Stare konsole, piękne telefony, szemrane towarzystwo. Żałuję, ale w polskim lombardzie nigdy nic nie kupię

Stare konsole, piękne telefony, szemrane towarzystwo. Żałuję, ale w polskim lombardzie nigdy nic nie kupię

Stare konsole, piękne telefony, szemrane towarzystwo. Żałuję, ale w polskim lombardzie nigdy nic nie kupię
Źródło zdjęć: © wikimedia.org
Adam Bednarek
08.11.2015 11:32

Ciekawego, oryginalnego sprzętu nie brakuje. Szkoda jednak, że wystawiany jest w miejscach, do których nie chce się wchodzić.

Niemal w każdym lombardzie jest PSP. Raz trafiłem na PlayStation Vita, ale to PlayStation Portable jest standardem. Czarne, białe, różowe. “Czyste”, w zestawie z grami, z kartą pamięci, bez karty, w etui, z Need for Speedem - do wyboru, do koloru, dosłownie. Ceny? Przeważnie do 250 zł, a więc często taniej niż na Allegro, biorąc pod uwagę fakt, że tu je widzę, mogę obejrzeć, mieć od razu.

Czy kupiłbym, gdybym potrzebował? Pewnie nie.

Klient, nasz wróg

Legenda lombardów uderza gdy się do nich wchodzi. Możemy się oszukiwać, że to sklep jak każdy inny. Zwyczajny komis, takie stacjonarne Allegro - tam przecież ludzie sprzedają przedmioty nie tylko dlatego, że nie są już im potrzebne, ale dlatego, że muszą. Nic nowego, czasami tak bywa.

Tyle że Allegro nie traktuje mnie jak potencjalnego złodzieja. Wchodzisz do lombardu i widzisz, że sprzedawca się przed tobą kryje. Siedzi za szybą, czasami za kratami, niemal zawsze za wielkim, grubym biurkiem. Otaczają go gabloty, ale i tak najwięcej “skarbów” jest za jego plecami. Niemożna od razu im się przyjrzeć, na spokojnie obejrzeć, dotknąć, sprawdzić. Taka praca, taki zawód, może nawet to rozumiem, ale i tak czuję się nieswojo.

Zdjęcie telefonu pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie telefonu pochodzi z serwisu shutterstock.com

Mam wrażenie, że to zadbane PSP stracił jakiś dzieciak, którego ojciec za dużo pije. Albo przesadził z kredytem i musiał zabrać prezent na gwiazdkę. Albo komunijny. Podobno w lombardach to norma, że zastawia się właśnie prezenty. Potem się ich nie odkupuje i szukają nowego właściciela. Czy właśnie dlatego trafiły tu gry, konsole, pady, routery?

Tanio? Niekoniecznie

PlayStation Vita? 420 zł. Cena niezbyt konkurencyjna w porównaniu do Allegro, ale stan naprawdę świetny. Lumia 535 - 379 zł, czyli znowu trochę drożej niż w Internecie. Można kupić laptopy, tablety, aparaty, stare wieże, komputery, gry na konsole (przeważnie PS3, coraz rzadziej na PS2 - sama konsola kosztuje 120 zł), Xboksa 360 Slim z dyskiem, modemy, baterie, klawiatury do pada, kamerki do laptopów. Najwięcej jest rzecz jasna telefonów.

Zdjęcie starych telefonów pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie starych telefonów pochodzi z serwisu shutterstock.com

Są drogie, bo nawet za starsze modele trzeba zapłacić około 100 zł, ale za to jakie! W lombardzie, który prezentował się najbardziej profesjonalnie - choć i tak wyglądał dziwnie, bardziej jak zakład fryzjerski, nawet fotel był - gablota niemal na całą ścianę. Po lewej stronie telefony nowe, z ekranem dotykowym. Po prawej: starsze, z klawiaturą. W tym Nokia N95 za 110 zł, co jak się okazuje jest ceną bardzo atrakcyjną.

Interesujące eksponaty

W lombardzie, który wygląda jak mieszkanie starego mężczyzny, znajduję telefon, który na żywo widzę po raz pierwszy - niebieski Sony Ericsson txt. Jeśli zazdrościliście kolekcji twórcy Muzeum Komórek, to koniecznie musicie wybrać się po lombardach, żeby zobaczyć eksponaty. Są naprawdę wyjątkowe. Każdy lombard ma swoją wystawę, gdzieś znajdzie się jakaś perełka. Można stanąć, pooglądać przez szybę, przekonać się jak kiedyś wyglądały telefony. Powtórzę się, trudno, ale znowu mnie to uderzyło: dzisiaj takich już się nie robi.

Obraz

To jednak dziwne “muzea”. Obok starych telefonów znajduje się maczeta, jakieś stare radio, hełm z goglami za 950 zł. W niektórych ma się wrażenie, że to kantor albo bank. Niektóre przypominają pokój wiecznie zajętego speca od komputerów: pełno w nich pecetów, jeden obok drugiego. Nic w tym wyjątkowego, obudowy jak obudowy, ale to i tak zabawny widok, kiedy jest ich tak dużo. Podobnie jak laptopów czy routerów. Zawsze jest jednak ciasno, ciemno, “szemranie”, niepokojąco, niemiło.

Wiem dlaczego ludzie sprzedają te rzeczy akurat tutaj. Potrzebują pieniędzy, muszą mieć gotówkę od razu, więc nie mogą bawić się w Allegro i liczyć na cud, że ktoś szybko kliknie “kup teraz”. Nie wiem natomiast, kto tutaj kupuje. Nie mogę zapytać, bo niemal zawsze oprócz mnie wchodzi ktoś, kto chce coś sprzedać.

Sprzęt mocno używany

Ceny nie zawsze są tak atrakcyjne jak w przypadku wspomnianego PSP czy Vity. Stan nie zawsze doskonały. Ba, większość aparatów, drukarek czy nawet telefonów wygląda na mocno zużyte. Ekrany są porysowane, klawisze w klawiaturach starte. Na miejscu dawnych właścicieli ucieszyłbym się, gdyby ktoś dał mi za nie 30-40 zł (czyli zapewne ⅓ tego, za ile są wystawione w lombardzie) i miałbym spokój. Ale kto to weźmie?

Zdjęcie pieniędzy pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie pieniędzy pochodzi z serwisu shutterstock.com

Zaczynam żałować, że lombardy nie są bardziej… ludzkie. Większość wygląda jak szemrane miejsca, z nieciekawą klientelą. Wokół nich kręcą się pijaczkowie, wchodzą i wychodzą dresiarze. Pamiętam, jak będąc u rodziny w Irlandii odwiedziłem jeden z tamtejszych lombardów. Przypominał zwykły sklep. Też były tam komputery, konsole, stare gry, filmy, gitary, routery czy telefony. Możliwe, że i w Polsce się takie znajdzie, ale znaczna większość z nich odrzuca. Jak nie wyglądem, to cenami w środku.

Naprawdę szkoda, bo lombardy mają naprawdę ciekawą ofertę. Jakieś stare gry, akcesoria do konsol, PlayStation 2, tablety, dawne telefony, nietypowe, zapomniane sprzęty. Potencjał jest olbrzymi, jednak brakuje miejsca, w których te z pozoru niepotrzebne “graty” będą wystawione dla “zwykłych” ludzi. Żeby można było je na spokojnie obejrzeć, przyjrzeć im się, sprawdzić. Teraz się nie da, a przez to my naprawdę wiele tracimy. Szkoda.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)