Nowy wspaniały sport [cz. 2]. Czym jest esport?

Nowy wspaniały sport [cz. 2]. Czym jest esport?

Nowy wspaniały sport [cz. 2]. Czym jest esport?
Tomek Kreczmar
02.10.2015 17:37, aktualizacja: 15.01.2022 15:47

Esport (a także e-sport oraz eSport) to skrót od electronic sport. Jest to zatem rywalizacja ludzi w grze wideo czy poprzez grę wideo. Rywalizację, która nie ma charakteru zabawy, lecz wyczynowych meczów.

Tak jak w piłce nożnej mamy amatorów grających z kumplami i największe gwiazdy zapełniające stadiony, tak w esporcie mamy pogrywających sobie dla przyjemności i zawodowców, których spotkania stały się widowiskiem dla obserwatorów. Z perspektywy teorii sportu „esport spełnia wszystkie warunki przewidziane dla sportu (...) tym samym należy go uznać za sport” (jak pisał Andrzej Stępnik w Homo Ludens 1).

A nawet jeśli esportu nie uznawać za sport, to na pewno należy podkreślić, iż jest on pełnoprawną pochodną konwencjonalnych zmagań sportowych, analogicznie do samochodowych wyścigów czy rajdów. W obu wypadkach zawodnicy rywalizują ze sobą wykorzystując technologię, niemniej o zwycięstwie decydują w znaczącej mierze umiejętności człowieka.

W obu wypadkach chodzi o rywalizację mającą określony rezultat i podlegającą bardzo konkretnym regułom. Każdy turniej posiada przepisy dotyczące sprzętu, warunków zwycięstwa czy trybów rozgrywki – analogicznie do F1, gdzie bolidy spełniają niezwykle wyrafinowane wymogi techniczne, a kierowcy muszą stosować się do dokładnie spisanych zasad rywalizacji. Esportowcy zasiadają nie za kierownicami potężnych pojazdów, ale przed ekranami odpowiednio przygotowanych komputerów.

Stosują się do panujących reguł – nie na torze, ale w świecie gry. Rozgrywki esportowe nie wymagają takiej aktywności fizycznej, co choćby skoki narciarskie, ale kryją się za nimi lata doskonalenia techniki, godziny treningów, miesiące opracowywania taktyk czy czas poświęcony na poznanie przeciwnika… Wreszcie uprawianie esportu wymaga nieustającego doskonalenia własnych umiejętności.

Stateczne narodziny

Z dzisiejszej perspektywy mogłoby się wydawać, że esport nagle – w przeciągu ledwie 2-3, może 5 lat – stał się popularny. Niemniej wnikliwi obserwatorzy sceny spodziewali się tego od wielu lat. Wszak już jedna z pierwszych gier, Spacerwar z 1962 roku, dawała okazję do bezpośredniej rywalizacji.

Spacewar! - PDP-1 - One of the First Video Games (MIT 1962)

Co prawda trzeba było czekać ponad 10 lat od jej powstania, by zorganizowano pierwsze intergalaktycznych igrzyska olimpijskie na potężnym podówczas komputerze PDP-10. Potem jednakże wszystko poszło już szybciej.

W latach 80. XX wieku, w erze arkadowych automatów z grami zręcznościowymi, rodziły się pierwsze zorganizowane rywalizacje w grach wideo na dużą skalę. Choćby w 1980 roku Atari zorganizowało w Nowym Jorku imprezę pod nazwą First National Space Invaders Competition.

Turniej Space Invaders
Turniej Space Invaders© www.reddit.com

Popularność automatu Defender (pojawił się na rynku w 1981 roku) sprawiła, że organizowano całe turniejowe objazdy, podczas których pierwsi zawodowi gracze zarobili na kilka miesięcy życia. W owych czasach przede wszystkim liczyło się zdobycie jak największej liczby punktów w danej grze. Jednym z pierwszych rozpoznawalnych graczy został Steve Juraszek, nazwany „światowym mistrzem Defendera”. W 1982 roku jego zdjęcie trafiło do Timesa wraz z informacją, że po 16 godzinach gry zdobył niemal 16 milionów punktów.

Do historii przeszedł też pierwszy „menadżer” esportowych zespołów – Walter Day, właściciel lokalu z automatami o nazwie Twin Galaxies. W roku 1983 roku jego zespół wyruszył na tournée po Stanach Zjednoczonych. Pomimo psującego się autobusu, pomimo problemów technicznych i prawnych, wreszcie pomimo permanentnego niewyspania, gracze promowali różnorodne produkcje i toczyli starcia z każdym, kto chciał. Ponoć nigdy nie przegrali.

Drużyna Twin Galaxies w czasach swojej świetności
Drużyna Twin Galaxies w czasach swojej świetności© Twin Galaxies Scoreboard

Niemniej największy przełom nastąpił wraz ze słynnymi LAN Party, czyli imprezami, podczas których uczestnicy rywalizowali w grach poprzez lokalną sieć. Na fali tej popularności w 1995 roku Microsoft postanowił zorganizować wielkie halloweenowe przyjęcie dla deweloperów gier połączone z krajowym turniejem w grę Doom. Wydarzenie zyskało miano „Deathmatch ‘95”.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)