Oculus Rift, HTC Vive, PlayStation VR? Najlepiej kupić... Virtual Boya od Nintendo

Oculus Rift, HTC Vive, PlayStation VR? Najlepiej kupić... Virtual Boya od Nintendo

Grafika z ludzi pochodzi z serwisu Shutterstock
Grafika z ludzi pochodzi z serwisu Shutterstock
Michał Puczyński
13.11.2015 12:14, aktualizacja: 10.03.2022 10:00

O urządzeniach wirtualnej rzeczywistości jest głośno od lat, ale żadne z nich jakoś nie chce się urodzić. Przekonajmy się, na jakim etapie prac są poszczególne studia i czego możemy oczekiwać po ich rozwiązaniach.

Oculus Rift

Obraz

Rift to bodajże najgorętszy towar, jeśli chodzi o technologię VR. Start projektu umożliwiła kampania na Kickstarterze, w ramach której organizatorzy uzbierali 2,5 mln dolarów. Projekt szybko zyskał rozgłos, a w roku 2014 został kupiony za 2 miliardy dolarów przez Facebooka.

Twórcy chwalą się, że dzięki Riftowi będzie można poczuć się obecnym w cyfrowym świecie – ma to umożliwić precyzyjny system śledzenia ruchów głowy. Goglom mają towarzyszyć kontrolery Oculus Touch. Każdy z nich trzymany jest w jednej dłoni i przypomina połowę tradycyjnego pada do konsol.

Trik polega na tym, że również ruch kontrolerów jest śledzony i przekładany na akcję w wirtualnej rzeczywistości, a zatem teoretycznie można w niej zobaczyć własne dłonie. I to, prawdę mówiąc, ciekawi mnie bardziej niż sama wirtualna rzeczywistość, do której bilet chce zaoferować nam co najmniej kilkanaście firm.

Do tej pory Oculus pokazał kilka prototypowych modeli i udostępnił narzędzia developerskie twórcom aplikacji i gier. Konsumencka wersja Rifta ma pojawić się na rynku w pierwszym kwartale roku 2016. Co ciekawe, już zapowiedziano jego następcę. Rift 2 pojawi się dwa lata po pierwowzorze i będzie odpowiedzią na błyskawiczny rozwój branży i technologii VR.

Może warto byłoby jednak skupić się na „jedynce”? Wiem, że branża pędzi na złamanie karku, ale Oculus jest tak pewny sukcesu, że podpada to wręcz pod bezczelność. Tyle nam naobiecywaliście – najpierw to dostarczcie, a potem zdecydujemy, czy się nam podoba, i czy chcemy więcej, czy nie.

Avegant Glyph

Obraz

Podobnie jak Rift, Glyph zaczął życie jako projekt kickstarterowy. Uzbierał mniej pieniędzy, bo „zaledwie” półtora miliona dolarów, ale tyle wystarczyło, by prace ruszyły z kopyta. Mykiem, który ma sprzedać gogle, jest ich nowatorski sposób prezentacji wirtualnej rzeczywistości. Glyph nie tyle wyświetla obraz tuż przed oczami, co rzutuje go prosto na oczy – patrzymy więc na VR podobnie, jak patrzymy na prawdziwy świat. Takie rozwiązanie ma zapewnić naturalniejszy obraz, zapobiec zmęczeniu oczu, a także uchronić użytkowników przed zawrotami głowy i mdłościami.

Co więcej, Glyph jest zakładany na głowę jak słuchawki - i pełni ich funkcję. Wystarczy zsunąć "mostek" na oczy, żeby korzystać z VR. Lubię to!

Glyph ma pojawić się jeszcze w roku 2015, ale wydaje się to mało realną perspektywą. Zakończono już prace projektowe; obecnie trwają testy rozwiązań technicznych. Przed nami jeszcze testy designu (żeby gogle dobrze leżały na nosie) i testy gotowego produktu. Jako pierwsi Glypha otrzymają wspierający z Kickstartera, później ci, którzy zamówili preorder, a w końcu urządzenie będzie można znaleźć w sklepach – w cenie 599 dolarów.

PlayStation VR

Obraz

Pod nazwą PlayStation VR kryją się – niespodzianka! - gogle VR współpracujące z konsolą PS4. Wyświetlają obraz na ekraniku full HD 5,7 cala z prędkością 120 klatek na sekundę. Sama konsola w niektórych przypadkach ledwie radzi sobie z 30 klatkami, toteż wraz z PVR jej posiadacze dostaną zwiększającą wydajność przystawkę Processing Unit. PS4 będzie śledzić ruchy głowy użytkownika za pomocą PlayStation Camera. Twórcy zapewniają, że rozwiązanie działa idealnie, ale uwierzę dopiero kiedy zobaczę.

Urządzenie ma trafić do sprzedaży w pierwszej połowie roku 2016. Więcej informacji o nim znajdziecie w tekście Adama Bednarka.

Microsoft HoloLens

Obraz

HoloLens to holograficzny holokomputer wyświetlający najprawdziwsze hologramowe hologramy. Narracja Microsoftu związana z HoloLens pełna jest słów zaczynających się na „holo” - bo nie są to okulary wirtualnej rzeczywistości, lecz rozszerzonej rzeczywistości, czyli augmented reality. To znaczy, że elementy cyfrowe będą widoczne na obiektach rzeczywistych i obok nich – tak jak to miało być z Google Glass, tylko bardziej efektownie.

HoloLens będziemy mogli kupić w roku 2016, choć Microsoft jak dotąd nie podał konkretnej daty. Dziennikarze mieli już okazję wypróbować okulary – i podobno jest dobrze. Hologramy dokładnie integrują się z prawdziwym światem i wyglądają poprawnie niezależnie od kąta patrzenia. Wadą jest jednak gorsza niż zapowiadana jakość grafiki. Od finalnej wersji dzieli nas jednak trochę czasu, więc... pożyjemy – zobaczymy.

Razer OSVR

„Każdy ma gogle VR, mam i ja!” - tak pewnie rozumują wszystkie firmy, które wskoczyły na wózek z napisem „wirtualna rzeczywistość”, kiedy Oculus zaczął przyciągać uwagę. OSVR od Razera oznacza Open Source Virtual Reality. Krótko mówiąc: to gogle, które technicznie nie wyróżniają się niczym specjalnym, ale mają być dostępne na licencji open source, co pozwoli każdemu programować pod VR.

Ekran oferuje rozdzielczość full HD i 60 klatek na sekundę. Hełm odczytuje ruchy dłoni i pozwala „dotykać” przedmiotów w cyberprzestrzeni. Zestaw narzędzi developerskich Hacker Dev Kit jest już możliwy do zamówienia w pre-orderze za 299 dolarów. Nie jest to jednak finalny produkt, a propozycja dla tych, którzy chcą się pobawić w tworzenie wirtualnej rzeczywistości.

Ze względu na nietypowe podejście Razera (OSVR jest raczej platformą niż konkretnym produktem) trudno mówić o dacie premiery sprzętu w wersji konsumenckiej. Można już złożyć preorder na gogle wykonane przez inną firmę w standardzie OSVR - Vuzix iWear. Ich cena to 499 dolarów. Wysyłka powinna zacząć się jeszcze tej jesieni.

HTC Vive / Steam VR

Obraz

HTC i Valve, twórcy Steama, połączyli siły, aby stworzyć gogle wirtualnej rzeczywistości oraz dedykowane im kontrolery. Ich wyróżnikiem jest funkcja śledzenia otoczenia, która pozwoli poruszać się po wirtualnej rzeczywistości. Będziemy mogli chodzić po pokoju bez obaw o to, że wpadniemy na ścianę, człapiąc z zasłoniętymi oczami.

Według oficjalnej strony zestawy będą dostępne już wiosną 2015 roku, czyli ponad pół roku temu! Nie wiadomo, kiedy faktycznie trafią do sprzedaży. Więcej dowiemy się na specjalnej konferencji 8 grudnia.

Samsung Gear VR

Gear VR to technologia powiązana z Oculusem: okulary tworzone przez tę firmę we współpracy z Samsungiem, pozwalające na podłączenie smartfonu i korzystanie z VR za pomocą jego ekranu.

Sprzęt nie jest szczególnie nowy - jest już dostępny w cenie ok. 100 dolarów - ale nas interesuje fakt, że niedawno światło dzienne ujrzała wersja alfa Oculus Social. To aplikacja na Gear VR, dzięki której można przebywać w jednym cyfrowym miejscu z avatarami innych użytkowników. O ile sam pomysł jest bardzo ciekawy, to jego wykonanie dość... przerażające. Unoszące się nad podłogą głowy bajkowych postaci, mrugające oczami pozbawionymi życia i duszy, nie są czymś, co miałbym ochotę oglądać w wolnym czasie.

Obraz z moich najgorszych koszmarów
Obraz z moich najgorszych koszmarów© Oculus Social

Inne gogle smartfonowe

Można by długo wymieniać podobne rozwiązania. Jest cała masa firm takich jak Zeiss, która oferuje własne gogle VR One. Działają one podobnie jak Gear VR od Oculusa i Samsunga: wtykamy w nie smartfon o kompatybilnych rozmiarach i rozkoszujemy się telefoniczną wirtualną rzeczywistością.

Gogle można kupić za ok. 100 – 120 dolarów, ale produkt zdobywa przeciętne noty. Wszak o wiele tańszy jest Google Cardboard, czyli sprzęt działający na takiej samej zasadzie, ale wykonany... z tektury.

Google Cardboard
Google Cardboard© Wikimedia Commons

Nintendo Virtual Boy

Pierwsza konsola VR Virtual Boy miała premierę 21 lipca 1995 roku i do tej pory ukazało się na nią aż 21 cyberdoskonałych gier! Zaopatrzcie się w nią, aby zagrać w takie niekwestionowane przeboje, jak Golf, 3D Tetris albo V-Tetris. Zanurzcie się w świecie czerwieni i czerni. Tylko z Nintendo.

Public domain
Public domain© Virtual Boy

Na czym stoimy?

W tej chwili do woli możemy korzystać z półproduktów: gogli smartfonowych – niezłych, ale nieporównywalnych z „prawdziwym” VR, a także prototypowych gogli wysokiej klasy, cierpiących jednak na niedobór ciekawych aplikacji. Wirtualne uderzenie powinno zacząć się jeszcze przed końcem tego roku i powalić nas w 2016...

...ale, znając świat, pewnie czeka nas wielka obsuwa. Wszak nie bez powodu Microsoft wzbrania się przed podaniem konkretnej daty premiery Hololensa, a i wiele innych firm podaje mocno niekonkretne terminy. Wiosna staje się jesienią, jesień – nieokreśloną przyszłością.

Ale może to i dobrze. Lepiej, żeby na rynek trafił dopracowany sprzęt, zamiast bubla, który nie będzie nawet w połowie tym, co zapowiadano przed laty.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)