Recenzje straciły rację bytu. Jak oceniać produkty, które zmieniają się z dnia na dzień?

Recenzje straciły rację bytu. Jak oceniać produkty, które zmieniają się z dnia na dzień?

Zdjęcie klawiatury pochodzi z serwisu shutterstock.com.
Zdjęcie klawiatury pochodzi z serwisu shutterstock.com.
Michał Puczyński
04.09.2015 08:03, aktualizacja: 10.03.2022 10:06

Produkty coraz rzadziej trafiają na rynek w ostatecznej postaci. Czy ocenianie programów i urządzeń ma sens, skoro z dnia na dzień mogą one zmienić się nie do poznania?

Buszuję w Biedronce w poszukiwaniu smacznych dżemów, gdy nagle w oczy rzuca mi się stoisko z grami, a na nim: Sacred 3: First Edition. Kilka tygodni później w Empiku widzę okładkę najnowszej części Metal Gear Solid, którą dumnie szpeci pasek z napisem „Day One Edition”. I myślę sobie:

Czy oni oszaleli?

Czy ktoś naprawdę myślał, że podkreślenie, że mam do czynienia z premierową edycją, skłoni mnie do zakupu? Mam jeszcze w pamięci problemy, jakie sprawiały premierowe edycje GTA4 PC, SimCity 2013 albo Diablo 3. Albo zamieszanie, jakie wywołał faktyczny wygląd Watch_Dogs w porównaniu z tym, co zapowiadano na zwiastunach i gameplayach. Albo premierowego Wiedźmina 3, który wyjęty prosto z pudełka prezentował całkiem inną (gorszą) kolorystykę niż w zapowiedziach i po spatchowaniu.

Tak działają patche
Tak działają patche© Silent Hill Wiki

Problem dotyczy nie tylko gier. Przypominam sobie pierwsze wydanie Braveheart na DVD, które wyglądało wprost paskudnie, niewyraźnie i „brudno”. Dopiero na potrzeby wznowienia odrestaurowano obraz. Jeszcze gorsza była pierwsza edycja Predatora na Blu-ray, która prezentowała się niewiele lepiej niż stareńkie DVD. Albo wydanie drugie, w którym pozbyto się wszelkiego ziarna, przez co film wyglądał jak wygenerowany komputerowo.

A co ze sprzętami? IPad 2, który wyszedł niecały rok po „jedynce”, został wzbogacony o lepszy procesor, kamerę i żyroskop, a przy tym zauważalnie odchudzony. Jego cena w chwili premiery była taka sama, jak premierowa cena oryginału. Ale to jeszcze nic: nawet kolejne generacje tego samego modelu iPada znacznie się między sobą różniły!

Podsumowując: nie opłaca się kupować niczego w chwili premiery, ponieważ hardware i software błyskawicznie ewoluuje. Co więcej, wiele produktów trafia do sklepów w niedokończonym stanie, a ja nie przepadam za instalowaniem „day one patchy” ważących kilka gigabajtów. Jeśli już chcecie mnie skusić do zakupu, drodzy producenci, róbcie to „rocznicową edycją”: załataną i wzbogaconą o dodatkowy content. Wznowienie zwykle wyraźnie różni się od oryginalnego wydania. A skoro tak, to...

Czy recenzje wciąż mają rację bytu?

Teoretycznie recenzja starzeje się wraz z produktem. Kiedy standardem jest sprzęt ósmej generacji, pełna zachwytów ocena produktu generacji trzeciej – choć w swoim czasie adekwatna – będzie bezwartościowa. Zachowa się jedynie jej wartość historyczna: dzięki recenzji będziemy wiedzieć, jak były postrzegane i jaką rolę odegrały wcześniejsze produkty.

W swoim czasie to była grafika 10/10
W swoim czasie to była grafika 10/10© tombraiders.net

Obecnie jednak recenzje żyją znacznie krócej i bywają nieaktualne nawet w chwili publikacji. Ocena gry czy sprzętu publikowana kilka dni przed premierą jest bezwartościowa, jeśli po zakupie użytkownicy są zmuszeni do zainstalowania „patcha dnia pierwszego”, który poprawia multum błędów. Nawet jeśli ekspercka opinia dotyczy tej samej wersji, w jakiej produkt trafia na półki, to po tygodniu, dwóch, a może po miesiącu jej treść przestanie być aktualna.

Recenzje, którymi można się kierować dłużej niż kilkanaście dni od premiery to dziś rzadkość – a przecież nie wszyscy kupują gadżety, gdy tylko trafią one do sklepów. Opinie ekspertów często są traktowane jako element kampanii reklamowej, dlatego dziennikarze otrzymują wcześniejszy dostęp do produktu... albo przeciwnie - dostają zakaz publikacji tekstu przed premierą.

Jednym słowem: recenzje to treści, z których wiele osób po raz pierwszy dowiaduje się o istnieniu produktu, a na ich podstawie podejmowane są decyzje zakupowe. Ale czy to ma sens w sytuacji, gdy produkt może zmienić się z dnia na dzień? Zwłaszcza, że nie można przyjąć, że zawsze zmienia się na lepsze.

Uwstecznianie

Dopiero co pisaliśmy, że LG G Watch R jest lepszy niż w chwili premiery ze względu na masę nowych funkcji, które wzbogaciły system Android Wear. Można się tylko cieszyć – ale nie zawsze jest tak różowo.

Jeden z konsolowych patchy do GTA5 pogorszył jakość tekstur - i choć ten problem z czasem naprawiono, to twórcy gry postanowili jednocześnie ograniczyć możliwość jej modowania, co wielu osobom odebrało sporo radości z zabawy. Wiedźmin 3 w wersji 1.07 powodował problemy z grafiką, zaś patch do Mortal Kombat X kasował postępy gracza. Ale przecież nie mówimy tylko o grach. Update Androida do wersji Lollipop wielu użytkowników uznało za ogromną pomyłkę. Jak więc ocenić produkt, który może w każdej chwili stać lepszy czy gorszy, a potem znów zmienić się w coś innego?

Lud przemówił
Lud przemówił© Google

Sztuka dla sztuki

Serwisy internetowe próbują radzić sobie z nieustannym rozwojem już istniejących produktów, publikując kilkuzdaniowe aktualizacje po wyjściu większych patchy. Mimo tego recenzje są dziś sztuką dla sztuki. Choć przedstawiają najważniejsze cechy programu czy urządzenia, to trudno ufać ocenie poszczególnych elementów składowych. GTA5 we wszystkich swoich wersjach doczekała się do dziś ok. 30 aktualizacji; niektóre z nich wniosły kilka, inne kilkanaście zmian. A to jeszcze nic. Zdarzają się patche poprawiające nawet setki błędów naraz. Nawet jeśli zmiany są drobne, to ich ilość wpływa na obraz całości.

Doczekaliśmy się więc czasów, w których produkt ewoluuje nawet po zakupie, a do tego robi to tak szybko, że opiniujący eksperci nie potrafią za nim nadążyć. Czy dobrym rozwiązaniem byłoby publikowanie recenzji wtórnych, pisanych po paru miesiącach od premiery? Nie mam pojęcia. Wiem jednak, że tradycyjnie pojmowane oceny programów i urządzeń przestają mieć rację bytu. Wygodnie trwać przy sprawdzonych rozwiązaniach, ale w przypadku recenzji nadszedł czas na zmianę formy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)