Niedługo naszych urządzeń nie zauważymy. Niezdrowa mania zmniejszania

Niedługo naszych urządzeń nie zauważymy. Niezdrowa mania zmniejszania

Niedługo naszych urządzeń nie zauważymy. Niezdrowa mania zmniejszania
Adam Bednarek
20.07.2015 12:45

Samsung chwali się, że ich nowy Galaxy Tab S2 jest niezwykle cienki. Świetnie? Dla mnie nie do końca, bo mody na odchudzanie nie rozumiem.

Gruba PlayStation Vita

Jako że w PlayStation Plus pojawił się MouseCraft, postanowiłem odkurzyć moją Vitę i ponownie zagrać w naprawdę dobrą grę Polaków. Po powrocie do Vity zaskoczył mnie jej… rozmiar.

Przenośna konsola Sony może nie jest spaślakiem, ale w porównaniu ze współczesnymi tabletami, smartfonami czy czytnikami i tak wydaje się gruba. Rozczarowanie? Wręcz przeciwnie! Ulga!

Grube też może być piękne!
Grube też może być piękne!

Na nowo zachwyciłem się Vitą, ale z nietypowego, niezauważonego wcześniej powodu. Doceniłem, jak świetnie leży w dłoniach. Czuję ją, ale jednocześnie nie na tyle, żeby narzekać na ciężar. Wreszcie wiem, że mam w rękach porządne urządzenie, a nie chudzielca, który przez przypadek może mi wypaść z rąk i się połamać. Rozkruszyć. Jaka miła odmiana!

Spójrzmy na nowego Samsunga Galaxy Tab S2. Obudowa o grubości 5,6 milimetra. Przypomnijmy sobie konferencję Apple, na której iPad porównywany był do ołówka.

Obraz

“Ultra cienkie”, “super lekkie”, “niewidoczna obudowa” - przekrzykują się firmy w informacjach prasowych. Nie zrozumcie mnie źle, cieszę się z postępu, ale mam wrażenie, że wyścig kieruje się nie w tę stronę. Osiągnęliśmy już zadowalający poziom. Telefony, czytniki, tablety są lekkie, mieszczą się w kieszeni, nie przeszkadzają w chodzeniu. Nawet tablet ze sporym wyświetlaczem, gdy włożymy go do torby lub plecaka, nie zrobi nam garba.

iPad jak ołówek

Ba, wspomniana Vita, którą przecież teoretycznie można by wysłać na kurację odchudzającą, nie jest ciężarem w trakcie podróży. A producenci sprzętu wciąż będą walczyć. Zaraz ktoś przebije Samsunga i wypuści tablet, który będzie miał 5,5 milimetrów grubości! A chwilę potem już 5,4! Absurdalna walka, która do niczego nie prowadzi. No bo czy robi to aż taką wielką różnicę?

Obraz

No, według mnie robi, ale na niekorzyść takiego urządzenia. Im mniejszy, tym bardziej niepewnie się czuję. Że kruchy, że słaby, że szybko się rozwali, jak spadnie. Wiem, wiem, są tam dobre elementy, tak łatwo się nie da się go zniszczyć, ale przecież trudno oszukać wrażenie. Skojarzenie. Jak coś jest chude, to i liche.

A poza tym naprawdę fajne jest to “czucie”. Gdy sprzęt “leży w dłoniach”. Ale nie kładzie się i leży plackiem, bo wygląda jak naleśnik albo solidnie skatowany młotkiem kotlet. Chodzi o to, by współpracować. Układać się tak, żeby było nam wygodnie. Zachwycać krągłościami w idealnym miejscu. Śmiejcie się, ale weźcie ponownie Vitę albo inny nieco większe urządzenie w ręce, a poczujecie, o czym mówię.

PlayStation 4 Slim

Moda na odchudzanie nie dotyczy wyłącznie “podręcznej” elektroniki. Za jakiś czas pojawi się PlayStation 4 w wersji Slim - już plotkuje się o takim modelu. Zapewne kilogramy straci też Xbox One, tak wyśmiewany za swój rozmiar. Pamiętam, że gdy konsola do mnie przyszła, to moje pierwsze wrażenie było podobne: ale byk! No dobrze, ale co z tego?

PS3 vs. PS3 Slim. Kiedyś te różnice były bardziej widoczne. Dziś PS4 już jest małe, więc czy naprawdę musi być mniejsze?
PS3 vs. PS3 Slim. Kiedyś te różnice były bardziej widoczne. Dziś PS4 już jest małe, więc czy naprawdę musi być mniejsze?

Nic. Xbox One nie jest brzydalem, więc mimo swoich gabarytów prezentował się nieźle. Zajmuje nieco więcej miejsca przy telewizorze, ale bez przesady - raczej większość z nas nie mieszka w skrytce pod schodami i kilka centymetrów w jedną lub drugą nie robi wielkiej różnicy.

Magia liczb jednak działa. Musimy mieć coraz chudsze telewizory, telefony, monitory, laptopy, tablety, konsole. 0,2 kg mniej, milimetr mniej - szybciej, tnijcie, zmniejszajcie, prędko, prędko! Tylko czy nam to cokolwiek daje? Coś zmienia? Za czym ten owczy pęd?!

Nie możemy narzekać. Ten cel już osiągnięto. Sprzęty są chude, fajne, wygodne, lekkie. Więcej nie trzeba. Spójrzcie na nieco starsze i większe urządzenia, by zobaczyć, że mimo niemodnych dziś krągłości, też są wygodne i przyjemne w używaniu. A skoro tak, to może zamiast na zmniejszaniu, lepiej skupić się na dodawaniu? Wydłużaniu? Na pierwszy ogień: czas pracy baterii. Ścigajcie się tutaj, producenci. Do biegu, gotowi...

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)