rift i Microsoft: kto zyskał na tej współpracy? Wygrany jest tylko jeden
Adam Bednarek
13.06.2015 14:14

I nie są to twórcy gogli do wirtualnej rzeczywistości. Ten układ to olbrzymia korzyść dla Microsoftu, nie dla Oculus Rift.

Oculus Rift i Microsoft

Czytając opinie komentujących konferencję Oculus Rift, zauważymy, że wielu nie do końca zrozumiało, na czym polegać będzie działanie gogli na Xbox One. Niektórzy wyobrazili sobie, że każda konsolowa gra działać będzie w pełnej wirtualnej rzeczywistości.

Tymczasem jest inaczej - do działania niezbędny jest pecet z Windowsem 10, a Xbox One wraz z Oculus Rift tylko przeniesie nas do wirtualnego pokoju, gdzie na dużym ekranie wyświetlana jest gra. To dość oryginalne podejście do wirtualnej rzeczywistości.

Ma to swoje zalety - możemy grać gdy ktoś zajmuje telewizor - ale ma też oczywiste wady, związane z koniecznością posiadania peceta.

Microsoft jest VR

Wspomniane komentarze pokazują jednak, że Microsoft strzelił w dziesiątkę. Współpracą z Oculus Rift pokazuje: tak, my też jesteśmy w wirtualnej rzeczywistości, jak Valve i Sony. Mimo że ta współpraca na czym innym polega, Microsoft jest kojarzony z VR. I to od razu z Oculus Rift.

Obraz

Czysty marketing. Microsoft także jest aktywny w wirtualnej rzeczywistości, już pokazuje, jak gogle działają z ich konsolą. Nie ich gogle, ale z którymi od teraz będą kojarzeni.

Rozszerzona rzeczywistość ważniejsza

Microsoft gryzie rywali od wirtualnej rzeczywistości. Na rynku, który teoretycznie był dla nich stracony. Na rynku, który dla nich wciąż nie jest najważniejszy. Microsoft ma przecież swoją technologię - HoloLens. VR jest tylko dodatkiem. Ale dzięki Oculus Rift, Microsoft będzie wymieniany jednym tchem obok Sony czy Valve.

A co zyskuje Oculus Rift? Głośnego partnera? Fakt, pod względem rozgłosu ta współpraca brzmi dobrze. Tylko że tej firmie nie tylko na pozytywnych opiniach zależy, a przede wszystkim na wynikach finansowych.

Obraz

Czy umowa z Microsoftem spowoduje, że grający na Xbox One rzucą się na Oculus Rift? Jestem przekonany, że w zdecydowanej większości - nie.

Bo przecież i tak trzeba mieć peceta z Windowsem 10. Dodatkowy zakup. Dodatkowe utrudnienie.

Ciekawie działa to w drugą stronę. Otóż do każdego zestawu Oculus Rift dołączany jest pad od Xboksa One. W ten sposób Oculus Rift eliminuje problem z brakiem kontrolera. Plus dla nich.

Pad od Xbox One zachętą

Ale w ten sposób Microsoft promuje swój produkt. Pokazuje, że jest fajny, wygodny, dociera do sporej grupy nowych klientów, pecetowców, którzy być może zechcą dołożyć do pada samą konsolę. Tym bardziej że będzie to miało swój plus - zamiast grać przy komputerze, można się rozłożyć na kanapie z goglami.

Obraz
© businessinsider.com

Co jednak najważniejsze - Microsoft wychodzi po klienta. W drugą stronę w tym układzie tego nie ma - no, chyba że na rynku pojawi się edycja Xbox One z Oculus Rift w zestawie.

Microsoft wygrał. Więcej zyskuje na tym układzie. Oculus Rift ma dobrego partnera, ale poza tym (i padem) trudno znaleźć realne korzyści. Być może to dopiero początek wspólnych akcji, jednak póki co to Microsoft lepiej wykorzystuje współpracę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)